BEB reformowane bez końca

15 stycznia 2024. Biuro Bezpieczeństwa Gospodarczego (BEB) potrzebuje restartu. Nalegają na to nasi europejscy partnerzy i rozumieją w kraju. Wygląda jednak na to, że procesowi temu będą towarzyszyć skandale: eksperci już krytykują projekt ustawy mającej na celu modernizację Biura, podejrzewając, że Biuro Prezydenta chce je sobie podporządkować.

Biuro Bezpieczeństwa Gospodarczego od momentu powołania miało:

– po pierwsze, przejąć dublujące się funkcje od innych organów ścigania:

– a po drugie, stać się organem analitycznym służącym zapobieganiu i skutecznemu ściganiu przestępstw gospodarczych.

Niestety, niemal od samego początku Biuro zyskało reputację wyjątkowo nieefektywnej i skorumpowanej agencji. Przede wszystkim, z powodu pierwszego szefa BES, Vadyma Melnyka, który i sam wcześniej pracował dla służby podatkowej, która słynęła z wywierania presji na biznes, i sprowadził do BEB dziesiątki swoich byłych pracowników.

Tak niska wydajność nowego organu zagroziła jego istnieniu: pojawiły się nawet pomysły całkowitego zamknięcia Biura. Instytucja otrzymała jednak ostatnią szansę na ponowne uruchomienie, ponieważ kraj potrzebuje organu dochodzeniowego z funkcją analityczną, który zajmie się dochodzeniami gospodarczymi.

Na początku grudnia ubiegłego roku w nowym memorandum Ukraina potwierdziła MFW zamiar przyjęcia cywilizowanej ustawy o BEB, która “będzie miała na celu stworzenie podstawy prawnej dla funkcjonowania Biura w celu opracowania otwartego, przejrzystego i konkurencyjnego procesu wyboru kierownictwa i personelu; wzmocnienie wymagań dla komisji konkursowej; wprowadzenie systemu kontraktowego dla pracowników; oraz opracowanie mechanizmu certyfikacji personelu”. I nie jest to tylko obietnica, ale konkretna mapa drogowa z terminem realizacji do końca czerwca 2024 roku.

Warto zauważyć, że taki projekt ustawy został opracowany, a nawet zatwierdzony przez komisję finansową Rady Najwyższej jeszcze w październiku ubiegłego roku. Przewidywał on ponowne uruchomienie Biura Bezpieczeństwa Gospodarczego, a mianowicie wybór nowego szefa w drodze przejrzystego konkursu i ponowną certyfikację kluczowych pracowników.

Całkowity restart Biura, organów podatkowych i celnych może przynieść budżetowi nawet 200 mld UAH. Jednym z problemów, które rok 2024 „odziedziczył” po roku 2023, jest to, że Ukraina potrzebuje miliardów dolarów i euro z MFW, USA i UE każdego miesiąca. Aby utrzymać przepływ pomocy, kraj musi spełnić ich warunki. Jednym z warunków jest ponowne uruchomienie Biura Bezpieczeństwa Gospodarczego.

Nalega nie tylko MFW. Plan Unii Europejskiej dla Ukrainy, w ramach którego Ukraina ma nadzieję otrzymać 50 miliardów euro w ciągu czterech lat, obejmuje również ponowne uruchomienie BEB. „Lista priorytetowych reform” Joe Bidena dla Kijowa zawiera również punkt dotyczący BEB: „Przeprowadzić otwarty, konkurencyjny i oparty na zasługach wybór nowego kierownictwa i obowiązkową ponowną certyfikację pracowników Biura Bezpieczeństwa Gospodarczego. Utworzenie autorytatywnej komisji dyscyplinarnej i zastąpienie pracowników, którzy nie spełniają standardów etycznych i zawodowych”.

Zachód wymaga nie tylko ponownego uruchomienia, ale także przywrócenia pomysłu utworzenia BEB do jego pierwotnej wersji – przeniesienia funkcji dochodzeniowych w zakresie przestępstw gospodarczych do Biura z innych agencji wymiaru sprawiedliwości, z wyjątkiem NABU. I wydaje się, że rząd zgadza się z takim sformułowaniem. Premier Ukrainy Denys Szmyhal twierdzi, że tylko NABU i BEB będą miały uprawnienia do kontrolowania działalności finansowej i gospodarczej przedsiębiorstw. Rzekomo proponuje się wykluczenie SBU i Policji Narodowej z listy organów, które mogą sprawować kontrolę finansową.

Jednak 29 grudnia do Rady wpłynął kolejny dokument z inicjatywy rządu. Ten również dotyczył ponownego uruchomienia działalności Biura. Projekt ustawy wywołał mieszane reakcje wśród parlamentarzystów, opinii publicznej i partnerów zagranicznych.

W szczególności Centrum Działań Antykorupcyjnych jest zaniepokojone rządowym dokumentem. Jego działacze uważają, że „reforma BEB zostanie zablokowana, a Bankowa zachowa kontrolę nad tym organem”. Vitaliy Shabunin, szef Centrum, zapewnia, że „rząd zatwierdził projekt ustawy, która zachowuje kontrolę Olega Tatarova nad Biurem w celu dalszego zastraszania ukraińskiego biznesu. W końcu nie zawiera on przepisu o oczyszczeniu biura z nieuczciwych pracowników, a funkcja ponownej certyfikacji została przeniesiona do Gabinetu Ministrów. I jeśli rządowy projekt ustawy zostanie przyjęty, nie tylko przepływ zachodniej pomocy finansowej, ale także postęp Ukrainy w kierunku Unii Europejskiej może zostać spowolniony”.

Yaroslav Zheleznyak, pierwszy zastępca przewodniczącego parlamentarnej komisji finansowej, twierdzi, że za projektem ustawy stoją zastępcy szefa Administracji Prezydenta Oleh Tatarov i Rostyslav Shurma. „Po raz kolejny wrobili naszych międzynarodowych partnerów, którzy bezpośrednio domagają się prawdziwego resetu Biura, a nie jego imitacji. Łatwo sobie wyobrazić reakcję międzynarodowych partnerów i konsekwencje takiej decyzji” – oburza się Zheleznyak i przewiduje „samobójstwo” Ukrainy.

Trudno przewidzieć, czyj projekt ustawy zwycięży, gdy dojedzie do rozpatrzenia w parlamencie. Jednak zarówno Rada, jak i rząd mówią o pilnej potrzebie zreformowania Biura Bezpieczeństwa Gospodarczego.

W 2023 r. Biuro zapewniło rekompensatę w wysokości 544,4 mln UAH, podczas gdy utrzymanie organu kosztowało budżet państwa 757,9 mln UAH. Świadczy o tym podsumowanie pracy BEB, na które powołał się poseł Yaroslav Zheleznyak, powołując się na jego wyniki, w szczególności w branży hazardowej. W ciągu 11 miesięcy 2023 r. BEB zamknęło tylko 6 spraw karnych związanych z nielegalnym hazardem, z których tylko 2 trafiły do sądu.

Wiktoria Czyrwa
Photo by Marcel Strauß on Unsplash

Facebook
Twitter
LinkedIn