Biznes nie zdołał przekonać rządu

1 sierpnia 2024 roku. Ukraiński biznes stara się przekonać rząd do niepodejmowania drastycznych kroków w kierunku podwyżki podatków. Niedawno odbyła się kilkugodzinna dyskusja między przedstawicielami Rady Przedsiębiorców a urzędnikami Kancelarii Prezydenta, rządu i parlamentu. Po spotkaniu zdecydowano, że konsultacje będą kontynuowane, a sam projekt ustawy musi zostać radykalnie przerobiony, aby zadowolić wszystkich uczestników.

Główny akcent rządowego projektu ustawy polega na tym, że podwyżka podatków jest absolutnie nieunikniona, ponieważ deficyt budżetowy wynosi 500 mld UAH. 60% tych środków planuje się przeznaczyć na pensje dla wojska, a 40% na broń, sprzęt i inne krytyczne wydatki. Decyzję należy podjąć pilnie – do września.

Spośród kilku sposobów na zwiększenie wpływów do budżetu największy sprzeciw wśród przedstawicieli biznesu wywołało możliwe wprowadzenie podatku obrotowego w wysokości 1% oraz ponad trzykrotne zwiększenie stawki podatku wojskowego – z 1,5% do 5%. Zdaniem twórców projektu ustawy realizacja tych dwóch punktów przyniesie budżetowi państwa odpowiednio 48,57 mld UAH i 45,58 mld UAH już do końca bieżącego roku.

Oczywiście to nie jest wymarzone 500 mld UAH, ale to jedna czwarta wpływów. Przedstawiciele Rady Przedsiębiorców uważają, że władza stara się iść najprostszą drogą – podnosić podatki. Współzałożyciel Monobanku, Oleg Horochowski, wypowiedział się bardzo kategorycznie, ale jego zdanie poparła elita biznesowa: “Kto przyjdzie do ciebie z propozycją podwyżki podatków w kraju, który walczy, ten jest zdrajcą”. Zdaniem wpływowych biznesmenów rząd nawet nie próbuje odejść od zaproponowanego kursu. Powinien skoncentrować się nie na elementarnym podnoszeniu podatków, bez jasnej analizy ekonomicznych wyliczeń, ale na wyciąganiu gospodarki z szarej strefy. I to, jak twierdzą biznesmeni, byłoby godną alternatywą dla podwyżki podatków.

Zdaniem przedsiębiorców podniesienie podatków może doprowadzić do zniszczenia małych i średnich przedsiębiorstw. Dodatkowo będzie miało krótkotrwały efekt, który spowoduje, że wpływy z podatków będą mniejsze niż obecnie. Zacznie się dzielenie dużych, a nawet bardzo dużych firm na FOPy, powrócą pensje w kopertach, a celnicy będą oferować różne schematy omijania podatku akcyzowego. W rezultacie – mocna dyskryminacja przejrzystego biznesu, na który władza próbuje przenieść cały ciężar podatkowy.

 

Podczas dyskusji z urzędnikami rządowymi i przedstawicielami Kancelarii Prezydenta zauważono, że projekt ustawy przeszedł bez uwzględnienia opinii Stowarzyszenia Pracodawców Ukrainy i Związku Przedsiębiorców Ukraińskich. Podwyżka stawki podatku wojskowego, według Federacji Pracodawców Ukrainy, doprowadzi albo do obniżenia wynagrodzeń przynajmniej w nominalnym wymiarze, albo do konieczności rekompensaty takich strat przez podwyższenie płac, co tak czy inaczej doprowadzi do stymulowania inflacji.

Czy władza posłucha przedsiębiorców? Na razie Kancelaria Prezydenta i premier Denys Szmyhal starają się zapobiec publicznemu buntowi dużych i średnich firm. Nadal nie wykluczają podwyżki podatków, ale zdają się zgadzać, że zamiast podatku obrotowego i podwyżki podatku wojskowego można zmienić VAT. Konsultacje na ten temat są zaplanowane na najbliższe dni.

Premier Denys Szmyhal ostrożnie zasugerował, że „dyskusje na temat szczegółów trwają i to dopiero początek dialogu. „Będziemy wspólnie pracować w oparciu o komitet parlamentarny, aby znaleźć najbardziej efektywne rozwiązania w możliwie najkrótszym czasie. Biznes ma głos i ma wpływ na wszystkie te decyzje” – powiedział premier.

Z kolei w komitecie podatkowym podkreślają, że nie ma alternatywy dla podwyżki podatków. „Należy podejść konstruktywnie i ze zrozumieniem wszystkich okoliczności trudnej, ale nieuniknionej decyzji. Wszyscy rozumiemy, że decyzja jest bolesna, ale konieczna. Najwięcej pytań budzi podatek wojskowy i podatek obrotowy. Wspólnie z Ministerstwem Finansów omówiliśmy możliwe alternatywy w postaci VAT i zniesienia niektórych ulg” – powiedział przewodniczący właściwego komitetu parlamentarnego Danyło Hetmancew.

Biznes ma do rządu kilka pytań, z których najważniejsze brzmi: czy Gabinet Ministrów rzeczywiście wykorzystała wszystkie możliwości optymalizacji wydatków budżetowych i zwiększenia przychodów? Przykładowo przedsiębiorcy zaproponowali rezygnację z programu „Krajowy cashback”, który kosztuje budżet od 1 do 3 mld UAH. Zdaniem biznesu z pewnością znajdą się inne „niepotrzebne” wydatki, które można ograniczyć. Tak czy inaczej, duży biznes jest zdecydowany: zaproponowany projekt ustawy należy „koncepcyjnie przeanalizować”, aby nie doprowadził do zahamowania aktywności gospodarczej przedsiębiorców zamiast poszukiwania dodatkowych źródeł finansowania.

A jakie nastroje panują w parlamencie? Większość posłów jest przekonana, że rządowy projekt ustawy jest daleki od optymalnego, ponieważ podwyżka podatków może spowodować zaburzenia w gospodarce. Zadaniem ukraińskiego parlamentu jest więc skierowanie wysiłków na szeroki kompromis społeczny w sprawie optymalnego rejestru inicjatyw podatkowych. Uwzględniając fakt, że przeciwko rządowemu projektowi ustawy wystąpiły niemal wszystkie stowarzyszenia biznesowe, znane organizacje społeczne, znaczna część posłów oraz ekspertów.

Pierwszy zastępca Danyła Hetmancewa, Jarosław Żelezniak, jest pesymistycznie nastawiony do szans na przyjęcie takiego projektu ustawy. Zauważa, że na tym etapie nie znajdzie się nawet stu głosów poselskich za dokumentem.

Wiktoria Czyrwa
Photo by Ryoji Iwata on Unsplash

Facebook
Twitter
LinkedIn