Koronawirus i wolni strzelcy

12 sierpnia 2020. Branża freelancingu w Ukrainie rozwija się dynamicznie. Rośnie nie tylko liczba wykonawców i klientów, ale również budżety zamówień i zakres usług.

Kiedy w 2005 roku w Ukrainie uruchomiono pierwszy portal ze zleceniami dla freelancerów Freelancehunt, w ciągu roku zarejestrowało się 975 wykonawców i 230 klientów. Dziesięć lat później liczba freelancerów przekroczyła 100 tys., a teraz zarejestrowanych jest 580 tys. wykonawców i 230 tysięcy klientów. W 2019 roku w porównaniu do 2018 roku liczba freelancerów wzrosła o 55 proc., a klientów o 35 proc. Łączny budżet opublikowanych w 2019 r. projektów Freelancehunt wyniósł 325 mln UAH, czyli o 35,4 proc. więcej niż w 2018 r.

Podobne liczby podaje międzynarodowy portal Payoneer. Według portalu w 2019 roku dochody ukraińskich freelancerów wzrosły o 36 proc, w wyniku czego Ukraina zajęła piąte miejsce na świecie pod względem tempa wzrostu dochodów freelancerów.

Na wprowadzenie kwarantanny ukraiński rynek freelancingu zareagował spadkiem. Jednak gdy restrykcje zostały złagodzone, branża nabrała rozpędu. Jeśli w marcu liczba zamówień spadła o 10 proc., to już w maju została opublikowana rekordowa liczba zleceń – 4,3 tys. tygodniowo zamiast zwykłych 3,7 tys.

Oczekiwanie na kryzys stało się dodatkowym impulsem do rozwoju branży. Z jednej strony, przedsiębiorcy zaczęli oszczędzać i zamiast agencji zwracać się bezpośrednio do wykonawców. Z drugiej – ilość freelancerów wzrosła: zwolnieni graficy, copywriterzy, social media managerzy czy specjaliści ds. marketingu dołączyli do grona wolnych strzelców.

TG

Facebook
Twitter
LinkedIn