15 kwietnia 2025. Zintensyfikowały się konsultacje między Ukrainą a Stanami Zjednoczonymi w sprawie umowy o surowcach mineralnych. Po rozmowach technicznych stronie amerykańskiej przekazano propozycje. Szczegóły jednak nie są jawne, co rodzi pytania i zastrzeżenia.
Wiadomo, że 11 kwietnia delegacja ukraińska na czele z wiceministrem gospodarki Tarasem Kaczką udała się do Waszyngtonu, aby omówić szczegóły porozumienia. Obecnie, jak podkreśla wicepremier ds. integracji europejskiej i euroatlantyckiej Olha Stefaniszyna, rozmowy znajdują się na etapie technicznym i nie uzgodniono jeszcze ostatecznego brzmienia dokumentu. Jej zdaniem strona ukraińska przedstawiła własne propozycje, które różnią się od pierwotnej wizji strony amerykańskiej.
„Nie mogę ujawniać szczegółów, ale sam fakt prowadzenia takich konsultacji jest już pozytywnym sygnałem. Strona ukraińska miała możliwość jasno przedstawić swoje podejście i wizję” – zaznaczyła Stefaniszyna.
Projekt umowy przedstawiony przez USA przewiduje utworzenie specjalnego funduszu inwestycyjnego znajdującego się pod amerykańską kontrolą. Zgodnie z jedną z przedstawionych propozycji Ukraina miałaby przekazywać do tego funduszu 50 proc. przychodów z wydobycia surowców strategicznych. Zgromadzone środki służyłyby jako mechanizm spłaty pomocy finansowej udzielonej Ukrainie przez Stany Zjednoczone. Ponadto USA nalegają na zapisanie w umowie prawa pierwszeństwa w uczestnictwie w przyszłych projektach, a także prawa weta wobec sprzedaży ukraińskich zasobów państwom trzecim.
Strona ukraińska nie potwierdziła dotąd zgody na te warunki. Szczegóły ukraińskich propozycji nie zostały upublicznione.
Wiadomo jedynie, że Ukraina nie traktuje amerykańskiej pomocy w zakresie obrony i odbudowy jako kredytu czy długu, który należałoby spłacać poprzez mechanizm dostępu do surowców. Kijów podkreśla, że wszelkie przyszłe porozumienia muszą być zgodne z konstytucją i interesem państwa.
Obecnie rozmowy toczą się w formacie zamkniętym. Żadna ze stron nie podaje terminów ustalenia ostatecznej wersji dokumentu. Ukraińscy eksperci zauważają, że po uzgodnieniu wszystkich głównych parametrów, końcowy tekst umowy może wymagać akceptacji Rady Najwyższej.
Tuż przed wizytą delegacji ukraińskiej w USA Gabinet Ministrów Ukrainy podjął decyzję o zaangażowaniu międzynarodowego wsparcia prawnego. Z rezerwowego funduszu budżetu państwa przeznaczono 113 mln UAH na opłacenie usług doradczych kancelarii prawnych, które mają pomóc stronie ukraińskiej w prowadzeniu negocjacji i zapewnieniu ekspertyzy prawnej postanowień projektu umowy. Według mediów, w rozmowach bierze udział m.in. amerykańska kancelaria prawna Hogan Lovells, posiadająca biura w Waszyngtonie i doświadczenie we współpracy z rządami w zakresie dostępu do zasobów.
Minister spraw zagranicznych Andrij Sybiha wyjaśnił konieczność zaangażowania ekspertów prawnych tym, że mają oni doradzać stronie ukraińskiej oraz bezpośrednio współpracować z amerykańskimi partnerami. Minister podkreślił również, że ostateczna wersja umowy musi być nie tylko wzajemnie korzystna, ale także w pełni zgodna z prawem wewnętrznym Ukrainy oraz jej kursem na integrację europejską.
Niektórzy dziennikarze zwrócili uwagę na zbyt wysoki koszt obsługi prawnej. Jednak urzędnicy i eksperci podkreślają, że takie wydatki są uzasadnione. Jak twierdzą, partnerzy amerykańscy będą nalegać na zastosowanie prawa USA przy zawieraniu umowy, dlatego dla Ukrainy kluczowe jest posiadanie doradcy, który doskonale orientuje się właśnie w tej jurysdykcji. Umożliwi to dokładniejsze zrozumienie, które sformułowania wynikają z wymogów prawa amerykańskiego, a które są zwyczajowymi elementami negocjacji handlowych.
Pojawiają się informacje, że nie wszystkie przyznane środki trafią na obsługę prawną Hogan Lovells – część zostanie przeznaczona na zaangażowanie specjalistów ds. zarządzania długiem publicznym i zewnętrznego finansowania. Prawnicy wskazują, że to właśnie tacy eksperci są zazwyczaj angażowani do tego typu procesów zgodnie z wymogami decyzji rządowej.
Analitycy uważają, że nawet jeśli umowa zostanie niebawem podpisana, jej realizacja przed zakończeniem działań wojennych jest mało prawdopodobna. Zdaniem politologa Serhija Tarana, w warunkach pełnoskalowej wojny inwestorzy raczej nie zdecydują się na ryzykowne projekty – infrastruktura znajduje się pod ostrzałem, terytoria są niebezpieczne i żadna formuła prawna nie zagwarantuje bezpieczeństwa aktywów. Dopiero po zakończeniu wojny Ukraina będzie mogła zainicjować doprecyzowanie lub zmianę niektórych postanowień, nie ryzykując utraty wsparcia USA.
„Biorąc pod uwagę, jak szybko zmienia się sytuacja polityczna w Waszyngtonie, istnieje duże prawdopodobieństwo, że wiele decyzji zostanie poddanych rewizji przez kolejną administrację – a to stwarza pewną przestrzeń do korekty ustaleń już po zakończeniu aktywnej fazy wojny” – uważa ekspert.
Z kolei analitycy Centrum Strategii Ekonomicznej uważają, że Stany Zjednoczone mogą w ogóle stracić zainteresowanie tą umową – w USA pojawia się coraz więcej innych wyzwań, a temat porozumienia surowcowego z Ukrainą schodzi na drugi lub trzeci plan.