Niewypłacalność odwołana

24 lipca 2024. Niewypłacalność państwa, którą straszono Ukraińców, została odwołana. Rząd zdołał osiągnąć porozumienia z wierzycielami w sprawie częściowego umorzenia lub odroczenia zobowiązań. Jednak nie wszyscy eksperci uważają to za zwycięstwo.

22 lipca rząd Ukrainy osiągnął zasadnicze porozumienie z posiadaczami euroobligacji dotyczące warunków restrukturyzacji zagranicznego długu o wartości 20,4 mld USD. Jak już pisał eDialog, gdyby to się nie udało, kraj mógłby doświadczyć pierwszej w swojej historii prawdziwej niewypłacalności.

Wierzyciele zgodzili się umorzyć Ukrainie 37 proc. długu: 25 proc. bez żadnych warunków, a kolejne 12 proc. pod warunkiem, że wzrost PKB Ukrainy nie przekroczy prognoz MFW. Reszta, czyli 63 proc. długu, zostanie zrestrukturyzowana w formie nowych obligacji dwóch rodzajów – A i B.

Euroobligacje A będą stanowić 40 proc. obecnej sumy długu, z terminem spłaty do 2036 roku. Oprocentowanie tych obligacji będzie stopniowo rosło od 1,75 proc. w latach 2024-2025 do 7,75 proc.  w 2034 roku.

Euroobligacje B będą stanowić 23 proc. obecnej sumy długu. Spłaty rozpoczną się w 2027 roku, a oprocentowanie będzie stopniowo rosło od 3 proc. do 7,75 proc.

Przewidziano również mechanizm odzyskania długu, który może zostać uruchomiony, jeśli nominalny PKB za 2028 rok przekroczy prognozy MFW o 3 proc. Jeśli te warunki zostaną spełnione, Ukraina wyemituje dodatkowe euroobligacje B z terminem spłaty w 2035 i 2036 roku.

Dodatkowo Ukraina zobowiązała się zapłacić wierzycielom specjalną prowizję w wysokości 1,25 proc. wartości bieżącej długu z tytułu euroobligacji (około 250 mln USD).

W umowie również zapisano kwestię warrantów PKB wydanych w 2015 roku. Zgodnie z porozumieniem, niewypłacalność z ich tytułu nie będzie uznawana za niewypłacalność. Ukraina planuje dokonać płatności z ich tytułu w sierpniu 2024 roku, obejmujących płatności za 2021 rok oraz prowizję za zgodę właścicieli na dwuletnią przerwę w obsłudze. Łączna suma płatności z tytułu warrantów wyniesie 210 mln USD.

Według premiera Denysa Szmyhala te porozumienia pozwolą zaoszczędzić 11,4 mld dolarów na obsłudze zagranicznego długu państwowego w ciągu najbliższych trzech lat oraz 22,75 mld USD do 2033 roku. Dzięki temu pojawi się możliwość uwolnienia zasobów na pilne potrzeby: obronę, ochronę socjalną i odbudowę Ukrainy.

Eksperci już zareagowali na porozumienia. Główna ekonomistka firmy inwestycyjnej Dragon Capital, Olena Bilan, stwierdziła, że główna część kwoty oszczędności podanej przez premiera – 10,6 mld USD – przypada na najbliższe trzy lata. W tym okresie płatności będą „symboliczne” – 200-400 mln USD, co jest kilkadziesiąt razy mniej niż przewidują obecne warunki.

Ekonomistka uważa również, że ponieważ uzgodnione warunki restrukturyzacji spełniają kryteria MFW dotyczące trwałości długu, w ciągu najbliższych 10 lat obciążenie długiem będzie umiarkowane i przy braku nowych wstrząsów, pozwoli rządowi finansować wszystkie wydatki budżetowe bez potrzeby stosowania ekstremalnych środków. Zauważyła jednak, że porozumienie można było osiągnąć szybciej, unikając plotek o „defolcie”. Innym zagrożeniem, na które zwraca uwagę Bilan, jest nierównomierny kalendarz płatności, który przewiduje duże sumy wypłat w wysokości 5-6 mld USD w latach 2034-2036.

„Jest jednak nadzieja, że do tego czasu Ukraina będzie pełnoprawnym członkiem UE i będzie mogła korzystać ze wszystkich zalet, w tym wsparcia finansowego, podwyższenia ratingów i obniżenia kosztów pożyczek” – dodaje Bilan.

Z kolei ekspert ekonomiczny Ołeksij Kuszcz uważa, że warunki restrukturyzacji są bardziej korzystne dla wierzycieli niż dla Ukrainy, a rząd ponownie stracił możliwość uzyskania większego umorzenia długu. Jego zdaniem, mimo że 37 proc. długu zostało umorzone, inwestorzy nadal otrzymują dobrą rentowność (10-14 proc.) dzięki wypłatom kuponowym (3-4 proc.). Ekonomista narzeka również na krótki harmonogram płatności – 12 lat, co jest bardzo mało, biorąc pod uwagę, że wojna jeszcze się nie zakończyła. Kuszcz uważa, że sukcesem w negocjacjach byłoby umorzenie 50 proc. długu z terminami restrukturyzacji na 15-20 lat.

Analitycy zauważają, że technicznie agencje ratingowe obniżą rating Ukrainy do „defoltowego”, ponieważ Ukraina nie będzie obsługiwać długu, co wpłynie na rating. Ale tego nie należy się bać, zapewniają eksperci. Faktycznie, nie wpłynie to znacząco, podobnie jak nie wpłynęło podczas wydarzeń z 2015 roku, kiedy Ukraina również musiała restrukturyzować dług zagraniczny.

Wiktoria Czyrwa
Photo by Becca Tapert on Unsplash

Facebook
Twitter
LinkedIn