Cła Trumpa: trudno, ale nie krytycznie

7 kwietnia 2025. Cały świat dyskutuje o nowych cłach handlowych wprowadzonych przez prezydenta Donalda Trumpa. Nie jest wyjątkiem także Ukraina – nowe zasady handlu są analizowane na wszystkich eksperckich forach. Główny wniosek jest jednak taki: cłą będą dotkliwe, ale Ukraina odczuje je w mniejszym stopniu niż inne kraje.

Jak zaznaczył prezydent Wołodymyr Zełenski, wolumen stosunków handlowych między Ukrainą a USA jest niewielki, co z ekonomicznego punktu widzenia nie jest sytuacją korzystną. Samo wprowadzenie ceł nie ma jednak krytycznego znaczenia i nie stwarza istotnych zagrożeń dla ukraińskiej gospodarki.

Prezydent przypomniał również, że jeszcze przed rozpoczęciem pełnoskalowej wojny na ukraińską stal obowiązywały 25-procentowe taryfy. Następnie, w okresie intensywnych działań wojennych, zostały one tymczasowo obniżone, a obecnie USA wracają do wcześniejszego poziomu ceł.

„To nie są takie wolumeny eksportu, które mogłyby wywołać poważne skutki gospodarcze dla nas. Nie traktujemy tego jako wyzwania” – dodał Zełenski.

Z kolei wicepremierka i minister gospodarki Julia Swyrydenko określiła sytuację jako „trudną, ale nie krytyczną”. Jak powiedziała, Ukrainę obejmuje uniwersalna stawka celna w wysokości 10 proc., bez dodatkowych ograniczeń, które zastosowano wobec niektórych innych krajów – na przykład dla Mołdawii ustalono 31 proc., a dla UE – 20 procent. W 2024 roku Ukraina wyeksportowała do USA towary o wartości 874 mln USD, z czego 363 miliony stanowiło żeliwo, a kolejne 112 milionów – produkty rurowe. Jednocześnie import z USA na Ukrainę wyniósł 3,4 mld USD.

Swyrydenko zaznaczyła także, że oficjalne oświadczenie USA zawiera możliwość rewizji warunków, więc Ukraina ma szansę wynegocjować inne podejście. Jeśli jednak obecne zasady zostaną utrzymane, największe konsekwencje odczują małe przedsiębiorstwa. Ministerka podkreśliła, że rząd już pracuje nad poprawą warunków dla ukraińskich eksporterów. Według niej Ukraina dostarcza do USA ponad 600 różnych typów towarów, z czego 65 pozycji – w wolumenie przekraczającym 1 mln USD każda.

Ekonomiści sugerują, by nie bagatelizować ostatnich decyzji Trumpa. Według głównego ekonomisty CASE Ukraina Wołodymyra Dubrowskiego, skutki amerykańskich ceł mogą być dla Ukrainy dość głębokie. Uważa on, że w rezultacie ucierpią globalne łańcuchy produkcyjne i logistyczne, co zaszkodzi całemu światu, w tym Ukrainie.

Z opinią tą zgadza się przewodniczący zarządu Instytutu Badań Ekonomicznych i Doradztwa Politycznego Ihor Burakowski. Wyraził przekonanie, że jeśli globalne cła doprowadzą do recesji w gospodarce światowej, Ukraina również odczuje ten kryzys.

„Jeśli wszystkim będzie źle, oczywiste jest, że Ukrainie też będzie źle” – zaznaczył ekonomista.

Jednocześnie niektórzy eksperci uważają, że nowe taryfy mogą nawet przynieść Ukrainie pewne korzyści. W szczególności pierwszy zastępca przewodniczącego komisji ds. finansów i podatków Jarosław Żelezniak jest przekonany, że przed ukraińskimi rolnikami otwierają się nowe możliwości.

Znaczna część ukraińskiego eksportu do USA to bowiem produkty rolno-spożywcze. Nowe cła, według niego, nie są katastrofalne – dla Ukrainy wynoszą 10 proc., podczas gdy dla Chin aż 54 procent. Jeśli w odpowiedzi na amerykańskie cła UE, Chiny, Indie i inne kraje również wprowadzą ograniczenia na amerykańskie towary, Ukraina może wzmocnić swoje pozycje na tych rynkach.

W ten sposób większość ekspertów zgadza się, że bezpośredni wpływ nowych ceł na ukraińską gospodarkę będzie ograniczony ze względu na niewielkie wolumeny eksportu do USA. Jednak pośrednie skutki, wynikające ze zmian na światowych rynkach, mogą dotknąć również Ukrainę.

W środowisku eksperckim rozważane są również potencjalne „działania odwetowe” ze strony Ukrainy. Ekonomiści jednak przestrzegają przed pochopnymi krokami.

Przewodniczący parlamentarnej komisji ds. finansów, podatków i polityki celnej Danyło Hetmancew wezwał do powstrzymania się od lustrzanej odpowiedzi na działania USA. Jego zdaniem takie wojny handlowe mogą spowolnić wzrost gospodarczy w krajach, które są kluczowymi partnerami Ukrainy, przede wszystkim w UE. To z kolei zmniejszy ich zdolność do udzielania pomocy. Co więcej, rządy tych państw mogą sięgnąć po środki ochrony własnych rynków nie tylko przed USA, ale również przed krajami trzecimi, w tym Ukrainą. I to właśnie te protekcjonistyczne działania mogą dotknąć ukraińską gospodarkę bardziej dotkliwie niż same cła USA.

Z kolei Wołodymyr Dubrowski z CASE Ukraina, choć zgadza się, że Ukraina nie powinna odpowiadać tym samym, zaznacza, że jeśli taka odpowiedź zostałaby uzgodniona wspólnie z krajami europejskimi, Ukraina mogłaby do takiej inicjatywy dołączyć.

Wiktoria Czyrwa
Image by Markus Winkler from Pixabay

Facebook
Twitter
LinkedIn