NIE książkom z Rosji i Białorusi

23 czerwca 2022. Prezydent Wołodymyr Zełenski wreszcie podpisał ustawę nr 2309-IX o zakazie importu książek związanych z Rosją, Białorusią i czasowo okupowanymi terytoriami Ukrainy. Społeczeństwo czekało na tę podpis przez ponad rok.

Ustawę uchwalono w czerwcu 2022 roku, a zagłosowało na nią ponad 300 posłów. Jednak prezydent Zełenski nie podpisywał ani nie wetował dokumentu. Pierwszy raz przypomniał o nim kilka dni temu, gdy petycja wzywająca do jego podpisania zdobyła wymagane 25 tysięcy głosów. Niemniej jednak nie spieszył się z wdrożeniem ustawy, tłumacząc to tym, że niektóre jej postanowienia mogą być sprzeczne z prawodawstwem opartym na wartościach Unii Europejskiej. Dopiero po tym, jak dokument wrócił z ekspertyzy UE, Wołodymyr Zełenski podpisał ustawę.

Dokument zakłada:

  • zakaz importu książek z Rosji i Białorusi (w tym przez kraje trzecie), z wyjątkiem 10 sztuk na własne potrzeby;
  • zakaz druku autorów z współczesnej Rosji i Białorusi, niezależnie od języka publikacji. Jednocześnie drukowanie książek obywateli ZSRR i historycznego już imperium rosyjskiego jest dozwolone, niezależnie od języka;
  • druk tłumaczeń z innych języków dozwolony jest tylko w języku ukraińskim, jednym z oficjalnych języków UE lub języków rdzennych narodów Ukrainy;
  • import książek drukowanych przez Rosję z krajów trzecich tylko za zgodą Państwowej Rady Telewizji i Radiofonii Ukrainy.

Rosyjskojęzyczne książki dominowały na ukraińskim rynku do niedawna. Na przykład do 2013 roku stanowiły one 90 proc. udziału w rynku książek na Ukrainie. W 2016 roku ówczesny prezydent Petro Poroszenko podpisał dekret ograniczający import książek z Rosji do Ukrainy. Jednak dotyczył tylko tych książek, w których stwierdzono antyukraińską treść. Sprawdzała to przeprowadzała Rada Ekspertów przy Państwowej Radzie Telewizji i Radiofonii. Po rozpoczęciu pełnoskalowej inwazji Rada opublikowała rozporządzenie, w którym wstrzymano wydawanie i anulowano zezwolenia na import wydawnictw z Rosji.

Mimo wojny rosyjskie książki trafiały na ukraiński rynek, także przez inne kraje. Według właściciela wydawnictwa Folio Oleksandra Krasowickiego, pojawiały się przerobione pirackie kopie rosyjskich dzieł. Według jego szacunków około 15-20 proc. krajowego rynku książek internetowych stanowiło podrobione produkty rosyjskich wydawnictw z zmienionymi danymi wyjściowymi z Kazachstanu lub Łotwy. Krasowicki jest przekonany, że podpisanie ustawy zablokuje możliwość rozpowszechniania produktów pirackich.

Według ekspertów, w tym założycieli największych wydawnictw, przez rok wojny ukraińskie wydawnictwo książkowe przetrwało tylko dlatego, że po raz pierwszy od czasu niepodległości Ukrainy nie importowano książek z Rosji. I ludzie, którzy byli przyzwyczajeni do kupowania rosyjskojęzycznego produktu, musieli przejść na książki ukraińskojęzyczne. Po podpisaniu ustawy ta pozytywna tendencja tylko się wzmocni.

Według pełnomocnika ds. ochrony języka państwowego Tarasa Kremenia, ustawa zakazująca importu książek z Rosji i Białorusi wzmocni pozycję języka ukraińskiego i stymuluje rozwój ukraińskiego wydawnictwa książkowego.

„Ustawa ta wzmocni pozycję języka ukraińskiego i będzie stymulować rozwój ukraińskiego wydawnictwa i dystrybucji książek, skutecznie przeciwdziałając kolonialnej polityce rusyfikacji Ukrainy. Od teraz książki będą wydawane w języku oryginału, w tłumaczeniach na język ukraiński, języki UE i rdzenne narody Ukrainy. Wśród głównych celów strategicznego dokumentu jest zakaz importu produkcji wydawniczej z państwa-agresora i zapobieżenie szkodliwemu rosyjskiemu wpływowi na ukraiński rynek książek” – powiedział Kremeń.

Jego zdaniem te zmiany przyczynią się do wzrostu ukraińskiego produktu kulturowego w języku ukraińskim i znacznie wzmocnią wydawnictwa, umocnią rolę państwa w obronie narodowych interesów w warunkach wojny.

Wiktoria Czyrwa
Photo by Kimberly Farmer on Unsplash

Facebook
Twitter
LinkedIn