16 stycznia 2025. Przewodniczący Komisji Finansowo-Podatkowej Rady Najwyższej Danyło Hetmancew złożył kolejny kontrowersyjny projekt ustawy, który wprowadza zmiany do Kodeksu Celnego i Podatkowego. Zgodnie z nim wszystkie przesyłki przychodzące do Ukrainy z zagranicy zostaną objęte podatkiem VAT. Wyjątek stanowią niekomercyjne przesyłki od osób prywatnych o wartości do 45 EUR.
Według Hetmancewa projekt jest odpowiedzią na żądania branżowych stowarzyszeń biznesowych, takich jak Europejskie Stowarzyszenie Biznesu, Stowarzyszenie Detalistów Ukrainy, Federacja Pracodawców, Izba Przemysłowo-Handlowa i inne.
Zgodnie z inicjatywą, towary kupowane przez obywateli na platformach handlowych lub innych podobnych stronach będą podlegały podatkowi VAT niezależnie od ich wartości. Jednocześnie cło importowe na takie towary będzie naliczane tylko w przypadku, gdy ich wartość przekracza 150 EUR.
Zwolnione z podatku VAT będą towary o wartości do 45 EUR pod warunkiem, że takie towary są wysyłane na adres odbiorcy przez osoby fizyczne bez żadnych opłat i w celach niekomercyjnych.
Zdaniem Danyła Hetmancewa zapłacenie podatku VAT przez dostawcę towaru lub platformę handlową wyeliminuje konieczność dodatkowych płatności celnych ze strony kupującego podczas odprawy celnej i przyczyni się do przyspieszenia procedur celnych.
Przypomnijmy, że w ostatnich latach inicjatywy ustawodawcze dotyczące opodatkowania przesyłek międzynarodowych przeszły pewną ewolucję. Do 2019 roku ukraińskie ustawodawstwo pozwalało na wwożenie przesyłek z zagranicy o wartości do 150 EUR bez konieczności płacenia VAT i cła. Było to zgodne z międzynarodowymi standardami celnymi i sprzyjało rozwojowi zakupów online na zagranicznych platformach.
W 2019 roku podjęto decyzję o obniżeniu limitu bezcłowego: początkowo obniżono go do 100 EUR, a następnie, w ramach walki z „szarym importem”, limit został zmniejszony do 50 EUR.
Te zmiany wywołały niezadowolenie wśród konsumentów i operatorów pocztowych, ponieważ skomplikowały procedury odprawy przesyłek i zwiększyły obciążenia finansowe odbiorców.
W 2022 roku Rada Najwyższa przywróciła limit bezcłowy do 150 EUR.
Pomysł Danyło Hetmancewa wywołał różne reakcje. Branżowe stowarzyszenia biznesowe podkreślają konieczność stworzenia równych warunków dla ukraińskich i zagranicznych sprzedawców oraz walki z „szarym importem”. Jednym z najbardziej widocznych publicznych zwolenników wprowadzenia cła jest Taras Panasenko, współzałożyciel i dyrektor generalny sieci sklepów „Aurora”. Jego zdaniem przesyłki z zagranicznych platform handlowych, takich jak chińskie Temu, powinny być opodatkowane na równi z towarami ukraińskich producentów.
Panasenko zauważył, że tylko w ciągu pierwszych 9 miesięcy 2024 roku Ukraińcy złożyli zamówienia na kwotę 89 mld UAH na zagranicznych platformach, ale od tych operacji nie zapłacono żadnych podatków. Zdaniem szefa „Aurory” należy albo całkowicie znieść podatki na ukraińskie towary o wartości do 150 EUR, albo wprowadzić VAT i inne opłaty na przesyłki importowe, aby zrównać warunki z ukraińskimi producentami.
Operatorzy pocztowi, w tym Ukrposzta i Nowa Poszta, wyrazili obawy dotyczące możliwych komplikacji dla klientów oraz wzrostu kosztów przetwarzania przesyłek. Według nich ukraińskie platformy handlowe nie są wystarczająco zaopatrzone w lokalne towary, dlatego ten podatek raczej nie ochroni krajowych producentów i konsumentów. Oprócz tego, brak przygotowanego systemu, podobnego do europejskiego Import One Stop Shop, może doprowadzić do chaosu na granicach, ponieważ Ukraina po prostu nie jest na to gotowa.
Współwłaściciel Nowej Poszty Wołodymyr Popereszniuk uważa, że opodatkowując wszystkie międzynarodowe przesyłki, w tym tanie, państwo wyda więcej pieniędzy na procedury celno-podatkowe, niż uzyska z opodatkowania przesyłek.
Zaznacza również, że obecnie, gdy opodatkowane są tylko przesyłki o wartości powyżej 150 EUR, odprawie celnej podlega około 2 proc. wszystkich przesyłek, chociaż każda paczka przechodzi procedury celne, co powoduje straty czasu sięgające prawie doby. Jeśli jednak wszystkie przesyłki zostaną objęte podatkiem, dojdzie do logistycznego chaosu i ogromnych opóźnień – twierdzi Popereszniuk.
Dla przeciętnego konsumenta realizacja tego pomysłu oznacza, że na przesyłki, na przykład z Chin, trzeba będzie czekać znacznie dłużej, ponieważ urzędy celne fizycznie nie będą w stanie przetworzyć tak dużej liczby przesyłek w celu określenia ich wartości i dalszego opodatkowania..
Wiktoria Czyrwa
Image by Bilal EL-Daou from Pixabay