11 lipca 2023. Epopeja stworzenia rejestru oligarchów dobiegła końca, ale rezultat nie był taki, jak oczekiwano. Oczywiste jest, że tworzenie rejestru zostało wstrzymane. Po kilku ostrych posunięciach wobec niektórych wielkich biznesmenów – procesach sądowych, nacjonalizacji majątku, sankcjach, a nawet pozbawieniu obywatelstwa – decyzja wygląda na krok wstecz.
Historia walki z oligarchami trwa już prawie dwa lata. We wrześniu 2021 r. Rada Najwyższa przyjęła tzw. ustawę „antyoligarchiczną”, która przewiduje utworzenie specjalnego rejestru osób spełniających określone kryteria. W Ukrainie do kategorii „oligarchów” zalicza się 86 osób, jak wielokrotnie powtarzał sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ołeksij Daniłow. Pierwotnie Rada Bezpieczeństwa planowała zidentyfikować pierwszych oligarchów do końca maja 2022 roku.
Zgodnie z ustawą za oligarchów zostaną uznani obywatele, którzy jednocześnie spełniają następujące kryteria:
- uczestniczą w życiu politycznym;
- mają znaczący wpływ na środki masowego przekazu;
- są ostatecznymi beneficjentami rzeczywistymi podmiotu gospodarczego, który ma pozycję monopolisty na rynku i utrzymują lub umacnią tę pozycję przez rok z rzędu;
- posiadają majątek o wartości przekraczającej 1 milion minimum egzystencji ustanowionego dla osób pełnosprawnych.
Dla samych oligarchów wejście do tego rejestru oznaczało poważne konsekwencje. I tak oligarchom zabrania się im:
- wpłacać dotacje na wsparcie partii politycznych;
- być nabywcą, beneficjantem faktycznym podczas prywatyzacji dużych obiektów – przedsiębiorstw państwowych, których wartość bilansowa przekracza 250 mln UAH;
- finansować kampanie polityczne, organizować spotkania lub demonstracje z postulatami politycznymi.
W rzeczywistości przedsiębiorca wpisany do rejestru oligarchów jest zrównany z urzędnikiem państwowym i ma obowiązek składania deklaracji o dochodach jako osoba uprawniona do pełnienia funkcji państwowych lub samorządowych. Norma ta zmusza oligarchów do zadeklarowania wszystkiego, aby nie być ściganym za składanie nieprawdziwych informacji.
Aby osoba została uznana za oligarchę, musi spełniać co najmniej trzy z czterech kryteriów: pieniądze, wpływy polityczne, media i kwestie monopolistyczne. W lipcu ubiegłego roku największy ukraiński oligarcha Rynat Achmetow, aby uniknąć wpisania do rejestru oligarchów, udzielił państwowych licencji wszystkim kanałom telewizyjnym, gazetom i publikacjom internetowym, które były częścią jego potężnego imperium medialnego. Jego partner biznesowy Vadim Novinsky zrezygnował z mandatu deputowanego ludowego, aby chronić Achmetowa przed podejrzeniami o wpływy polityczne za pośrednictwem parlamentu.
Nawiasem mówiąc, kiedy przygotowywano plan i uchwalano ustawę o oligarchach, była to wyłącznie sprawa wewnętrzna. Ale latem 2022 roku prawo i ogólnie walkę z oligarchami poparła Unia Europejska, która umieściła ją na liście warunków kandydowania Ukrainy. Nałożyło to na Ukrainę obowiązek oczekiwania na opinię Komisji Weneckiej. Tworzenie rejestru, jeśli istnieje możliwość, że będzie trzeba go przerobić, nie miało sensu.
Komisja Wenecka doszła do wniosku, że ustawa o oligarchach nie może być stosowana w obecnym kształcie i zaleciła Ukrainie systemowe, a nie indywidualne podejście w procesie deoligarchizacji.
Minister sprawiedliwości Denys Maluska poinformował, że „Ukraina i Komisja Wenecka powrócą do tego tematu po zwycięstwie w wojnie, jeśli do tego czasu oligarchowie nie staną się zwykłymi, porządnymi biznesmenami”.
Wojna naprawdę zmieniła priorytety rządu, przyspieszyła upadek oligarchów. Wiele aktywów oligarchów zostało zniszczonych podczas działań wojennych. Obecnie nie można ustalić, kto dokładnie jest oligarchą, ponieważ najbogatsi Ukraińcy stracili część majątku. Deklaruje to Andrij Smirnow, zastępca szefa Kancelarii Prezydenta.
„Dzisiaj nie można obiektywnie stwierdzić, czy dana osoba jest oligarchą, biorąc pod uwagę, że osoby te tracą aktywa warte miliardy dolarów. Teraz nie jest rozsądne sporządzanie rejestrów i bieganie w kółko, mówiąc: sporządziliśmy rejestr” – podsumował pan Smirnow.
Jednocześnie Biuro Prezydenta obiecuje, że rejestr oligarchów jednak zostanie upubliczniony.
„Wspieramy i kibicujemy wielkiemu ukraińskiemu biznesowi, jest on własnością kraju. Ale kiedy grupy biznesowe szukają wpływów politycznych, kupują deputowanych, partie polityczne, wpływają na system sądowniczy, to jest złe” – powiedział szef Biura prezydenta Andrij Jermak. Jednocześnie zapewnił, że “rejestr będzie obowiązkowy, ale dziś są inne priorytety z bardziej rygorystycznymi ramami czasowymi”.
Władza deklaruje, że walka z oligarchami w Ukrainie jest zbyt ważna dla partnerów strategicznych. Kijów wie, że razem z nimi może odnieść dla Ukrainy dwa historyczne zwycięstwa: w wojnie z Rosją i w wojnie z systemem oligarchicznym. Tworzenie rejestru oligarchów w czasie wojny jest jednak niewłaściwe. Taki jest werdykt Biura Prezydenta.
Sami oligarchowie martwią się, że tracą majątek i wpływy nie tylko w oczekiwaniu rejestru, ale przede wszystkim z powodu wojny pełnoskalowej. I ta okoliczność wpływa na to, że szeregi bogatych Ukraińców przerzedzają się.
Wiktoria Czyrwa