9 listopada 2022. Przejęcie pięciu przedsiębiorstw należących do największych oligarchów Ukrainy wywołało różne reakcje opinii publicznej. Z jednej strony państwo może podporządkować te przedsiębiorstwa celom obronności kraju. Z drugiej strony pojawiają się opinie, że w ten sposób państwo rozwiązało problemy oligarchów.
Przypomnijmy: 6 listopada doszło do przejęcia kilku strategicznych przedsiębiorstw – „Motor Sicz”, „Zaporożetransformator”, „AwtoKrAZ”, „Ukrnafta” i „Ukrtatnafta”. Decyzję podjęto 5 listopada 2022 r. na posiedzeniu Sztabu Naczelnego Wodza pod przewodnictwem prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, zgodnie z Ustawą Ukrainy z dnia 6 grudnia 1991 r. Nr 1932 „O Obronie Ukrainy” i z dnia 12.05.2015 r. Nr 389 „O stanie wojennym” w związku z koniecznością wojskową, zgodnie z Ustawą Ukrainy z dnia 17.05.2012 r. Nr 4765 „O przeniesieniu, przymusowym przejęciu lub zajęciu mienia w warunkach stanu wojennego lub wyjątkowego”. Aktywa te uzyskały status własności wojskowej i w związku z tym zostały przekazane w zarząd Ministerstwa Obrony Ukrainy.
Jak powiedział sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ołeksij Daniłow, po zakończeniu stanu wojennego te firmy albo wrócą do właścicieli, albo otrzymają oni rekompensatę wartości aktywów.
Według Forbesa, całkowita wartość przejętych aktywów wynosi 956,5 miliona dolarów.
W instytucji depozytowej został otwarty rachunek papierów wartościowych, na który przekazano akcje wymienionych przedsiębiorstw. Proces nie został nagłośniony, ponieważ według mediów obawiano się, że właściciele przedsiębiorstw mogą stwarzać przeszkody.
Szczególna jest sytuacja Ihora Kołomojskiego, który w wyniku nacjonalizacji stracił 42 proc. udziałów w Ukrnafcie i około 60 proc. w Ukrtatnafcie. Jednak zdaniem ekspertów Kołomojski do niedawna był tym oligarchą, który nie tylko nic nie stracił podczas wojny, ale też wzbogacił się dzięki podwyżce cen paliw.
Kolejnym oligarchą, którego udziały w Kremenczug AwtoKrAZ zostały przeniesione na własność państwa, jest Konstantyn Żewago. Nie byłby w stanie walczyć o swoje aktywa: jeszcze w 2019 roku Państwowe Biuro Śledcze oskarżyło go o defraudację 2,5 mld UAH z Banku Finansowo-Kredytowego. Żewago nie czekał na sprawiedliwość i uciekł z kraju. Obecnie jest umieszczony na międzynarodowej liście poszukiwanych, ale latem dziennikarzom śledczym udało się go sfilmować na jachcie w Monako.
„Zaporożetransformator” należy do biznesmena z rosyjskimi korzeniami Konstantina Hryhoryszyna. Nie jest jednak jasne, co stanie się z długami tej spółki: skoro państwo zarządza firmą Hrygoryszyna, musi rozwiązać problem jej długów w wysokości 3,6 mld UAH.
Jest też inna znacjonalizowana firma – gigant przemysłowy Motor Sicz, którego były właściciel Wiaczesław Bogusłajew został niedawno aresztowany pod zarzutem współpracy z wrogiem.
Rząd stale podkreśla, że nie chodzi o nacjonalizację przedsiębiorstw, czyli ich przywłaszczenie. Chodzi jedynie o właściwe wykorzystanie majątku osób prywatnych na użytek stanu wojennego, na co zezwala prawo.
Tym samym, zdaniem premiera Denysa Szmyhala, wszystkie te firmy będą działać na rzecz zaspokojenia potrzeb obronnych państwa.
„Te przedsiębiorstwa muszą pracować 24/7 na potrzeby obrony państwa. Chcę zapewnić kolektywy, że nie będzie zmian w pracy, ale będzie tylko więcej zamówień. Co do tych przedsiębiorstw, które nie działały, ich praca zostanie wznowiona, kolektywy wrócą do pracy” – obiecał Szmyhal.
