15 grudnia 2021. Zagrożona jest prywatyzacja Zjednoczonej Kompanii Górniczo-Chemicznej (ZKGC), zaplanowana na 20 grudnia. Inwestorzy, którzy zaryzykowali udział w przetargu, domagają się gwarancji bezpieczeństwa od rządu.
BDO Corporate Finance, który jest doradcą przy prywatyzacji ZKGC stwierdziło, że międzynarodowe firmy zainteresowane kupnem spółki nie są gotowe do udziału w aukcji bez odpowiednich gwarancji. Chodzi o to, by wszystkie podane informacje o firmie były zgodne z prawdą. Oczekiwana jest też deklaracja, że ukraiński rząd wypłacić odszkodowanie, jeśli inwestor poniesie straty spowodowane wydarzeniami przed sprzedażą.
„Inwestorzy międzynarodowi chwalą wyniki przygotowań ZKGC do prywatyzacji i atrakcyjność spółki. Jednocześnie pewne ryzyka prowadzenia biznesu na Ukrainie, a także trudna przeszłość obiektu zniechęcają do dużych inwestycji” – powiedział Partner zarządzający BDO Corporate Finance Witalij Strukow.
Prywatyzacja ZKGC została dwukrotnie odroczona. Aukcję pierwotnie zaplanowano na sierpień 2021 r, ale wtedy dwóch z trzech uczestników miało problemy z dokumentami, przez co konkurs został odwołany. A podczas październikowej aukcji zgłosił się tylko jeden uczestnik. Nie jest to zaskakujące: większość potencjalnych inwestorów odmówiła udziału w aukcji, w szczególności ze względu na ryzyko inwestycyjne na Ukrainie.
Jednocześnie ZKGC jest uważany za bardzo atrakcyjny obiekt inwestycyjny. Jest największą w Europie firmą produkującą ilmenit, rutyl i cyrkon. Według sprawozdań finansowych spółki za I półrocze 2021 r. wypracowano 283,9 mln UAH zysku netto. Zysk brutto wyniósł 697,6 mln UAH. Rezerwy tytanu w Ukrainie szacowane są na 184 mln ton, co stanowi wartość ponad 300 mld USD w gotowych produktach. Jednocześnie długoterminowy roczny wzrost zapotrzebowania na tytan w ciągu ostatnich 40 lat wynosi średnio ponad 3 proc. Cena wywoławcza Zjednoczonej Kompanii Górniczo-Chemicznej wynosi 3,7 mld UAH, co -biorąc pod uwagę potencjał- jest niską ceną. Ale nawet w takich warunkach nie ma kolejki inwestorów do obiektu.
Kolejną porażką „wielkiej prywatyzacji” może być unieważnienie przetargu na sprzedaż zakładu „Elektronmash”, którego prywatyzacja odbyła się 12 listopada. Według informacji na stronie Prozorro, zwycięzca aukcji – Lorten Group LLC – nie podpisał umowy sprzedaży obiektu. Z protokołu ujawnionego na stronie Prozorro wynika, że uczestnik, który zajął drugie miejsce w konkursie, Stream Capital LLC, również nie został uznany za zwycięzcę przetargu. Najwyraźniej zarówno zwycięzca, jak i firma, która zajęła drugie miejsce, odmówili zakupu firmy.
Eksperci podejrzewają, że jest to celowe zakłócenie konkursu. Świadczy o tym kilka czynników. Po pierwsze, cena jest zbyt wysoka, czyli 14 razy wyższa niż cena wywoławcza – 970 mld UAH w porównaniu do 66,7 mld. Po drugie, różnica między ofertą cenową zwycięzcy a firmą, która zajęła drugie miejsce, wynosi 1 kopiejkę. To są wyraźne oznaki zmowy cenowej. Wydaje się, że ostatecznym celem takiej zmowy było zakłócenie konkursu.
Ponadto Fundusz Mienia Państwowego wycofał się ze sprzedaży elektrowni, które wróciły pod zarząd Ministerstwa Energii, a prywatyzacja regionalnych spółek energetycznych odłożona na przyszły rok. Nie sprzedano również zakładu portowego w Odessie, którego prywatyzacja wydaje się obecnie mało prawdopodobna.
Jedynym jak dotąd udanym przykładem „wielkiej prywatyzacji” jest Pierwszy Kijowski Zakład Budowy Maszyn – dawny „Bolszewik”, który został sprzedany 27 października za 1,4 mld UAH. Jednak nie wszystko jest jasne w tej transakcji. Komitet Antymonopolowy nie udzielił jeszcze odpowiedzi inwestorowi – czy jest on pełnoprawnym właścicielem zakupionego aktywa, czy nie. W prasie pojawia się coraz więcej plotek o odwołaniu licytacji na ten obiekt.
Wydaje się, że zainicjowana przez prezydenta Zełenskiego „wielka prywatyzacja” nie jest tak zyskowna, jak oczekiwano. Jak powiedział premier Denys Szmyhal plany dotyczące wpływów z prywatyzacji nie zostaną zrealizowane w tym roku. Według projektu budżetu na 2021 r. planowano 12 mld UAH wpływów do budżetu, otrzymano tylko 3 mld.
Wiktoria Czyrwa