22 kwietnia 2024. Nie obawiaj się i nie czekaj- to główne przesłanie Ukraine’s Future Summit, które odbyło się 18 kwietnia w Brukseli. Konferencja zorganizowana w czasie belgijskiej prezydencji w Unii Europejskiej pełna była optymizmu i planów. Ukraińcy zapraszali do odbudowy, przedstawiciele kilku rządów europejskich, instytucji i firm deklarowali wolę wsparcia.
Jaka jest ukraińska gospodarka czasu pełnoekranowej wojny?
„Prawdopodobnie jesteśmy championami adaptacji” – mówił ambasador Wsiewołod Czentsow, szef misji Ukrainy przy UE. Werner De Wolf, CEO Schréder SA Belgium, wskazywał, że „Ukraina to wielki kraj, wielcy ludzie, wielkie talenty, przedsiębiorczość i kreatywność”. Jego opinię potwierdził Harald Riener, członek zarządu Vienna Insurance Group. Podkreślał, że warunkach wojny ukraińskie firmy wykazują odporność, widać to szczególnie w sektorze IT i w handlu. Nawiązywał do spokojnej, ale zdecydowanej polityki Narodowego Banku Ukrainy, zapewniającej stabilność pieniądza i kontrolę nad inflacją. Oleksii Sobolev, wiceminister gospodarki Ukrainy, przypomniał, że 80 proc. MSP, które dwa lata temu zawiesiła działalność, wznowiło pracę.
Jakie powinny być priorytety odbudowy Ukrainy?
Przedstawiciele europejskich instytucji przypominali: rebuild it better (odbuduj lepiej, według wyższego standardu); odbuduj zgodnie ze standardami europejskimi; skoncentrujmy się na odbudowie systemu energetycznego, domów mieszkalnych i usług związanych z podstawowymi potrzebami ludności. Teresa Czerwińska, wiceprezes Europejskiego Banku Inwestycyjnego dodawała:
„reformy w Ukrainie są podstawowe dla biznesu oraz inwestycji”.
Jakub Boratyński z DG GROW w Komisji Europejskiej wskazywał, jak ważny jest sektor MSP dla odbudowy gospodarki i potencjału lokalnych społeczności. Zastępca ministra gospodarki Nadiya Bihun opowiadała, że 80 tysięcy ukraińskich MSP przystąpiło do programu kredytów 5-7-9, choć nie obyło się bez komplikacji. Wiele z tych przedsiębiorstw nie było bankowalnych- nie maiły historii kredytowej i umiejętności współpracy z bankiem. Kateryna Głazkowa ze Związku Ukraińskich Przedsiębiorców (SUP) radziła europejskiemu biznesowi: „nie czekajcie na lepsze czasy, jak wygramy wojnę koszt wejścia na nasz rynek będzie większy”.
Współpraca czy konkurencja?
Anna Derevyanko, dyrektor wykonawcza Europejskiego Stowarzyszenia Biznesu (EBA) odwoływała się odo obecnego sporu handlowego o produkty rolne: „uczyliście nas przez lata, że musimy odejść od protekcjonizmu, że musimy być konkurencyjni, a teraz obserwujemy protekcjonizm po waszej stronie”. Maciej Witucki, prezes Konfederacji Lewiatan zaznaczył jednak, że „chcemy wam pomóc, ale problemem dla wielu branż w Europie staje się konkurencyjność ukraińskiego biznesu”.
Idealnym rozwiązaniem będzie „zrównoważenie interesów po obu stronach” – radził Jakub Boratyński. Jak do tego dojść? Być może rozwiązanie przedstawił zastępca ministra gospodarki Taras Kaczka: „chodzi o to, by ukraińskie firmy były nie tylko sprzedawcą produktów, ale częścią europejskiego łańcucha dostaw”.
Léon Delvaux, z DG TRADE Komisji Europejskiej precyzował, że pełne wejście Ukrainy do wspólnego rynku będzie możliwe dopiero po akcesji do Unii Europejskiej.
Czy możliwe jest podsumowanie?
Takie wielowątkowe konferencje niełatwo podsumować. Na moim profilu LinkedIn napisałem:
„Ta wojna toczy się na dwóch polach: na polu bitwy i w gospodarce. Podziwiamy odporność i odwagę ukraińskich przedsiębiorców. Doceniamy fakt, że po 24 lutego 2022 r. w Polsce powstało ponad 8 000 firm z kapitałem ukraińskim oraz blisko 50 000 indywidualnych działalności gospodarczych. Ukraine’s Future Summit pokazało naszym europejskim partnerom, że część ukraińskiego biznesu jest już obecna w UE. Co warto zapamiętać z brukselskiej konferencji? Nie bój się i nie czekaj z inwestycjami. Formuła B2B musi zostać przekształcona w B2EU. Ukraińskie firmy powinny stać się częścią europejskiego łańcucha dostaw. Potrzebne jest europejskie wsparcie dla MŚP. Otwarcie rynku wymaga kompromisu.”
Dariusz Szymczycha