Rosyjskie szczury w urzędach

11 stycznia 2024. Kolejny skandal w Ukrainie: Bogdan Lwow został przywrócony na stanowisko sędziego Sądu Najwyższego. I to pomimo faktu, że posiada on paszport obywatela Federacji Rosyjskiej.

10 stycznia Okręgowy Sąd Administracyjny w Kijowie przychylił się do wniosku Bohdana Lwowa, byłego przewodniczącego Sądu Kasacyjnego Sądu Najwyższego, o przywrócenie go na stanowisko sędziego. Co więcej, sąd nakazał wypłacenie Lwowowi wynagrodzenia za cały okres jego „przymusowej nieobecności”. Sąd Najwyższy nie zgadza się z tą decyzją i złoży apelację.

Bohdan Lwow, przewodniczący Gospodarczego Sądu Kasacyjnego Sądu Najwyższego Ukrainy, znalazł się w centrum skandalu w październiku 2022 roku. Wówczas Służba Bezpieczeństwa Ukrainy oficjalnie potwierdziła, że ma on rosyjski paszport. Ponadto okazało się, że sędzia posiada nieruchomości w stolicy Rosji.

Dziennikarze projektu „Schemy” udokumentowali, że sędzia miał podwójne obywatelstwo. Zauważyli, że w 2017 r., kiedy Lwów wziął udział w konkursie na stanowisko sędziego, celowo oświadczył w kwestionariuszu, że nie posiada żadnego innego obywatelstwa. Jak się jednak okazało, nie było to prawdą. Obywatelstwo uzyskał jeszcze w 1999 roku w Moskwie, kiedy już pracował jako sędzia w Ukrainie. W 2012 r. odnowił swój paszport po ukończeniu 45 lat.

Zgodnie z konstytucją, uzyskanie przez sędziego obywatelstwa innego kraju jest uzasadnionym powodem do pozbawienia go uprawnień. W związku z oburzeniem opinii publicznej, na stronie internetowej prezydenta zarejestrowano petycję o pozbawienie Lwowa ukraińskiego obywatelstwa. W dość krótkim czasie petycja zebrała wymagane 25 000 podpisów. Wołodymyr Zełenski polecił odpowiedniej komisji sprawdzenie, czy istnieją podstawy do podjęcia takiej decyzji, ale opinia publiczna nigdy nie została poinformowana o wynikach przeglądu.

Georgij Szabajew, dziennikarz śledczy projektu „Schemy”, twierdzi, że przypadek sędziego Sądu Najwyższego Bohdana Lwowa nie jest jedynym przykładem ukraińskiego urzędnika posiadającego rosyjski paszport. Jednak w Ukrainie nadal nie ma mechanizmu prawnego, który pozwoliłby na usunięcie ze stanowisk publicznych osób z rosyjskim obywatelstwem.

W przeddzień nowego roku zastępca szefa Narodowej Policji Ukrainy, Dmytro Tyszlek, również znalazł się w epicentrum głośnego skandalu.  Jak się okazało, wysoki rangą urzędnik wynajął dom od partnera rosyjskiego przestępcy. Jego żona, pomimo inwazji na pełną skalę, nadal posiada rosyjski paszport, a teściowa wspiera Rosję w wojnie przeciwko Ukrainie. Podczas gdy sam Tyszlek nazwał te informacje „zniekształconymi i nieprawdziwymi”, dziennikarze dowiedzieli się, że jego żona używała rosyjskiego paszportu do podróżowania na tymczasowo okupowany Krym. Istnieją również dowody na podróże jego żony do Rosji.

Opinia publiczna była również oburzona informacją, że żona Arsena Zhumadilova, niedawno mianowanego szefa systemu logistycznego sił zbrojnych, również posiada rosyjski paszport. Aktywiści podnoszą alarm: pozostanie Arsena Zhumadilova na stanowisku szefa Państwowego Operatora Logistycznego może zagrozić rosyjskim wpływem na zaopatrzenie Sił Zbrojnych Ukrainy.

