Unia rozpoczyna negocjacje akcesyjne z Ukrainą

24 czerwca 2024. Jutro rozpoczynają się negocjacje akcesyjne Ukrainy i Mołdawii z Unią Europejską. Szybka ścieżka od uzyskania statusu państwa kandydującego (23 czerwca 2023) do rozpoczęcia negocjacji nie oznacza, że negocjacje będą krótkie i łatwe. Jednak instytucje Unii Europejskiej mają wolę sprawnego poprowadzenia tego procesu, niestandardowego podejścia, uwzględniającego sytuacji Ukrainy broniącej się przed agresją rosyjską. Premier Donald Tusk podczas styczniowej wizyty w Kijowie zadeklarował: „Polska będzie starała się pomóc we wszystkich aspektach procesu akcesyjnego tak, aby pełne członkostwo Ukrainy w UE stało się możliwie szybko faktem”.

„Integracja europejska drogą do modernizacji i odbudowy Ukrainy” – to panel, który moderowałem podczas III Forum Odbudowy Ukrainy – PAIH w Kijowie. Pytałem o przygotowania akcesyjne ze strony administracji ukraińskiej, możliwe konflikty interesów w gospodarce, zmiany, które w związku z akcesją powinny zajść w przemyśle Ukrainy, stopień adaptacji prawa Ukrainy do acquis communautaire. To takie klasyczne, negocjacyjne podejście: co zrobiłeś, aby spełnić formalne standardy klubu, do którego wstępujesz? W pewnym momencie zmieniłem jednak perspektywę rozmowy.

„Nie mówmy o zadaniach i trudnościach. Ważniejsze, co Ukraina wniesie do UE?” -zapytałem panelistów. Oto odpowiedzi: wzmocni konkurencyjność UE na globalnym rynku, wzmocni europejski przemysł, bo Ukraina zawsze miała zdolności produkcyjne, mając 9 proc. światowych surowców krytycznych przyspieszy zieloną transformację w Unii, podzieli się swoim potencjałem intelektualnym, wzmocni bezpieczeństwo żywnościowe, powiększy wspólny rynek.

I właśnie te argumenty warto teraz przytaczać w dyskusjach tych, którzy uważają, że Ukraina przystąpi do Unii kosztem Polski. W ten sposób powielają lęki, jakie występowały w kilku krajach tzw. starej Europy przed akcesją Polski. Bali się polskiego hydraulika, rolnika, transportowca, cukru, polskiej pielęgniarki i polskiego mleka. Kto o tym dziś pamięta? Kwoty mleczne zniesiono, bez polskiej „złotej rączki” nie obejdą się Belgii i wielu krajach Unii, Polska stałą się przykładem korzystnego dla wszystkich rozszerzenia.

Doświadczenie Europy pokazuje też, że na akcesji zyskiwał sąsiad newcomera. Tak, na naszej akcesji zyskały Niemcy, bo w Polsce łatwiej było inwestować i przewozić towary. Pamiętajmy jednak, że Niemcy to 28 proc. naszego eksportu, są największym partnerem handlowym Polski. Podobnie będzie z Ukrainą i tym jej sąsiadem, z którym ma najdłuższą granicę i już dziś ma największe w Unii obroty handlowe, czyli z Polską.

Przez 20 lat zmieniła się Unia i każdy jej kraj członkowski. Podobnie będzie po akcesji Ukrainy. Potrwa kilka lat, zanim to nastąpi, ale w tym czasie zmieni się zapewne system podejmowania decyzji Unii, zmodernizowanych będzie kilka unijnych polityk, pojawią się nowe wektory wspólnotowego działania. Co ważniejsze zmieniona Ukraina przystąpi do zmienionej Unii i Polska może na tym skorzystać.

Ukraina, którą zmienią wymogi prawa wspólnotowego będzie lepszym partnerem niż Ukraina według własnych standardów, poza Unią. Bartosz Urbaniak, Head AgroHub CEE & Africa BNP Paribas Group (stanowisko podaję po angielsku by nie uchybić bankowej nomenklaturze) powiedział na konferencji współorganizowanej przez naszą Izbę, że „najgorszy scenariusz wejścia Ukrainy do UE będzie dla naszego rolnictwa lepszy, niż Ukraina poza Unią”.

Twórcy idei zjednoczenia Europy poprzez współpracę gospodarczą w istocie rzeczy szukali sposobu zapobiegania kolejnej wojnie światowej. Wielkie rozszerzenie 2004 roku, które objęło państwa naszego regionu, traktowano jako ostateczne zakończenie zimnej wojny. Niestety Putin nie daje nam zapomnieć o sowieckim i rosyjskim imperializmie.

Negocjacje akcesyjne Ukrainy z Unią są więc także wyzwaniem politycznym. Od ich efektu zależy, czy wysiłkiem zbrojnym Ukrainy z naszym wsparciem zakończymy sowiecką erę.

Dariusz Szymczycha
Pierwszy Wiceprezes Polsko – Ukraińskiej Izby Gospodarczej

Photo by Marek Studzinski on Unsplash

Facebook
Twitter
LinkedIn