Konferencja dla pokoju

17 czerwca 2024. Szczyt, który zakończył swoje obrady w Szwajcarii, pomimo oporu ze strony Rosji, zgromadził bezprecedensową liczbę uczestników – 101 krajów i organizacji międzynarodowych ze wszystkich kontynentów. Przedstawiciele 78 krajów podpisali się pod planem pokojowym Wołodymyra Zełenskiego.

Ukraina planowała przeprowadzenie szczytu w 500. dniu pełnoskalowej inwazji. Jednak z powodu pogorszenia sytuacji na froncie, zmniejszenia determinacji zachodnich sojuszników, obrady toczyły się w 843 i 844 dniu wojny. Nie wszystkie dziesięć punktów planu pokojowego zostało rozpatrzonych i uwzględnionych, jednak na to szczególnie nie liczono. Omówiono najmniej kontrowersyjne punkty – bezpieczeństwo żywnościowe i radiacyjne oraz powrót ukraińskich dzieci porwanych przez Rosjan. W obecnych realiach nie udało się osiągnąć więcej, ale ukraińska dyplomacja szczyt określa jako pzreomowy.

Świat przekonał się o bezsensownej polityce Putina, ponieważ Ukrainie udało się przejąć inicjatywę w kwestiach prawdziwego, a nie iluzorycznego pokoju.

„Udało nam się skonsolidować dużą część świata na rzecz wsparcia Ukrainy, pokazać ją, zaangażować inne kraje w ten proces. Udało nam się również przejąć inicjatywę w kwestiach pokoju i w ten sposób częściowo pozbawić Rosję możliwości manipulowania tym tematem. Ostatecznie wszyscy uczestnicy procesu powinni zrozumieć: cokolwiek Rosja mówi, nie chce żadnego pokoju. Rosja chce wiecznej agresji, wiecznej wojny, więc Ukraina musi otrzymać niezbędne zasoby, aby to wszystko zakończyć” – twierdzi politolog Petro Oleszczuk.

Konsultant polityczny Ołeh Posternak, który uważa, że podczas szczytu Ukraina zdołała utrwalić własną wizję pokoju.

„Wzmocniliśmy potężną proukraińską narrację dyplomacji, ujawniliśmy koniunkturalność i rosyjskie zaangażowanie Chin, utrwaliliśmy własną ścieżkę pokojową, nadaliśmy jej monopolistyczną podmiotowość i usunęliśmy sztuczny problem nielegalności Zełenskiego” – uważa ekspert.

W Ukrainie dyskusje, czy nie za mało krajów podpisało się pod końcowym komunikatem. Początkowo zapowiadano 80 sygnatariuszy, jednak po opublikowaniu ostatecznej listy na stronie szwajcarskiego MSZ okazało się, że z listy zniknęły Irak i Jordania. Komunikatu nie podpisały także Tajlandia, Indie, Meksyk, RPA, Brazylia i Zjednoczone Emiraty Arabskie.

Jednak ukraińscy eksperci nie mieli złudzeń co do liczby sygnatariuszy. Niektórzy byli nawet zaskoczeni tak dużą liczbą podpisów.

„Nawet pomimo tego, że w Globalnym Szczycie Pokoju wzięło udział ponad 100 państw i organizacji międzynarodowych, byłem pesymistycznie nastawiony co do liczby podpisów, jakie zbierzemy pod tym dokumentem. Ale udało nam się zebrać prawie 80 państw. Wynik przeszedł wszystkie oczekiwania” – skomentował przewodniczący Centrum Analiz i Strategii Ihor Czalenko.

Tak samo nie było złudzeń co do tego, że zaraz po szwajcarskim szczycie zapanuje długo oczekiwany pokój. Zdaniem politologa Ołeha Saakiana, Szczyt Pokoju to raczej format procesowy, a nie wynikowy.

„To wzmocnienie ukraińskiej dyplomacji. Dlatego oczekiwanie, że następnego dnia po inauguracyjnym Szczycie Pokoju zapanuje pokój, lub po kilku miesiącach po tym – jest absolutnie nieuzasadnione. To dopiero pierwszy krok i wstęp”- przekonuje ekspert.

Pojawiają się obawy, że Kijów zgodził się na niekorzystne kompromisy. Tymczasem uzgodniono kilka ważnych spraw. Po pierwsze, wszelkie wykorzystanie energii jądrowej i instalacji jądrowych musi być bezpieczne. Tak więc wszystkie elektrownie jądrowe powinny działać pod pełną i bezwarunkową kontrolą Ukrainy. I najlepiej – pod nadzorem MAEA. Po drugie, w końcowym dokumencie mowa jest o bezpiecznym handlu morskim, aby Ukraina mogła swobodnie dostarczać produkty do krajów trzecich. I wreszcie, podkreślono zasady uwalniania wszystkich jeńców wojennych. To musi być pełna wymiana. A nielegalnie deportowane i przesiedlone ukraińskie dzieci muszą zostać zwrócone w Ukrainę.

Czy w ten sposób można zmusić Rosję do spełnienia tych żądań, pokaże czas. Na razie  na Kremlu nadal twierdzą, że ten szczyt jest absolutnie „bezsensowny i nieskuteczny”. Jednak wysiłki Kremla w zrywaniu szczytu wyglądają wyraźnie kontrastowo z twierdzeniem, że Ukraina podejmuje właściwe kroki. I większość zachodnich partnerów to doceniła.

Wiktoria Czyrwa
Zdjęcie dodane przez Disha Sheta 

Facebook
Twitter
LinkedIn