Pomimo oburzenia opinii publicznej, Zhumadilov twierdzi, że rosyjskie dokumenty jego żony są bezwartościowe. Nieco później powiedział, że jego żona zainicjuje wycofanie rosyjskiego obywatelstwa. Nie określił jednak ram czasowych wdrożenia takiej decyzji.

Organizacja pozarządowa weteranów „Wybachte, scho zhywi” uważa, że po tym, jak szef Państwowego Operatora Logistycznego Arsen Zhumadilov przyznał, że odwiedził terytoria okupowane podczas pełnienia funkcji publicznej, a jego żona dobrowolnie otrzymała rosyjski paszport, dalsze urzędowanie tego urzędnika jest przejawem pogardy dla setek tysięcy ukraińskich obrońców.

Oto kilka innych przykładów.

Ojciec nowego zastępcy szefa SBU, Serhija Naumiuka, ma rosyjski paszport. Służba Bezpieczeństwa Ukrainy potwierdziła, że żona i krewni byłego zastępcy szefa Służby Wywiadu Zagranicznego, Serhija Semoczko, mają rosyjskie obywatelstwo, ważne rosyjskie paszporty i rosyjskie numery podatkowe.

Bohdan Malyovanyi, zastępca przewodniczącego charkowskiej rady obwodowej, również ma rosyjski paszport. Według organów ścigania, otrzymał go w Sewastopolu w 2014 roku. Malyovanyi posiada również prawo jazdy i rosyjski numer identyfikacji podatkowej. Obecnie jest zawieszony w pełnieniu funkcji.

Źródła w organach ścigania poinformowały, że prawnik Anatolij Kostruba, który pracuje w wielu eksperckich radach doradczych w agencjach rządowych, w tym w Sądzie Konstytucyjnym Ukrainy, też ma rosyjski paszport.

Takich przypadków jest wiele. Dziwne jest to, że sami urzędnicy nie rozumieją (lub rozumieją dobrze, ale wolą to zostawić), że obecność rosyjskiego paszportu u bliskiego krewnego czyni ich bezpośrednio zależnymi od państwa-agresora. Metody są jasne dla wszystkich: szantaż, zastraszanie i ewentualna rekrutacja. A oni jako szefowie kluczowych agencji z dostępem do tajnych i strategicznych informacji, mogą po prostu ujawnić je wrogowi w przypadku zagrożenia dla swoich bliskich.

Ołeksandr Daniłow, prawnik w Fundacji Dobroczynności i Zdrowia oraz w Ukraińskim Helsińskim Związku Praw Człowieka, powiedział, że Ukraina może wkrótce przyjąć ustawę, która uzna paszport Rosji za przestępstwo. Zostało to jednak powiedziane w 2022 roku. Od tego czasu nic się nie zmieniło.

Z kolei minister spraw wewnętrznych Ihor Kłymenko wyjaśnia, że de iure posiadanie jakiegokolwiek paszportu, w tym rosyjskiego, nie jest podstawą do zwolnienia. Jednocześnie w czasie wojny z Rosją wskazane jest, aby służby specjalne dodatkowo sprawdzały obywatela lub jego krewnych, czy posiadają rosyjskie paszporty- dodaje.

„Gdzie mieszkają krewni, jaki rodzaj komunikacji mają, ile razy odwiedzili lub nie odwiedzili swoich krewnych, czy jest to Federacja Rosyjska, czy terytoria tymczasowo okupowane, ale powinni to zrobić specjaliści, którzy mają dostęp do tego rodzaju informacji” – powiedział urzędnik.

Dlaczego tę pracę nadal wykonują dziennikarze, a nie „specjaliści, którzy mają dostęp do tego rodzaju informacji?”.

Wiktoria Czyrwa
Obraz Gerd Altmann z Pixabay

Facebook
Twitter
LinkedIn