Kyivguma: równanie z kilkoma niewiadomymi

8 stycznia 2024. Od kilku dni w Ukrainie szaleje skandal: sąd aresztował założyciela Kyivgumy, Antona Kravtsa, pod zarzutem współpracy z Rosją. Sama firma uważa, że jest to odwet za udział w projekcie Manifest 42, a wielu sugeruje, że w ten sposób Biuro Prezydenta postanowiło pozbyć się kluczowego dostawcy apteczek na rzecz bardziej lojalnej firmy.

Kyivguma jest producentem wyrobów z gumy i tworzyw sztucznych, oferującym ponad 4000 produktów z gumy, lateksu, silikonu i tworzyw sztucznych dla wszystkich gałęzi przemysłu. Produkty są dostarczane do wszystkich regionów Ukrainy i ponad 30 krajów świata. Wśród produktów znajdują się również produkty medycyny taktycznej. Od 2015 roku firma dostarcza taktyczne zestawy pierwszej pomocy dla Sił Zbrojnych Ukrainy zgodnie ze standardami NATO – dostarczono już 350 tysięcy sztuk.

Firma produkuje opatrunki okluzyjne, nosze ewakuacyjne, sterylne bandaże i opatrunki. Kilka z tych produktów zostało wyeksportowanych do Rosji. Stało się to wiadome w pierwszym tygodniu nowego roku.

„Służba Bezpieczeństwa Ukrainy zdemaskowała firmę Kyivguma za dostarczanie towarów do Rosji. W wyniku złożonych działań zebrano znaczącą i obszerną bazę dowodową, potwierdzającą, że firma kontynuowała interesy z Rosją po rozpoczęciu inwazji na pełną skalę” – podała służba prasowa SBU.

Zgodnie z aktami sprawy, w latach 2022-2023 do Rosji wysłano kilka partii taktycznych opasek uciskowych i bandaży o łącznej wartości ponad 40 mln UAH. Według organów ścigania dostawy były realizowane za pośrednictwem jednego z krajów europejskich.

Opublikowano liczne potwierdzenia pracy dla Rosji: faktury, korespondencję bezpośrednio z klientami rosyjskimi. Osobnym dowodem w tej sprawie są nawet posty na VKontakte, w których okupanci cieszą się, że otrzymali opaski uciskowe wyprodukowane w Ukrainie – na zdjęciu wyraźnie widać pudełka Kyivguma i datę produkcji.

W SBU twierdzą, że udało im się prześledzić, w jaki sposób produkty medycyny taktycznej trafiły do okupantów. Nielegalny szlak dostaw do Rosji prowadził przez jeden z krajów europejskich, gdzie przestępcy założyli kontrolowaną firmę, która zamawiała towary rzekomo na sprzedaż w UE. Jednak po otrzymaniu produktów zagraniczny podmiot wysyłał je do Rosji.

Według SBU, jedna z tych firm była zarejestrowana w Estonii i stanowiła jedynie uszczelkę, rodzaj przykrywki. Świadczy o tym korespondencja dyrektor logistycznej firmy, Tatiany Misak, w której informuje ona estońskich menedżerów o adresach otrzymanych produktów: Kronsztad, Sankt Petersburg i Moskwa. „Dlatego baza dowodowa w tej sprawie jest wyczerpująca i znacząca” – twierdzą organy ścigania.

Według nich, produkty były następnie dostarczane do indywidualnych apteczek rosyjskich żołnierzy walczących z Siłami Obronnymi Ukrainy. Okupanci wysłali również środki medyczne do rosyjskich szpitali wojskowych w tymczasowo okupowanych regionach Ukrainy.

SBU dodała, że „aby ukryć działalność przestępczą, właściciel ukraińskiej firmy był zaangażowany w \promowanie” własnego wizerunku jako wolontariusza, który dostarcza środki medyczne ukraińskim żołnierzom”.

W przypadku udowodnienia winy, właścicielowi Kyivgumy grozi do 12 lat więzienia i konfiskata mienia. Obecnie prowadzone jest śledztwo w celu ustalenia wszystkich okoliczności przestępstwa. SBU obiecuje, że Ukraińcy dowiedzą się wielu ciekawych i nieoczekiwanych rzeczy na temat działalności Kyivgumy. Według nich, pomimo oświadczeń firmy o patriotyzmie i uczciwym biznesie, istnieją wystarczające dowody na pracę dla Rosji po rozpoczęciu wojny na pełną skalę.

Tymczasem firma, która została przeszukana przez SBU i jest podejrzana o dostarczanie zasobów taktycznych do kraju agresora, twierdzi, że zaprzestała współpracy z Rosją od lutego 2022 roku. Oświadczył to dyrektor generalny firmy, Andrij Ostrogrud. Obiecał przedstawić dowody swojej niewinności i odrzucić wszelkie podstawy do wszczęcia sprawy karnej.

„Kyivguma LLC zawsze była publiczna i przejrzysta, więc pracowaliśmy konstruktywnie natychmiast po przybyciu funkcjonariuszy organów ścigania! Zapewniliśmy dostęp do wszystkich biur, wszystkich dokumentów, serwerów firmy, a także wszystkich materiałów i informacji niezbędnych do obiektywnego dochodzenia w ramach postępowania” – napisał Ostrogrud.

Prezes przypomniał, że już w sierpniu stwierdził, że siły bezpieczeństwa wywierają na niego presję i że wszczęto postępowanie karne w sprawie dostarczania przecenionych apteczek siłom zbrojnym, które nie miało dowodów. Później poinformował, że dwaj założyciele firmy mieli włamania do swoich telefonów i kont e-mail w tym samym czasie „w nocy”.

Według Andrija Ostrogruda, sprawa wszczęta przez Służbę Bezpieczeństwa jest związana z „chęcią obalenia firmy jako jedynego i największego producenta zestawów pierwszej pomocy” dla Sił Zbrojnych oraz „pozyskania własnych dostawców chińskiego gówna”. Z powodu tych publicznie wyrażonych podejrzeń biznesmen uważa, że SBU „zemściła się” na nim, otwierając sprawę o zdradę.

Nawiasem mówiąc, Andrij Ostrogrud jest jednym z inicjatorów ruchu społecznego Manifest 42, którego celem jest walka z presją organów ścigania na biznes. Organizacja ta zaapelowała już do prezydenta Wołodymyra Zełenskiego o postawienie przed sądem osób zaangażowanych w blokowanie pracy jedynego ukraińskiego producenta taktycznych zestawów pierwszej pomocy dla sił zbrojnych.

Sprawa nabiera tempa. Jest wystarczająco dużo pracy zarówno dla śledczych, jak i prawników firmy.

Wiktoria Czyrwa
Photo by Andrew Wulf on Unsplash

Facebook
Twitter
LinkedIn