2 marca 2023. W ciągu ostatniego tygodnia w czterdziestu miastach Ukrainy odnotowano zamieszki z udziałem nastolatków należących do tzw. PMC Redan. Czy to przejaw propagandy kremlowskiej? Celowe promowanie tematu „siły bezpieczeństwa przeciwko młodzieży?”.
Ruch młodzieżowy PMC Redan wśród nastolatków i miłośników anime zaczął nabierać niesamowitych rozmiarów niezwłocznie po 26 lutego 2023 roku. Do tego czasu w Ukrainie nie było informacji o tak zwanej „prywatnej jednostce wojskowej” o dziwnej nazwie. Dopiero gdy nastolatki zaczęły gromadzić się w grupach liczących od 10 do 240 osób i organizować bójki, opinia publiczna i policja podniosły alarm. Nawiasem mówiąc, dzięki skoordynowanym działaniom stróżów prawa udało się uniknąć fatalnych skutków starć między młodymi ludźmi.
Redan (Ryodan), to młodzieżowa subkultura inspirowana japońskim anime Hunter x Hunter. Początkowo chodziło po prostu o grupy nastolatków, których łączyły wspólne zainteresowania – anime i gry komputerowe. Sprzeciwiają się kibicom, migrantom. W subkulturze Redan PVC wszyscy członkowie mają symbol pająka z numerem 4. W anime pod tym numerem zawsze w organizacji byli zdrajcy lub szpiedzy. Wynika to z faktu, że w kulturze japońskiej liczba 4 ma kontekst negatywny, podobnie jak nasze 13. Być może w ten sposób członkowie PMC „Redan” chcieli przekazać swoje destrukcyjne zamiary.
Później zwolennicy tej subkultury zaczęli być nękani w sieciach społecznościowych i atakowani przez przedstawicieli innej nastoletniej subkultury – tzw. „offników”. Atakowali „redanów” w dużych grupach, bili ich, poniżali, „reedukowali” i nagrywali na wideo, które publikowano w sieciach społecznościowych.
Po kilku takich atakach „redany” stali się nie tylko fanami anime, ale także nosicielami idei „przywrócenia sprawiedliwości za uciskanie praw innych subkultur do wyrażania siebie”. Zaczęli się jednoczyć w celu zapewnienia samoobrony i przeprowadzenia kontrataków na „offników”. Innymi słowy, rozpoczęły się masowe bójki i zachowania „od ściany do ściany”. Wszystko zostało nagrane i opublikowane w sieciach społecznościowych. W dniach 25-26 lutego rosyjskie kanały wypełniły się takimi „raportami” z frontu młodzieżowego.
Równolegle te same daty zbiegają się z utworzeniem w segmencie ukraińskim dziesiątek telegram-kanałów i czatów „Redan”/„Anty-Redan” w Kijowie, Lwowie, Iwano-Frankowsku, Żytomierzu, Równem, Odessie, Dnieprze, Łucku , Połtawa, Mukaczewo. Kanały te powstały w grupach – od razu 2-3 dla „Redana” i 2-3 – przeciw („Anty-Redan”). Z ciągłym wezwaniem do walki.
W tym celu organizatorzy wzywają młodych ludzi do udziału w masowych walkach za pośrednictwem kanałów Telegram. Wszystko jasno planują: podział na grupy, miejsca spotkań, informatorzy na miejscu. Zwykle zmienia się miejsce spotkań młodzieży, ale zawsze w odniesieniu do jakiegoś znanego miejsca: centrum handlowego, skweru lub parku. Wśród uczestników ruchu jest wielu nieletnich, którym grozi, że jako pierwsi znajdą się w epicentrum bójki. Tak było w Charkowie i Kijowie, gdzie chłopcy w wieku od 14 do 16 lat stanowili „kość” drużyn.
Policja i służby specjalne szybko radzą sobie z zagrożeniem: zidentyfikowano i zatrzymano organizatorów wydarzeń „Redan”/„Anty-Redan” w kilku miastach Ukrainy oraz administratorów grup. Jednak największym zagrożeniem, zdaniem ekspertów, nie jest konkretny koordynator, który organizuje masowe zamieszki wśród nastolatków w czasie stanu wojennego w kraju ogarniętym wojną. Zagrożenie ma szerszy kontekst i wyższy poziom, bo na pewno nie obyło się bez interwencji Rosji.
Dmytro Czubenko, przedstawiciel Charkowskiej Prokuratury Okręgowej, zaznaczył, że teraz głównym celem jest zrozumienie, czy Federacja Rosyjska jest rzeczywiście zaangażowana w podżeganie i popularyzację tego ruchu w Ukrainie. „Około tydzień temu takie zamieszki i walki masowe miały miejsce w Rosji. To znaczy nie twierdzimy teraz, ale zaangażowanie Rosji jest możliwe, ponieważ rosyjskie służby specjalne monitorują te nowe aktualne kierunki, które można wykorzystać w ich działaniach. W związku z tym mogliby tworzyć grupy na Telegramie za pośrednictwem sieci społecznościowych, aby zdobywać subskrybentów, promować te kanały i czaty w celu podburzania osób organicznie zainteresowanych tą działalnością do jakichkolwiek konfliktów” – mówi.
Dyrektor wykonawczy Ukraińskiego Instytutu Przyszłości Wadym Denysenko tak mówi o zagrożeniach: „Główną (i być może jedyną) kwestią jest promocja tematu działań policji (sił bezpieczeństwa) wobec młodzieży. Teraz jestem prawie pewien, że uda się w miarę bezboleśnie uspokoić sytuację, choć nikt nie odwołał ekscesów . Na tle tego, że według naszych badań najgorzej w swoim stanie psycho – emocjonalnym czuje się młodzież, może to stwarzać poważne niebezpieczeństwo destabilizacji sytuacji”.
Warto zaznaczyć, że nie jest to jedyny niebezpieczny trend, w który zaangażowane są dzieci i młodzież. Pięc lat temu w Ukrainie rozsiane były tak zwane „grupy śmierci”. Wśród nich są „Niebieski wieloryb”, „Cichy dom”, „Obudź mnie o 4.20” itp. Organizatorzy tych grup namawiali nastolatków do skracania sobie życia, co wywołało masową falę samobójstw wśród dzieci. Wówczas dzięki skoordynowanej pracy stróżów prawa, rodziców i nauczycieli udało się zatrzymać niebezpieczny ruch.
Teraz jest jeszcze trudniejsze zadanie, bo według analityków PMC „Redan” to rosyjska informacyjno-psychologiczna operacja specjalna. Dla państwa agresora ważne jest, aby w jakikolwiek sposób zdestabilizować sytuację. Ponieważ ruch jest w stanie zdyskredytować młodych ludzi, zaangażowanych w wolontariat lub zbierających fundusze na potrzeby Sił Zbrojnych Ukrainy. Najłatwiej manipulować młodymi ludźmi, których psychika jest zmęczona wojną, którzy sami łatwo ulegają wpływom i są skłonni do ryzykownych działań.
Wiktoria Chyrwa
Photo by Uriel Soberanes on Unsplash