17 kwietnia 2022. Według szacunków Ministerstwa Energii, w strefie walk znajdują się aktywa energii odnawialnej o wartości ponad 5,5 mld USD. Inwestycje o wartości prawie 4 mld USD, znajdujące się w sąsiednich obszarach, są pod znakiem zapytania.
Poinformował o tym wiceminister energii Jarosław Demczenkow.
Dodał, że farmy wiatrowe wyprodukowały trzykrotnie mniej energii w porównaniu do analogicznego okresu w 2021 roku. Produkcja elektrowni słonecznych w warunkach wojny zmniejszyła się o 40 proc.
W wywiadzie dla Ukrinform, wiceminister podkreślił, że na początku wojny bezemisyjna energia stanowiła 70 proc. bilansu energetycznego Ukrainy (wyjaśnienie: zapewne dodano 51 proc. udziału energii nuklearnej i 22 proc. udziału energii ze źródeł odnawialnych oraz elektrowni wodnych- red.). Obecnie system elektroenergetyczny Ukrainy funkcjonuje dzięki wytwarzaniu energii jądrowej i cieplnej.
Demczenkow przewiduje, że ze względu na spadek zużycia energii w Ukrainie, możliwy jest eksport nadmiaru energii elektrycznej. W Polsce „przymierzają” się do tego dwie grupy kapitałowe.
2 marca firma ZE PAK, kontrolowana przez Zygmunta Solorza, ogłosiła, że jest gotowa do podjęcia się „w trybie natychmiastowym modernizacji i uruchomienia” linia elektroenergetyczna 750 kV (Chmielnicki-Rzeszów), łączącej Polskę z Ukrainą, która nie działa od około 30 lat.
14 marca PSE – państwowy monopolista w przesyle energii elektrycznej- opublikowały program inwestycyjny, który nie przewiduje projektów na granicy z Ukrainą.
4 kwietnia państwowy PKN Orlen i Synthos Green Energy z grupy Michała Sołowowa ogłosiły, że planują realizację inwestycji, która „umożliwi import energii elektrycznej z Ukrainy i przyczyni się do stabilizacji i dywersyfikacji źródeł dostaw”.
(Red.)