Kalkulator reparacji i koszty odbudowy

9 czerwca 2023. Nawet gdy wojna trwa, decydenci polityczni badają koszty powojennej odbudowy, które Ukraina szacuje na ponad 750 mld USD. Europejski Bank Inwestycyjny uważa, że mogą one sięgnąć 1 bilion EUR. A do końca wojny, biorąc pod uwagę szkody środowiskowe spowodowane eksplozją tamy w Kachowce, prognozowana kwota z pewnością wzrośnie. Demokratyczny świat zastanawia się teraz, jak zmusić Rosję do zapłacenia za wyrządzone szkody.

Są trzy rzeczy, które czynią tę sytuację wyjątkową. Po pierwsze, fakt, że wojna wciąż trwa. Po drugie, Rosja nie uznaje jej za wojnę i promuje określenie „operacja specjalna”. I wreszcie, po trzecie, nie ma żadnych wskazówek, że Rosja jest gotowa zapłacić reparacje. Dlatego absolutnie nierealistyczne jest twierdzenie, że pod obecnymi rządami w Rosji możliwe jest podjęcie decyzji o dobrowolnej wypłacie reparacji Ukrainie. Można to osiągnąć jedynie poprzez przymus.

Ukraina zaoferowała swoim partnerom unikalny mechanizm kompensacyjny. Pierwszymi znaczącymi udanymi krokami w tym kierunku było przyjęcie rezolucji Zgromadzenia Ogólnego ONZ w sprawie wypłaty Ukrainie reparacji za szkody spowodowane działaniami Federacji Rosyjskiej, a także podpisanie umowy o utworzeniu Międzynarodowego Rejestru Szkód.

„Jeśli dotrzemy do ich (rosyjskich) aktywów bez ich zgody, prędzej czy później oni będą musieli zapłacić za szkody. A te będą odnotowane w Międzynarodowym Rejestrze Strat, który obecnie tworzymy i który będzie zlokalizowany w Holandii” – wyjaśniła wiceminister sprawiedliwości Iryna Mudra.

Władze podkreślają, że reparacje powinny uwzględniać szeroki zakres szkód wyrządzonych zdrowiu ludzkiemu, ekosystemom lub miejscom i dziedzictwu kulturowemu, a także odszkodowania dla ofiar zbrodni wojennych.

Jednak nie jest to takie proste. Anders Anlid, szwedzki dyplomata, powiedział: „Jesteśmy w wyjątkowej sytuacji i jest prawdopodobne, że każde rozwiązanie, które znajdziemy, będzie miało charakter, którego wcześniej nie widziano”.

Aby wypłacić reparacje, agresor musi zostać pokonany w wojnie i zgodzić się na podpisanie porozumienia pokojowego lub podobnego dokumentu. Na przykład tak, jak zrobiły to Niemcy po klęsce w II wojnie światowej.

Z drugiej strony Rosja nalega na podpisanie pokoju tylko na swoich warunkach, na co Ukraina nie pozwoli. Co więcej, Rosja nie podpisze żadnego dokumentu, który zmusiłby ją do zrekompensowania Ukrainie wyrządzonych przez nią szkód.

Najbardziej prawdopodobnym scenariuszem jest to, że wszyscy Rosjanie będą musieli zapłacić. Politycy wskazują na oczywiste źródło – rezerwy walutowe Centralnego Banku Rosji, które są przechowywane na rachunkach bankowych w wielu krajach.

Oleg Ustenko, doradca prezydenta Ukrainy, powiedział, że 300 mld USD z tych środków zostało już zablokowanych na rzecz dla Ukrainy. Do otrzymania tych środków nie jest wymagana żadna umowa z Rosją, ale z pewnością nie będą one wystarczające. Rezerwy walutowe Banku Centralnego to fundusze państwa rosyjskiego. Znacznie więcej środków i nieruchomości poza Rosją należy do rosyjskich firm i obywateli. Czołowi finansiści szacują, że co najmniej 1 bilion dolarów został przetransferowany za granicę. To właśnie te fundusze i majątek powinny być celem Ukrainy.

Ale to tylko wierzchołek góry lodowej, ponieważ większość rosyjskiego majątku za granicą nie jest publicznie dostępna, jest zarejestrowana na firmy fasadowe, a zatem wymaga żmudnych poszukiwań.

Amerykański Departament Sprawiedliwości ogłosił niedawno utworzenie specjalnej grupy roboczej o nazwie REPO, która jest skrótem i oznacza „rosyjskie elity, pełnomocnicy i oligarchowie”. Ta grupa robocza ma zbierać informacje przeciwko Rosjanom, w tym sankcje, zamrożenie aktywów i ich aresztowanie w postępowaniach cywilnych i karnych.

Szef polskiego rządu Mateusz Morawiecki nalega, aby Ukraina została zaproszona do udziału w grupie REPO. A Ukraina powinna zadeklarować swoje stanowisko, aby rosyjskie mienie znalezione, zajęte i skonfiskowane w wyniku działalności grupy zostało wykorzystane do odbudowy kraju.

Jak dotąd Rosja robi wszystko, co w jej mocy, aby uniknąć płacenia za rozpętaną przez siebie wojnę i niszczycielską okupację Ukrainy. Ale społeczność międzynarodowa z pewnością nie wstrzyma kwestii reparacji. Tymczasem straty rosną nie tylko z dnia na dzień, ale z godziny na godzinę i to w niewiarygodnym tempie.

Wiktoria Czyrwa

Facebook
Twitter
LinkedIn