Przygotowania do sezonu grzewczego

1 października 2024. W Ukrainie nagle ochłodziło się, dlatego sezon grzewczy stał się głównym tematem rządowych narad. Władze ostrzegają, że zima może być trudna (a nawet najtrudniejsza), jednocześnie zapewniając, że przygotowania do sezonu grzewczego przebiegają zgodnie z planem.

Premier Denys Szmyhal oświadczył, że odporność energetyczna Ukrainy pozostaje jednym z największych wyzwań. Według niego Ukraina wystarczająco przygotowała się do przejścia przez sezon grzewczy, zwiększając autonomię krytycznej infrastruktury i zwiększając wydobycie gazu. W pierwszych siedmiu miesiącach 2024 roku Naftogaz wydobył 8,6 mld metrów sześciennych gazu – o 7 proc. więcej niż w roku poprzednim. Tegoroczną zimę, jak powiedział Szmyhal, planuje się przejść na gazie krajowej produkcji, tak jak w poprzednim roku.

Premier podzielił się także informacjami na temat ochrony obiektów energetycznych przed ostrzałem. Chodzi o dwupoziomową ochronę: gabiony z piaskiem oraz konstrukcje żelbetowe, które są w stanie wytrzymać ataki dronów i odłamki rakiet. Dzięki temu można chronić do 85 proc. obiektów krytycznej infrastruktury.

Mieszkańcy również odczuli pewien optymizm: większość Ukraińców zapomniała, czym są wyłączenia prądu. Było to możliwe dzięki kilku czynnikom: zmniejszeniu zużycia z powodu ochłodzenia, zakończeniu remontów w elektrowniach atomowych, uruchomieniu krajowych mocy wytwórczych oraz częściowemu przywróceniu działania elektrowni wodnych i cieplnych.

Jednak eksperci przewidują, że ta stabilność może być tymczasowa, ponieważ zimą zużycie energii elektrycznej wzrośnie o 20-25 procent. Jednocześnie energetycy aktywnie pracują nad zwiększeniem mocy wytwórczych. Zbudowano i oddano do użytku już 100 MW nowych mocy, a do końca roku planowane jest dodanie kolejnych 200 MW. Prognozy wskazują, że do następnego sezonu grzewczego w 2025 roku może zostać wprowadzony 1 GW nowych mocy. Chociaż Ukrainie brakuje 9 GW, aby pokryć wszystkie potrzeby, prezydent Zełenski postawił przed energetykami zadanie zastąpienia przynajmniej 1 GW za pomocą gazowej generacji.

Wkrótce w obwodzie odeskim mogą pojawić się pływające elektrownie, które będą pracować na silnikach lub turbinach gazowych zainstalowanych na statkach floty technicznej. Te instalacje są w stanie wyprodukować do 500 MW energii elektrycznej. Jednak projekt ten może napotkać pewne trudności, w tym zapewnienie ochrony statków przed ostrzałem, wysokie koszty energii elektrycznej oraz niewystarczającą infrastrukturę do podłączenia ich do sieci.

Pomimo optymizmu ze strony władz ukraińskich, ostatnia misja ONZ stwierdziła, że te środki nie wystarczą do zrekompensowania utraty mocy wytwórczych, która po zniszczeniach wyniosła około 50 procent. Na początku lata prognozy wskazywały na deficyt energii elektrycznej zimą wynoszący do 35 procent. I choć obecnie sytuacja tymczasowo się poprawiła, zima może przynieść nowe wyzwania.

Międzynarodowa Agencja Energetyczna (MAE) ostrzegła, że zima 2024-2025 będzie największym testem dla ukraińskiego systemu energetycznego z powodu licznych zniszczeń i uszkodzeń infrastruktury energetycznej. W raporcie MAE czytamy, że w latach 2022-2023 połowa ukraińskich mocy wytwórczych była okupowana lub uszkodzona. Szczególnie ucierpiały podstacje, które były celem rakietowych i dronowych ataków na ukraińską infrastrukturę energetyczną.

Według danych Ministerstwa Energii, w ciągu dwóch lat takich ataków było ponad 1000. W wyniku tego Ukraina straciła ponad dwie trzecie swoich mocy energetycznych, co doprowadziło do ogromnej luki między podażą a szczytowym zapotrzebowaniem na energię elektryczną. MAE prognozuje, że zimą 2024-2025 zapotrzebowanie to może sięgnąć niemal 19 gigawatów.

Jest jasne, że nadchodząca zima będzie trudna dla większości mieszkańców Ukrainy. Ale mieszkańcy tymczasowo okupowanych terytoriów mogą jej po prostu nie przeżyć. Ujawniono, że z powodu strajku pracowników kotłowni sezon grzewczy w Doniecku jest zagrożony. Okupacyjne władze rosyjskie od miesięcy nie wypłacają pracownikom wynagrodzeń, dlatego odmawiają oni powrotu do pracy. Dodatkowo większość sieci ciepłowniczych i kotłów jest w stanie awaryjnym.

Jak widać, Rosjanie nie są w stanie zapewnić sezonu grzewczego na tymczasowo okupowanych terytoriach, a jednocześnie starają się go zakłócić na pozostałym terytorium Ukrainy. Zarówno przedstawiciele władz, jak i eksperci jednogłośnie twierdzą, że Rosja nie zrezygnuje ze swoich planów niszczenia krytycznej infrastruktury, a wraz z nadejściem chłodów ostrzały się nasilą. Dlatego z jednej strony trzeba chronić obiekty energetyczne, a z drugiej – jak najszybciej naprawiać uszkodzone stacje.

Jak w innych kwestiach, tak i w tej Ukraina nie będzie w stanie obejść się bez pomocy zachodnich partnerów, od których oczekuje dostaw sprzętu i części zamiennych do naprawy uszkodzonych obiektów energetycznych. Remont i modernizacja ukraińskiego systemu energetycznego będą kosztować, według różnych szacunków, 30 mld USD.

Eksperci energetyczni podkreślają, że nie można liczyć tylko na międzynarodowych partnerów, ale trzeba także przyciągać inwestycje w rozproszoną generację i modernizację systemu energetycznego. Bez aktywnego zaangażowania prywatnych inwestorów państwo nie będzie w stanie samodzielnie rozwiązać problemu decentralizacji generacji, ponieważ środki budżetowe są ograniczone, zwłaszcza w warunkach wojny.

Wiktoria Czyrwa
Image by ri from Pixabay

Facebook
Twitter
LinkedIn