Minimalne ceny kontra „szary” eksport zboża

4 lipca 2024. W sierpniu w Ukrainie zacznie działać mechanizm minimalnych cen eksportowych na produkty rolne – odpowiednie ustawy zostały przyjęte przez Radę Najwyższą. Dokumenty te mają na celu powstrzymanie unikania płacenia podatków na eksport zboża, roślin oleistych i miodu. Co należy zrobić, aby nie wstrzymywać sprzedaży produktów za granicę i dlaczego rolnicy są temu przeciwni?

Inicjator projektów ustaw, deputowany Jarosław Żeleźniak, przytacza statystyki: Ukraina traci co roku do 7 mld UAH z powodu „szarego” eksportu zboża. W te operacje zaangażowane są tzw. ryzykowne przedsiębiorstwa. W ubiegłym roku wyeksportowały one zboża o nieznanym pochodzeniu o wartości ponad 133 mld UAH. To, według Biura bezpieczeństwa gospodarczego, stanowi więcej niż jedną piątą eksportu.

Co się dzieje? Działa wcześniej opracowany schemat: rolnicy uprawiają produkty i sprzedają je za gotówkę firmom, które są zarejestrowane na podstawione osoby i nie mają żadnego związku z działalnością gospodarczą. Ponadto, nie dokumentują dalszego przemieszczania zboża czy roślin oleistych lub deklarują w urzędzie celnym fałszywych producentów.

Zaraz po opuszczeniu granic Ukrainy produkty rolne są wielokrotnie odsprzedawane, zanim trafią do końcowego odbiorcy.

W rezultacie, wpływy walutowe nie wracają do kraju, a budżet cierpi na niedobór dochodów, ponieważ firmy eksportujące są ewidentnie fikcyjne. Zazwyczaj ostatecznym nabywcą jest spółka niebędąca rezydentem, która przekazuje środki innemu nierezydentowi, który jest powiązany z ukraińskim eksporterem.

Gabinet Ministrów Ukrainy chce zwiększyć wpływy ze sprzedaży ukraińskich produktów ustalając ceny minimalne. Od teraz ceny eksportowe będą powiązane z danymi Państwowej Służby Celnej, uwzględniając warunki dostaw z poprzedniego miesiąca z zastosowaniem 10 proc. dyskonta.

Mechanizm proponowany przez rząd obejmuje produkty, które były najczęściej eksportowane w ciągu ostatnich pięciu lat. Są to zboża: pszenica, kukurydza, owies i żyto, rośliny oleiste: słonecznik, soja i rzepak, makuch, orzech włoski i miód. Dla ustalenia rzeczywiście minimalnej ceny eksportowej będą brane pod uwagę warunki dostaw tych produktów. Jak twierdzi Ministerstwo Polityki Rolnej i Żywności, podstawą będą te bazy dostaw, które są najbardziej popularne na rynku.

Jaką formułę obliczeniową proponuje Ministerstwo Polityki Rolnej? Zgodnie z ustawami, będzie brane pod uwagę 5 proc. wszystkich poprzednich kontraktów zawartych po najniższych cenach i wyciągnięta średnia cena. Wynik ten będzie dodatkowo zdyskontowany o 10 procent.

Do obliczeń będzie brana zanonimizowana informacja od Państwowej Służby Celnej, czyli towarowe deklaracje celne dla poszczególnych kodów towarów i warunków ich dostaw z poprzedniego miesiąca i z ostatnich 12 miesięcy. Informacje te Państwowa Służba Celna powinna przekazywać do trzeciego dnia kalendarzowego każdego miesiąca.

Dlaczego do formuły dodano 10 proc. zniżki? Pełniący obowiązki ministra polityki rolnej i żywności Taras Wysocki wyjaśnia: obniżenie ceny miesiąc do miesiąca to wyłącznie siła wyższa. „Stopniowe obniżenie miesiąc do miesiąca miało miejsce w lutym 2022 roku, kiedy rozpoczęła się pełnoskalowa inwazja. Miało to miejsce także w 2019 i 2021 roku, ale w granicach 6-8 procent. Ogólnie nigdy nie było większe niż 10 procent. Dlatego, aby umożliwić rynkowi korygowanie w obie strony, zarówno w górę, jak i w dół, proponuje się w modelu uwzględnić 10 proc. zniżkę. Czyli, jeśli cena jest na tym poziomie lub rośnie, to nie ma to żadnych ograniczeń. Jeśli idzie trend spadkowy, to 10 proc. to uwzględni” – podsumowuje minister.

Inicjatorzy wprowadzenia nowego mechanizmu są przekonani, że pozytywnie wpłynie on na stabilność waluty narodowej. Pomogą w tym mechanizmy, które będą w stanie zminimalizować możliwości nadużyć przy eksporcie produktów rolnych. Będzie jeszcze jedna przeszkoda dla oszustów- rejestracja faktur VAT za operacje eksportowe wyłącznie przez płatników podatków. Oznacza to, że osoba niebędąca podatnikiem nie może eksportować zboża lub słonecznika za granicę w żadnych okolicznościach. Ponadto ustanowienie minimalnych cen a zaradzić konsekwencjom protestów rolników z krajów europejskich, którzy skarżą się, że tani import z Ukrainy negatywnie wpłynął na ich działalność.

Sami rolnicy przyjęli projekt ustawy bez szczególnego entuzjazmu. A Ukraińskie Stowarzyszenie Zbożowe bez przesady – z bojkotem. Apelują do prezydenta i rządu o wstrzymanie wprowadzenia mechanizmu minimalnych cen eksportowych. Ich zdaniem, jeśli minimalne ceny nie będą odpowiadać światowym trendom cenowym, zniszczy to konkurencję na ukraińskim rynku zboża, doprowadzi do nadmiernej regulacji i stworzy nowe szerokie możliwości dla korupcji. Stowarzyszenie zapewnia, że wprowadzenie minimalnych cen faktycznie zniszczy system kontraktów terminowych i spowoduje niepewność na rynku co do realizacji zobowiązań przez eksporterów i zakup zboża.

Sceptycznie nastawiony do nowości jest również szef Centrum Badań nad Żywnością i Gospodarowaniem Ziemią Oleh Niwiejewski. Jego zdaniem, nawet w przypadku idealnego określenia minimalnej ceny eksportowej, spowoduje to dodatkowe koszty transakcyjne. Dotyczy to wdrażania, kontroli, terminowych zmian wskaźników, obliczeń i informacji, które ostatecznie staną się dodatkowym obciążeniem finansowym dla przedsiębiorstw rolnych.

Ogólnie rzecz biorąc, eksperci branżowi są niemal jednomyślni w swojej ocenie: rządowa nowelizacja skomplikuje i tak już niełatwe życie producentów zboża.

Wiktoria Czyrwa
Obraz Alicja z Pixabay

Facebook
Twitter
LinkedIn