Umowa czy kontrola?

31 marca 2025. Stany Zjednoczone zaproponowały Ukrainie nowy projekt umowy w sprawie minerałów. Projekt nie jest opublikowany, ale zdaniem deputowanego do Rady Najwyższej Ukrainy Jarosława Żeleźniaka (partia Głos) „pozwala USA na kontrolę nad całymi ukraińskimi zasobami i nie wspomina o gwarancjach bezpieczeństwa dla Ukrainy”.

Nie jest to ostateczny projekt, będzie dyskutowany, ale zdaniem Żeleźniaka „w obecnym kształcie Rada Najwyższa nie poprze ratyfikacji”.

Zwykle dobrze poinformowany Tymofij Myłowanow, Prezydent Kijowskiej Szkoły Ekonomicznej (KSE), napisał na LinkeIn:

„(…) Deputowany Żelezniak twierdzi, że warunki są następujące:

Wspólny amerykańsko-ukraiński fundusz inwestycyjny współzarządzany, ale nie w równym stopniu. Pięciu członków zarządu – trzech Amerykanów i dwóch Ukraińców.

Żadna decyzja nie zostanie podjęta bez zgody USA.

Kto i za co płaci?

Stany Zjednoczone twierdzą, że już wpłaciły 100 miliardów dolarów od 2022 roku. Ukraina musi w przyszłości wnosić opłaty licencyjne i zyski z gazu, ropy, minerałów i innych. Umowa jest zawarta na czas nieokreślony.

Tylko Stany Zjednoczone mogą wyjść z umowy.

Kto otrzymuje wynagrodzenie?

Po pierwsze, Stany Zjednoczone otrzymują z powrotem pełną <<składkę>> plus 4 proc. rocznych odsetek. Ukraina nie zobaczy żadnego zysku, dopóki tego nie zrobi. Stany Zjednoczone mogą swobodnie wycofywać pieniądze. Ukraina nie może.

Z czego rezygnuje Ukraina?

Z wszystkich dochodów z zasobów, publicznych i prywatnych, na całym terytorium – nawet na zajętym ( przez Rosję-red.). Firmy prywatne, takie jak DTEK, nie są zwolnione z tego obowiązku. Środki mają zostać przewalutowane na twardą walutę i przelane za granicę na konto kontrolowane przez USA.

Kto pozyskuje minerały?

Stany Zjednoczone mają prawo pierwokupu tego, co zostało wydobyte – państwowo lub prywatnie.

Kto co buduje?

Wszystkie nowe projekty infrastrukturalne na Ukrainie muszą być w pierwszej kolejności oferowane funduszowi. Tylko w przypadku, gdy fundusz zrezygnuje, można rozważyć innych inwestorów.

Czego brakuje?

Brak gwarancji bezpieczeństwa. Brak klauzuli obrony. Tylko kontrola zasobów”.

Najczęstsze komentarze do tego wpisu na LinkedIn sprowadzają się do słów: to nie partnerstwo, ale neokolonializm.

(Red.)
Image by Gerd Altmann from Pixabay

Facebook
Twitter
LinkedIn