Walka o wodór i z Nord Stream

11 listopada 2020. Ukraina chciałaby stać się głównym dostawcą wodoru do Niemiec – zadeklarował premier Denys Szmyhal podczas pierwszego Niemiecko-Ukraińskiego Dnia Energii.

Premier wskazywał, że „rozwój energii wodorowej jest priorytetem dla Ukrainy”. Dodawał, że „jest to okazja do wykorzystania istniejącego potencjału zielonej energii i przyciągnięcia inwestycji w rozwój zielonej gospodarki.”

Ukraina szuka swojego miejsca w biznesie związanym z badaniami i wytwarzaniem tego nowego źródła energii. W lipcu 2020 roku Komisja Europejska zaprosiła kraje Partnerstwa Wschodniego, w tym Ukrainę, do współpracy przy produkcji tzw. czystego (zielonego) wodoru. Do Europejskiego Sojuszu na Rzecz Czystego Wodoru przystąpiło już ponad 20 ukraińskich firm. W tym projekcie Ukrainie przydzielono stworzenie 10 GW nowych zdolności do produkcji czystego/zielonego wodoru. Ministerstwo Energii Ukrainy ogłosiło, że przygotowało już trzy warianty transportu wodoru do Europy. W krótkoterminowej perspektywie to transport wodoru w małych ilościach, w stanie gazowym w zbiornikach, z wykorzystaniem ciężarówek. W średniookresowej perspektywie przewiduje się transport ciekłego wodoru ciężarówkami i koleją. Rozwiązaniem docelowym jest wykorzystanie infrastruktury gazociągów do przesyłu wodoru w dużych ilościach w stanie gazowym.

Energia to jednak sprawa polityczna, także z wodoru.

W czasie Niemiecko – Ukraińskiego Dnia Energii, Ambasador Niemiec w Ukrainie pani Anka Feldhusen przypomniała, że- planując współpracę z inwestorami- Ukraina powinna spłacić swój dług w wysokości 1 miliarda USD producentom energii wiatrowej i słonecznej. W liście do premiera Szmyhala ambasadorowie 11 państw (Belgii, Danii, Kanady, Francji, Niemiec, Holandii, Norwegii, Szwecji, Turcji, Północnej Korei i Zjednoczonego Królestwa) wskazywali, że dług Ukrainy wobec inwestorów narasta i wiarygodność Ukrainy maleje. List 22 listopada opublikował też angielskojęzyczny „Kyiv Post”. Ambasador Niemiec perswadowała: „Nie chciałbym, aby Ukraina straciła swoją atrakcyjność dla inwestorów zagranicznych z powodu tej historii”.

Inny polityczny „ślad” wiąże wodór z gazociągiem Nord Stream 2. Od kilku miesięcy Rosjanie, zaniepokojeni perspektywą amerykańskich sankcji dla firm, budujących ten gazociąg, tłumaczą, że w przyszłości może on transportować wodór. W Rosji powstała Technologiczna Dolina Wodorowa, której liderem jest  Politechnika Tomska. Ten naukowy konglomerat ma zaprojektować łańcuch dostaw wodoru z Rosji do Europy, także przez Nord Stream 2. Rosyjskie zamiary są konkurencyjne wobec wodorowych ambicji Ukrainy. Jednak, co chyba ważniejsze w tej historii, gazociągi Nord Stream 1 i Nord Stream 2 są w Ukrainie oceniane jako wrogie inwestycje, odbierające Ukrainie ważną geopolitycznie rolę w przesyle rosyjskiego gazu do Europy. Nie bez znaczenia są też ekonomiczne skutki takiego „obejścia” Ukrainy – traci ona opłaty za tranzyt rosyjskiego gazu.

Dariusz Szymczycha

Facebook
Twitter
LinkedIn