Co z umową zbożową?

25 lipca 2022. Między Ukrainą a Rosją- za pośrednictwem ONZ i Turcji- został podpisany dokument, zgodnie z którym możliwy jest transport zboża przez porty morskie. Mimo porozumienia, już następnego dnia po jego podpisaniu, rosyjskie rakiety próbowały trafić w magazyn zboża w porcie w Odessie. Spróbujmy rozgryźć, o co chodzi.

Więc, 22 lipca w Stambule podpisano porozumienia o utworzeniu „korytarza zbożowego”, który pozwoli na odblokowanie eksportu produktów spożywczych i zboża z trzech portów czarnomorskich. Chodzi o eksport drogą morską trzech rodzajów produktów: zbóż, ich produktów oraz nawozów mineralnych. Odrębnie podkreśla się, że na tej liście znajduje się również olej słonecznikowy, który stanowi znaczną część ukraińskiego eksportu rolnego.

Podpisanie porozumień odbyło się z udziałem czterech stron – Ukrainy, Rosji, Turcji i przedstawicieli ONZ.

Oto, co mówi umowa:

  • Odblokowanie portów Odessa, Czarnomorsk i Piwdennyj dla swobodnego przepływu statków cywilnych;
  • utworzenie wspólnego centrum koordynacyjnego pod auspicjami ONZ, w skład którego wejdą przedstawiciele wszystkich sygnatariuszy – dla ogólnego nadzoru i koordynacji;
  • stworzenie wspólnej inspekcji, która powinna sprawdzać statki pod kątem braku nieuprawnionego ładunku i personelu;
  • gwarancje, że wszelka działalność na ukraińskich wodach terytorialnych podlega jurysdykcji i odpowiedzialności Ukrainy;
  • zobowiązanie wszystkich stron do nieatakowania statków cywilnych przepływających przez specjalny korytarz oraz trzech wymienionych portów. Żadne okręty wojenne, samoloty ani drony nie mogą zbliżać się do tego korytarza bliżej niż na odległość zatwierdzoną przez wspólne centrum koordynacyjne.

Umowa jest ważna 120 dni od daty podpisania. Jeżeli żadna ze stron nie wypowie jej ważności, zostanie ona automatycznie przedłużona.

Specjaliści analizują umowę, na ile jest ona korzystna dla Ukrainy. W szczególności mówi się, że odblokowanie portów da Ukrainie możliwość eksportu wszystkich ubiegłorocznych zbiorów i części obecnych. Jeśli mówimy o konkretnych liczbach, to przed odblokowaniem trzech portów dodatkowy eksport wyniesie nawet 1 mld USD miesięcznie, co z kolei pozytywnie wpłynie na bilans handlowy i stabilność hrywny.

Jednak tam, gdzie są interesy Ukrainy, jest też korzyść rosyjska. Powierzchowne spojrzenie na podpisaną umowę mówi, że państwo-agresor nic nie zyskuje. Eksperci zauważyli jednak, że przed podpisaniem przełomowego dokumentu USA zniosły cła antydumpingowe na rosyjskie nawozy i leki, a UE nie wprowadziła ograniczeń w transakcjach bankowych niezbędnych do importu lub transportu produktów rolno-spożywczych w siódmym pakiecie sankcje wobec Rosji.

Jednocześnie Rosja nie zdołała „przeciągnąć” do tekstu dokumentu żadnej z inicjatyw, które stworzyłyby dla niej preferencje w wojnie z Ukrainą. W szczególności nie ma klauzul o rozejmie lub zamrożeniu konfliktu na południu Ukrainy, nie ma wzmianki o obecności wojsk rosyjskich w ukraińskich portach czy wodach terytorialnych. A co najważniejsze, dokument nie zawiera żadnych ograniczeń dla prowadzenia przez Ukrainę operacji wojskowych na morzu.

Innymi słowy:  ukraińskie wojsko może zaatakować rosyjskie okręty, jeśli zdecydują się popłynąć w kierunku cywilnego korytarza.

Rosja, zgodnie z dokumentem, dała gwarancje, że nie będzie strzelać do określonych portów, nie będzie atakować statków cywilnych i będzie trzymać okręty i samoloty wojskowe z dala od ustalonych korytarzy. Ale już następnego dnia po podpisaniu porozumień Rosjanie wystrzelili pociski w port w Odessie – 2 z nich zestrzeliły siły obrony powietrznej, a kolejne 2 uderzyły w infrastrukturę portu.

Zdaniem Wadyma Denysenki, dyrektora wykonawczego Instytutu Przyszłości, atak na Odessę jest demonstracją Putina przed całym światem, że trzeba z nim negocjować i tylko wtedy dotrzyma słowa.

„Atak na Odessę jest elementem „przymusu do negocjacji”. W arsenale negocjacyjnym Putina jest tylko jedno narzędzie: podbijanie stawki. Nie chce i nie wie, jak  negocjować bez tego. I właśnie dlatego teraz robi dokładnie to” – zauważył Denysenko.

Jego zdaniem taki nie powinny być powodem do wycofania się z korzystnej dla Ukrainy umowy zbożowej. Najważniejsze, żeby świat zrozumiał, że to Putin próbuje zerwać to porozumienie i uniemożliwić rozpoczęcie poważnych negocjacji między liderami zachodnimi a rosyjskim prezydentem.

Natomiast dziennikarz Serhij Lyamec sugeruje, by nie liczyć wyłącznie na tę umowę, ale zastanowić się, co zrobić z milionami ton ukraińskiego zboża, jeśli mimo wszystko porty morskie nie zostaną odblokowane.

„Jest tu kilka opcji. Pierwszą z nich jest rozwój sprzedaży zboża przez granice zachodnie i trasy alternatywne do Rumunii. Drugi to rozwój recyklingu. Do produkcji mąki, makaronów i pasz dla zwierząt. Może nawet biopaliwo. W końcu ponad połowa zboża na świecie jest wykorzystywana na pasze i biopaliwa. Wtedy przydałoby się też rozwijać hodowlę zwierząt” – zasugerował dziennikarz.

Ale wszyscy zgadzają się, że najbardziej niezawodną opcją jest odniesienie przekonującego zwycięstwa w wojnie do wiosny 2023 roku. Wtedy wszystkie problemy z logistyką zboża będą automatyczne są rozwiązane.

Wiktoria Czyrwa

Facebook
Twitter
LinkedIn