4 kwietnia 2025. W Ukrainie rozgorzała prawdziwa walka między organizacjami antykorupcyjnymi a środowiskiem biznesowym. Powodem jest projekt ustawy mającej na celu wzmocnienie gwarancji dla inwestorów w zakresie własności ziemi, o czym pisał eDialog. Prezydent tradycyjnie nie spieszy się z podpisaniem dokumentu, przedstawiciele organizacji antykorupcyjnych domagają się veta prezydenta, a biznes – jak najszybszego podpisu prezydenta pod ustawą.
Swoje żądania zarówno aktywiści antykorupcyjni, jak i przedsiębiorcy przedstawili w petycjach zamieszczonych na stronie prezydenta. W pierwszej z nich, zarejestrowanej przez mera Głuchowa, znanego działacza Michela Tereszczenkę, wskazano, że zaproponowane przepisy ograniczają okres, w którym państwo może odzyskać ziemie nielegalnie wywłaszczone. Autor petycji podkreśla, że projekt ustawy – mimo swojej nazwy – w rzeczywistości chroni nieuczciwych nabywców, którzy bezprawnie uzyskali na własność grunty należące do państwa lub wspólnot terytorialnych, w tym lasy, zbiorniki wodne, pasy przybrzeżne i stanowiska archeologiczne.
Z postanowieniami petycji zgadzają się także przedstawiciele organizacji antykorupcyjnych – Centrum Przeciwdziałania Korupcji oraz Transparency International Ukraina. Ich zdaniem, wprowadzenie ograniczenia czasowego, w którym grunty nielegalnie wywłaszczone mogą zostać zwrócone do własności państwowej lub komunalnej, utrudni proces ich odzyskiwania.
Krytykują oni również wsteczne działanie ustawy – rozszerzenie jej obowiązywania na okresy przeszłe, co może uniemożliwić zwrot ziem, w sprawie których obecnie toczą się postępowania sądowe.
Zdaniem przeciwników ustawy, jej przyjęcie narusza Konstytucję Ukrainy w części dotyczącej równości wszystkich form własności oraz ogranicza możliwości państwa i wspólnot w zakresie obrony swojej własności na drodze sądowej. W petycji wskazano również, że przeciwko przyjęciu projektu w obecnym brzmieniu wypowiedzieli się przedstawiciele Sądu Najwyższego Ukrainy, Ministerstwa Ochrony Środowiska, Ministerstwa Sprawiedliwości, Państwowej Agencji Leśnej, Państwowej Agencji Wodnej oraz działacze społeczni.
Organizacja ekologiczna WWF-Ukraina twierdzi, że wspomniany projekt ustawy może doprowadzić do faktycznej legalizacji nielegalnego wywłaszczenia gruntów leśnych i wodnych. Chodzi m.in. o prywatyzację terenów, które wcześniej miały status ochronny – bez odpowiedniej procedury i nadzoru.
Kluczowe zagrożenie – według ekologów – to ograniczenie okresu, w którym możliwy będzie zwrot takich gruntów państwu lub wspólnocie: tylko dziesięć lat od momentu przekazania w ręce prywatne. Po upływie tego terminu, nawet jeśli ziemia została uzyskana nielegalnie, jej zwrot do zasobu publicznego stanie się niemożliwy. W rezultacie, państwowe i komunalne aktywa mogą bezpowrotnie trafić do rąk prywatnych, nawet jeśli legalność tych transakcji budzi wątpliwości.
Dodatkowe obawy budzi przepis o finansowej rekompensacie z budżetu w przypadku zwrotu działki państwu – niezależnie od tego, czy została ona nabyta zgodnie z prawem. Zdaniem aktywistów domagających się zawetowania ustawy, istnieje ryzyko, że środki podatników zostaną przeznaczone na odszkodowania dla osób, które uzyskały grunty w wątpliwy sposób.
Tymczasem przedsiębiorcy mają własne argumenty. Wśród sygnatariuszy petycji ze strony biznesu znaleźli się znani przedsiębiorcy oraz przedstawiciele 32 organizacji branżowych, w tym Związku Ukraińskich Przedsiębiorców, Federacji Pracodawców Ukrainy oraz Europejskiego Stowarzyszenia Biznesu. Podkreślają oni, że projekt ustawy wprowadza jasne ramy czasowe dla roszczeń, a także przewiduje rekompensatę kosztów dla uczciwych nabywców w przypadku, gdy sąd orzeknie zwrot ziemi na rzecz państwa.
Za jak najszybszym podpisaniem ustawy wystąpił bankier inwestycyjny Ihor Mazepa. Nic w tym dziwnego – sam zmaga się z niepewnością prawną, którą ustawa ma rozwiązać. Toczą się przeciwko niemu sprawy karne oparte na umowach sprzed dziesięciu lat dotyczących aktywów ziemskich. Zdaniem Mazepy, ustawa nie zmienia przepisów antykorupcyjnych ani karnych i nie daje możliwości uniknięcia odpowiedzialności osobom, które bezprawnie nabyły ziemię. Natomiast tworzy przewidywalność i jasność prawną dla uczciwych właścicieli, którzy przez lata inwestowali w ukraińską ziemię.
Wprowadzenie wyraźnej, 10. letniej granicy dla możliwości zaskarżania – to, według Mazepy, ważny sygnał dla inwestorów. Równie istotne jest to, że w przypadkach, gdy prawo własności jednak zostanie unieważnione, inwestor będzie mógł liczyć na odszkodowanie. Według Mazepy skorzystają na tym nie tylko przedsiębiorcy, ale całe społeczeństwo – dzięki wzrostowi inwestycji, nowym miejscom pracy, większym wpływom do budżetu i lepszemu stanowi gruntów, które dziś często ulegają degradacji z powodu niepewnej sytuacji prawnej.
Obecnie projekt ustawy czeka na podpis prezydenta. We frakcji prezydenckiej „Sługa Narodu” twierdzą, że Wołodymyr Zełenski skłania się ku podpisaniu kontrowersyjnego dokumentu.
Wiktoria Czyrwa
Image by PublicDomainPictures from Pixabay