Jak tymczasowo przejęte przedsiębiorstwa będą działały na korzyść państwa? Na przykład „Zaporożetransformator” specjalizuje się w produkcji transformatorów o mocy do 1250 MW, a to strategiczny produkt w czasie kryzysu energetycznego wywołanego ostrzałem wroga. Produkty „AvtoKrAZ” będą potrzebne żołnierzom Sił Zbrojnych Ukrainy- ciężarówki na froncie są zawsze w cenie. Silniki lotnicze i śmigłowce z „Motor Sicz” będą teraz produkowane na potrzeby armii ukraińskiej, a nie rosyjskiej, jak do niedawna.
W przypadku koncernów naftowych kontrolowanych przez grupę Privat ich zadaniem jest zaopatrywanie sił zbrojnych w paliwo. W końcu „Ukrnafta” jest największą spółką produkującą ropę w Ukrainie, a „Ukrtatnafta” jest właścicielem największej rafinerii ropy naftowej – Kremenczuckiej.
Opinie ekspertów co do celowości przejęcia i szczerości intencji władz były podzielone. Zdaniem ekonomisty Borysa Kushniruka jest to klasyczny przykład nacjonalizacji strat tych przedsiębiorstw w czasie wojny.
„W rzeczywistości żadne z tych przedsiębiorstw, które znajdują się w południowo-wschodniej części Ukrainy, nie będzie działać do końca aktywnej fazy działań wojennych. Ale teraz generują straty, które musieli pokryć prywatni właściciele. Teraz zapłaci państwo ukraińskie. Jeśli mówimy o nacjonalizacji firm, a prezydent dokładnie to powiedział, to państwo powinno wypłacać odszkodowanie za znacjonalizowany majątek firm ich właścicielom. I tu już powstaje pytanie, czy naprawdę mamy teraz na to środki. Mamy teraz coś do zapłaty właścicielom firm Motor Sicz, Ukrnafta, AvtoKrAZ ? Może nie teraz, ale po wojnie. Jednak nadal jest to kwestia środków budżetowych. Ponadto argument, że wykorzystamy te firmy do zapewnienia zdolności obronnych kraju, jest bardzo trudny. Ponieważ takie przedsiębiorstwa są najbardziej narażone na uderzenia rakietowe” – zauważył ekspert.
Ilja Nieschodowski, szef analityków „ANTS” aprobuje decyzję rządu – jego zdaniem przejęte przedsiębiorstwa powinny dostarczać krajowi produkty absolutnie niezbędne do zwycięstwa na froncie i do normalnego działania wszystkich systemów tyłowego zabezpieczenia.
Nieschodowski podkreśla, że szanuje własność prywatną, ale uważa decyzję państwa za słuszną, ponieważ właściciele przejętego majątku są albo podejrzani o współpracę z wrogiem, albo sabotowali kontrakty państwowe, albo są zamieszani w nadużycia finansowe.
Inni eksperci są zgodni, że nie będzie możliwe szybkie i automatyczne przywrócenie pracy wszystkich przejętych przedsiębiorstw poprzez wdrożenie ich do produkcji wojennej. Pozostaje bowiem problem fizycznego zniszczenia tych firm, których większość znajduje się w strefie działań wojennych.
Kwestia zwrotu tych aktywów (lub ich wartości) właścicielom pozostaje otwarta. Według Ilji Nieschodowskiego, pomimo zabezpieczeń określonych w prawie, nadal istnieją luki prawne dotyczące nadużyć. Wszystko zależeć będzie od przejrzystości procesu wyceny majątku, naliczania odszkodowania oraz procesu ewentualnej nacjonalizacji majątku. Ponadto ekspert nie podziela pesymistycznej opinii, że po zakończeniu wojny przedsiębiorstwa te zostaną przekazane właścicielom (byłym lub obecnym), po uprzednim zwolnieniu ich ze wszystkich zobowiązań dłużnych ze środków państwowych i ustalonej produkcji.
„Jeśli wszystko odbywa się zgodnie z międzynarodowymi zasadami rachunkowości i ogólnie przyjętymi metodami wyceny, środki zainwestowane w czasie wojny w odbudowę i modernizację przedsiębiorstw powinny zostać zrekompensowane przez właścicieli lub uwzględnione w ich dalszych rozliczeniach z państwem” – konkluduje Ilja Nieschodowski.
Wiktoria Czyrwa