Antybiotyki tylko na e-receptę

2 sierpnia 2022. Wczoraj weszła w życie zasada, zgodnie z którą wydawanie leków przeciwbakteryjnych będzie odbywać się wyłącznie na podstawie recepty elektronicznej. Ta decyzja wywołała spore poruszenie w społeczeństwie, ale lekarze uważają ją za słuszną.

Od 1 sierpnia antybiotyki będą wydawane na receptę elektroniczną. Planowano jej wprowadzenie jeszcze 1 kwietnia br., ale z powodu wojny musiało to zostać przesunięte. Przejście na receptę elektroniczną potrwa do końca roku. Jak zauważyło Ministerstwo Zdrowia, jest to kolejny krok po wprowadzeniu zwykłej recepty na antybiotyki. Różnica polega na tym, że w przeciwieństwie do papierowego „pozwolenia” na zakup leków, recepta elektroniczna może być wystawiona tylko w placówce medycznej, która jest podłączona do elektronicznego systemu opieki zdrowotnej.

Aby otrzymać e-receptę, pacjent musi umówić się na wizytę u lekarza rodzinnego lub specjalisty (np. laryngologa lub dentysty). W tym celu nie jest konieczne podpisywanie deklaracji. Po badaniu, w razie potrzeby, lekarz wystawia e-receptę na antybiotyk oraz wręcza pacjentowi zaświadczenie z informacją o wizycie. Ważne jest, że w recepcie nie wskazuje się konkretnej nazwy handlowej leku, a jedynie substancję czynną, dawkę i czas trwania leczenia. A osoba będzie mogła sama wybrać markę z pomocą konsultanta w aptece. Ważność takiej recepty wynosi 30 dni.

Istnieje również możliwość zakupu antybiotyku bez recepty. Teraz, w stanie wojennym, mogą to robić mieszkańcy terytoriów czasowo okupowanych lub tych, na których toczą się aktywne działania wojenne. Dozwolone jest kupowanie antybiotyków bez recepty oraz wolontariuszom i organizacjom charytatywnym, które pomagają zapewnić wojsku na froncie wszystko, czego potrzebuje.

„Na prośbę jednostki wojskowej czy określonej placówki medycznej wolontariusze nadal mogą kupować antybiotyki od dystrybutorów bez recepty” – podkreśla Ministerstwo Zdrowia.

Ta zmiana wywołała spore oburzenie wśród zwykłych Ukraińców, przyzwyczajonych do samodzielnego leczenia antybiotykami wszelkich chorób, nawet tych pochodzenia wirusowego niż bakteryjnego. Tak więc na swoich forach matki są oburzone, że „teraz nie będą mogły kupić antybiotyku dziecku z gorączką w środku nocy”. Lekarze jednak zauważają, że samoleczenie silnymi lekami przeciwbakteryjnymi może tylko zaszkodzić osobie, zwłaszcza dziecku.

Wyjaśniając inicjatywę wprowadzenia recept na leki przeciwbakteryjne, lekarze podkreślają, że niekontrolowane stosowanie tych leków stymuluje rozwój tzw. oporności bakterii na leczenie. Według Ministerstwa Zdrowia obecnie co drugi Ukrainiec kupuje antybiotyki bez recepty. Takie samoleczenie prowadzi do oporności bakterii – antybiotyki po prostu przestają działać. Następnie lekarze zmuszeni są do zwiększenia dawki lub przepisania kilku silniejszych leków. W rezultacie choroby zakaźne, które są obecnie skutecznie leczone antybiotykami, mogą stać się śmiertelne.

Lekarze podkreślają, że nowe antybiotyki są wprowadzane do użytku klinicznego w bardzo małych ilościach. W końcu wymyślenie nowego leku, produkcja i wprowadzenie go na rynek to długi i kosztowny proces. Dlatego, jeśli nie zaprzestaniemy masowego, niekontrolowanego stosowania leków przeciwbakteryjnych, może to cofnąć Ukrainę w „erę przedantybiotykową”, kiedy nawet zapalenie płuc prowadziło w 60 proc. do śmiertelnych konsekwencji.

Według przewodniczącego  komisji zdrowia narodu Rady Najwyższej Mychajła Raduckiego wprowadzenie elektronicznej recepty na antybiotyki to skuteczny sposób na walkę z niekontrolowanym stosowaniem silnych leków. Taka praktyka, przyjęta w cywilizowanych krajach, pozwoli na monitorowanie danych dotyczących powołania, ilości zażywanych antybiotyków i zmniejszy przypadki samoleczenia.

Raducki podkreśla, że ​​Ukraina zrobiła w ten sposób kolejny krok w kierunku zbliżenia ukraińskiego ustawodawstwa dotyczącego obrotu lekami do europejskich standardów. Obecnie komisja „medyczna” Rady przygotowała dwa projekty ustaw, z których jedna wzmacnia kontrolę nad wprowadzaniem do obrotu produktów leczniczych, druga nowelizuje Kodeks Ukrainy o wykroczeniach administracyjnych za naruszenie ustalonej procedury sprzedaży produktów leczniczych.

Ponadto Rada Najwyższa planuje przyjąć ustawę o obrocie wyrobami medycznymi na Ukrainie zgodnie ze standardami UE. W chwili obecnej wielkość rynku wyrobów medycznych na Ukrainie jest nie mniejsza niż w przypadku leków. Ale ramy regulacyjne, które nim rządzą, opierają się na czterech ustawach i ponad 15 przepisach rządowych. Projekt wprowadza nowe warunki, zatwierdza przepisy medyczne, a także zaostrza wymagania dotyczące sprzedaży takich produktów, w szczególności przez Internet.

Wiktoria Czyrwa

Facebook
Twitter
LinkedIn