2 maja 2024. W Ukrainie kolejny skandal: wielu blogerów i media podały, że kraj oficjalnie ograniczył wolność słowa, zgromadzeń, prawo do poszanowania życia prywatnego i rodzinnego, wolność wyborów itp. Pojawiły się nawet komentarze, że Ukraina staje się państwem totalitarnym i może przekształcić się w Koreę Północną. Co tak naprawdę oznacza częściowe ograniczenie praw człowieka w Ukrainie i jak ocenia to Unia Europejska?
Pełnomocnik Rady Najwyższej ds. Praw Człowieka Dmytro Lubinec oświadczył, że informacje o częściowym odstąpieniu Ukrainy od przestrzegania Europejskiej Konwencji Praw Człowieka „zostały przedstawione w sposób zniekształcony”:
„Nie mówimy o ograniczeniach praw człowieka, ale o częściowym anulowaniu ograniczeń, które były stosowane wcześniej!”.
Minister sprawiedliwości Denys Maluśka wyjaśnił: „W kwietniu Ukraina nie zawiesiła ochrony, ale raczej zrewidowała i usunęła ostrzeżenia dotyczące ograniczenia pewnego zestawu praw”. Dodał, że nie jest to wyjątkowe podejście – robią to wszystkie kraje w stanie wojny, „oczywiście z wyjątkiem Rosji, której sytuacja w zakresie praw człowieka jest zawsze zła”.
Ukraina rzeczywiście wysłała do Rady Europy dokument dotyczący ograniczeń praw przewidzianych w Konwencji Praw Człowieka. Był to dwudziesty raport od 2015 roku. To właśnie wtedy Ukraina po raz pierwszy zgłosiła takie odstępstwo. Chodziło o możliwość przetrzymywania osób podejrzanych o terroryzm bez nakazu sądowego. Nastąpiło również odstępstwo od prawa do swobody przemieszczania się, tajemnicy korespondencji, nietykalności mieszkania, prawa do rzetelnego procesu sądowego i skutecznej ochrony prawnej.
Ograniczenia te obowiązywały w strefie ATO ( Antyterrorystyczna Operacja na wschodzie Ukrainy od 2014 roku) . W listopadzie 2015 roku Ukraina poinformowała Radę Europy o konkretnych miejscowościach w obwodach donieckim i ługańskim, w których prawa zostały ograniczone. W czerwcu 2016 roku przedstawiła zaktualizowaną listę.
Ekspert wojskowy Jewhen Dykyi uważa, że ograniczenia praw i wolności obywateli są nieuniknione podczas działań wojennych:
„Nawet Europejska Konwencja Praw Człowieka zawiera klauzulę o ograniczeniu praw obywateli podczas wojny. Chciałbym zobaczyć kogoś, kto wierzy, że istnieje szansa na wygranie wojny bez ograniczania praw i wolności obywateli. Niestety bez tego nie będziemy w stanie pokonać wroga. Co więcej, Ukraina i Rosja mają różne podejście do tej kwestii. Rosja w ogóle nie uznaje praw i wolności swoich obywateli. A jeśli teraz nie ograniczymy częściowo praw i wolności, możemy stracić wszystko, co mamy”.
Unia Europejska odniosła się przychylnie do środków podjętych przez Ukrainę w stanie wojny. Rzecznik Komisji Europejskiej Peter Stano powiedział: „Nie wierzymy, że nasi ukraińscy partnerzy podejmą jakiekolwiek kroki ze złej woli. W pełni rozumiemy trudne i wymagające warunki, w jakich działają. Nie mamy powodów, by sądzić, że podejmą oni jakiekolwiek kroki w celu naruszenia swoich międzynarodowych zobowiązań, kwestii, wartości i zasad, które są bardzo ważne dla UE i stosunków między Ukrainą a Unią Europejską”.
Jewhenija Krawczuk, członkini ukraińskiej delegacji do PACE (Parliamentary Assembly of the Council of Europe) także opowiada się za częściowym ograniczeniem praw Ukraińców: „Konwencja o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności ma artykuł 15, który pozwala na częściowe ograniczenie praw podczas stanu wojennego lub stanu wyjątkowego. Istnieje na przykład godzina policyjna, która dotyczy swobody przemieszczania się. I ktoś może chcieć pozwać, na przykład, za to, że został ukarany grzywną za naruszenie godziny policyjnej i naruszenie jego prawa do swobody przemieszczania się. Aby uniknąć takich absurdalnych przypadków, natychmiast ogłaszamy, że w Ukrainie wprowadzono stan wojenny, a prawa niektórych obywateli mogą zostać ograniczone”.
Wiele kontrowersji powstaje wokół zakazu organizacji demonstracji i manifestacji. Jak przekonują eksperci jest to podyktowane wyłącznie względami bezpieczeństwa. Duże zgromadzenia mogą stać się celem prowokatorów, dywersantów lub rosyjskich ostrzałów. Władze wielokrotnie przed tym ostrzegały. A o przebiegłości wroga świadczą liczne przypadki, gdy pocisk trafia w tłum cywilów.
Ołeksandr Mereżko, przewodniczący Komisji Polityki Zagranicznej i Współpracy Międzyparlamentarnej Rady Najwyższej, stara się uspokoić opinię publiczną: „Nie mówimy o eliminacji praw człowieka. W przypadku wojny lub innych nadzwyczajnych okoliczności, gdy życie ludności jest zagrożone, państwo ma prawo odstąpić od niektórych zobowiązań wynikających z Konwencji Europejskiej. To właśnie zrobiliśmy”.
Jest wiele pytań dotyczących terminu wyborów, na który wpływ mw wojna. Tutaj opinie ekspertów są jednoznaczne: prawo do wolnych wyborów nie może być realizowane podczas wojny na pełną skalę – ludzie na linii frontu nie będą w stanie prawidłowo głosować i nie mogą być kandydatami. Niemożliwe jest również zapewnienie maksymalnego bezpieczeństwa procesu wyborczego. Ponadto miliony Ukraińców przebywają obecnie za granicą. Legalne wybory będą możliwe dopiero po zakończeniu wojny. I ta teza nie podlega dyskusji. Po drugie, ukraiński rząd w żaden sposób nie ograniczy praw swoich obywateli po zakończeniu stanu wojennego.
Oświadczenie o odstąpieniu, które złożyła Ukraina, nie oznacza, że prawa znikają lub zostają unieważnione. Pozostają one w mocy. Mogą być one chronione, przede wszystkim za pomocą narodowych środków ochrony prawnej, w tym systemu sądowniczego. Chociaż w chwili obecnej, podczas trwania działań bojowych, obywatele Ukrainy nie mogą zwrócić się do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w celu ochrony tych praw.
Wiktoria Czyrwa
Photo by Markus Spiske on Unsplash