Sposób na Fridmana

30 maja 2023. Rada Najwyższa przyjęła ustawę znaną jako „antyfridmanowska”. Dokument toruje drogę do nacjonalizacji Alfa-Banku rosyjskiego oligarchy Michaiła Fridmana, przemianowanego na Sense Bank, który działał na Ukrainie przez 15 miesięcy wojny.

Deputowani podkreślają, że ustawa przewiduje nacjonalizację nie tylko Sense, ale także na przykład Motor Banku, należącego do Wiaczesława Bogusłajewa, wobec którego toczy się śledztwo w sprawie zdrady stanu. Ponadto Narodowy Bank Ukrainy wycofuje z rynku inne banki należące do Rosjan objętych sankcjami, w tym Forward Bank, którego właścicielem jest rosyjski potentat Rustam Tariko. Najwyższy Sąd Antykorupcyjny skonfiskował też na rzecz państwa 88,89 proc. udziałów w Pierwszym Banku Inwestycyjnym (PIN Bank) należącym do prezesa CSKA Moskwa Jewgienija Ginera.

Największa intryga dotyczy jednak Sense. Już w pierwszych dniach wojny na pełną skalę ukraińscy parlamentarzyści zaczęli mówić o potrzebie stworzenia specjalnego ustawodawstwa w celu konfiskaty aktywów obywateli rosyjskich objętych sankcjami. Ale projekt ustawy „O osobliwościach wycofania z rynku banku o znaczeniu systemowym w stanie wojennym” został przedłożony na sali sesyjnej dopiero jesienią 2022 roku. Deputowani nie ukrywali, że ustawa została przygotowana w szczególności w celu nacjonalizacji systemowo ważnego Alfa-Banku. Dokument przewidywał uproszczoną procedurę wycofania banku z rynku przy udziale państwa.

Jednak autorzy projektu ustawy umieścili w dokumencie bombę zegarową. Okazało się, że jedyną podstawą do nacjonalizacji banku jest brak płynności. Oznacza to, że nacjonalizacja jest możliwa tylko wtedy, gdy bank nie jest w stanie spłacić swoich zobowiązań wobec deponentów z powodu braku funduszy. Nie spodziewano się nawet, że Alfa Bank będzie miał problemy z płynnością, ponieważ był to bardzo potężny bank, absolutnie wypłacalny i niezagrożony kryzysem finansowym. Gdyby nie jedna rzecz: bank jest własnością obywateli kraju-agresora, który jest objęty ukraińskimi sankcjami.

To właśnie akcjonariusze, obywatele Rosji, stali się największym problemem dla ukraińskich władz w kontekście międzynarodowych sankcji wobec rosyjskich biznesmenów, którzy byli wspólnikami agresywnej polityki Putina. Stabilne, nieskażone działanie rosyjskiego banku w Ukrainie przez długi czas od początku pełnej rosyjskiej inwazji okazało się nielogiczne, ponieważ Europa i Stany Zjednoczone zmobilizowały pół świata do pomocy Ukraińcom.

Uświadomiwszy sobie swój błąd, ustawodawcy długo wahali się go naprawić. A poprzednia sesja parlamentu na początku maja okazała się porażką. Specjalna ustawa zezwalająca na konfiskatę banków w dobrej kondycji finansowej została najprawdopodobniej przyjęta pod presją zarówno społeczeństwa, jak i MFW. Jak inaczej wytłumaczyć fakt, że podczas wojny na pełną skalę, pomimo obietnic rządu, Ukraina nie była w stanie odebrać rosyjskim oligarchom banku o znaczeniu systemowym. Jeszcze wiosną współwłaściciele ukraińskiego Alfa-Banku, Michaił Fridman i Piotr Aven, zostali objęci zachodnimi sankcjami, a następnie German Khan i Aleksiej Kuzmichev. Właściciele banku są również objęci ukraińskimi sankcjami, więc nie mają prawa do tej nieruchomości.

Zdecydowana większość analityków finansowych uważa, że ustawa przyjęta przez Radę Najwyższą ostatecznie usunie wszelkie przeszkody na drodze do nacjonalizacji. Ekspert CASE Ukraine Jewhen Dubohryz jest o tym przekonany: „Artykuł 73 ustawy pozwala NBU ogłosić niewypłacalność banku, którego beneficjentem lub właścicielem znaczącego udziału jest osoba objęta sankcjami międzynarodowymi”.

Obecnie wszystkie szczeble władzy aktywnie pracują nad procedurami prawnymi dotyczącymi zbliżającej się nacjonalizacji, aby uniknąć ewentualnych problemów prawnych z obecnymi właścicielami Sense Banku.

„Jedno mogę powiedzieć na pewno: na ukraińskim rynku finansowym nie będzie instytucji, których właściciele są osobami objętymi sankcjami lub obywatelami krajów-agresorów” – podsumowała Kateryna Rożkowa, pierwszy zastępca gubernatora NBU.

Dlatego możemy mieć tylko nadzieję, że opóźnienie we wdrażaniu odpowiednich decyzji władz dotyczących własności osób objętych sankcjami na Ukrainie nie jest spowodowane próbą “zatuszowania” tej kwestii. W przeciwnym razie międzynarodowi partnerzy przestaną rozumieć Ukrainę. Kraj już dawno powinien pokazać oligarchom Putina czerwoną kartkę i usunąć ich z pola finansowego. Cywilizowany świat od dawna wyznaje inne zasady dotyczące osób objętych sankcjami.

Na przykład prawo Stanów Zjednoczonych, Kanady i Wielkiej Brytanii zabrania osobom fizycznym i firmom utrzymywania stosunków finansowych z osobami objętymi sankcjami, w tym posiadania własności lub kontrolowania udziałów finansowych w takich osobach. W przypadku naruszenia zakazów dotyczących transakcji finansowych z osobami objętymi sankcjami, bank może podlegać sankcjom administracyjnym lub karnym. Takie sankcje mogą obejmować grzywny, cofnięcie licencji bankowych i inne ograniczenia. Krótko mówiąc, cały zestaw sankcji, które mogą zaszkodzić reputacji banku, zmniejszyć lub nawet zniszczyć jego stabilność finansową.

Wszystkie aktywa rosyjskiego biznesu są pod reżimem oligarchicznym i wszyscy, którzy pracują dla tego biznesu, wykonują wolę i działają w interesie państwa rosyjskiego, które z kolei finansuje wojnę z Ukrainą i kieruje dochody na zniszczenie Ukraińców jako narodu. W końcu w Rosji nie ma oligarchicznych firm biznesowych, które nie służyłyby jako jej narzędzia do prowadzenia wojny.

Wiktoria Czyrwa
Photo by Andre Taissin on Unsplash

Facebook
Twitter
LinkedIn