Ręczne sterowanie pod pozorem reformy?

13 grudnia 2022. Rada Najwyższa uchwaliła ustawę nr 7662 o konkursowym wyborze kandydatów na stanowisko sędziego Sądu Konstytucyjnego Ukrainy. Pomysłodawcy twierdzą, że nowa procedura selekcji pozwoli na wybranie do sądu prawdziwie niezależnych fachowców. Eksperci podejrzewają jednak władze wykonawcze o próbę uzurpowania sobie władzy sądowniczej.

Projekt ustawy został przyjęty w pierwszym czytaniu jeszcze we wrześniu tego roku, a 28 listopada Komisja ds. Polityki Prawnej Rady Najwyższej zarekomendowała jego przyjęcie w całości. Podczas drugiego czytania dokonano jednak kilku ważnych zmian.

Dotyczą one powołania Grupy Doradczej ekspertów, która określi przydatność kandydatów na dane stanowisko. W 6.letniej kadencji proponuje się następujący skład GD: po jednym członku od Prezydenta, Rady Najwyższej, Kongresu Sędziów i Gabinetu Ministrów, na wniosek Komisji Weneckiej, kolejnych dwóch z puli rządu, ale na wniosek organizacji międzynarodowych i zagranicznych, które zgodnie z umowami międzynarodowymi lub międzyrządowymi w ciągu ostatnich pięciu lat udzielały Ukrainie międzynarodowej pomocy technicznej w zakresie reform prawnych.

Pod koniec pierwszej kadencji Grupy proponowane są zmiany: zamiast Komisji Weneckiej jednego członka Grupy powoła Narodowa Akademia Nauk Prawnych, drugiego deleguje Kongres Przedstawicieli Prawników Szkoły Wyższej i Instytucji Naukowych. Jednego eksperta będzie miał prawo delegować przedstawicielstwo stowarzyszeń publicznych, które od pięciu lat prowadziły działania w zakresie reform prawnych.

Eksperci uważają, że w wyniku takich zmian za 6 lat w Grupie Doradczej może już nie być żadnych międzynarodowych ekspertów, co sprawi, że Sąd Konstytucyjny zostanie „przejęty” i poddany kontroli władz wykonawczych.

Warto wspomnieć, że ten sąd, który orzeka o konstytucyjności ustaw, próbowali już kontrolować niemal wszyscy ukraińscy prezydenci. Leonid Kuczma próbował w ten sposób legitymizować swoją „trzecią kadencję”. Wiktor Janukowycz zmusił kilku sędziów Sądu Konstytucyjnego do rezygnacji i wyznaczył lojalne wobec niego osoby, które rozszerzyły uprawnienia prezydenta, przywracając Konstytucję z 1996 roku. Wołodymyr Zełenski też nie uniknął też pokusy podporządkowania sobie Sądu Konstytucyjnego. W listopadzie 2021 roku w ramach „kwoty prezydenckiej” w wątpliwy sposób powołani zostali Oksana Hryschuk i Ołeksandr Petryszyn. Otóż w chwili powołania tych sędziów w sądzie nie było wakatów. Ponadto powołanie odbyło się bez konkursu, co przewiduje Konstytucja. Kolejną politycznie zabarwioną nominacją do Sądu Konstytucyjnego jest była deputowana Sługi Ludu Olga Sowgiria. Jak podaje Fundacja DEIURE, Biuro Prezydenta kontroluje już pięciu sędziów tego sądu.

Niedawno na nadzwyczajnym posiedzeniu Sądu Konstytucyjnego odwołano trzech sędziów: Irynę Zawhorodnią, Serhija Sasa i Igora Slidenkę. Wszyscy trzej są powoływani z puli parlamentu. Ale jeśli Sas i Slidenko zakończą swoje mandaty w marcu 2023 r., to mandat Zawhorodnej miał wygas nąć za 5 lat.

Teraz na ich miejsce muszą zostać powołani inni sędziowie z puli Rady Najwyższej, w której większość ma partia prezydencka. Biorąc pod uwagę, że sędziowie Sądu Konstytucyjnego powoływani są na 9. letnią kadencję, prezydent i jego partia mogą na długi czas umocnić swoje wpływy w Sądzie Konstytucyjnym.

Zdaniem szefa Centrum Antykorupcyjnego Witalija Szabunina przyjęta ustawa konsoliduje kontrolę Biuro Prezydenta nad sędziami Trybunału Konstytucyjnego i nie wiadomo, jakie będą tego konsekwencje.

Wiktoria Czyrwa

 

Facebook
Twitter
LinkedIn