Czerwone światło dla zielonej energii

14 lutego 2024 r. Brak zmian regulacyjnych doprowadził do zamknięcia dwóch biometanowni, a firmy biogazowe przestały otrzymywać wynagrodzenie za wytwarzaną energię elektryczną. Przedstawiciele branży bioenergetycznej wystosowali list otwarty do władz, w którym ostrzegają przed możliwym bankructwem firm produkujących energię elektryczną z biomasy i biogazu. Jaka przyszłość czeka ten sektor energetyczny?

W liście przedstawicieli branży czytamy, że od końca stycznia 2024 r. elektrownie i elektrociepłownie na biogaz i biomasę przestały otrzymywać płatności za dostawy energii elektrycznej do sieci ogólnej. Powodem tego jest uchwała Komisji Krajowej, która wykonuje regulacje państwowe w sferze energetyki i usług komunalnych, zmieniająca procedurę zakupu energii elektrycznej ze źródeł alternatywnych przez przedsiębiorstwo państwowe „Gwarantowany Nabywca”. Od teraz, aby sprzedawać energię elektryczną po „zielonej” taryfie, konieczne jest zawarcie wielu umów. Dodatkowo należy wprowadzić zmiany w działaniu przedsiębiorstw, na przykład zainstalować urządzenia telemetryczne do zdalnego przesyłania danych.

Uchwała zawiera również ważne zobowiązanie dla biogazowni – zawarcie umowy z NPC Ukrenergo na świadczenie usług redukcji obciążenia. Eksperci uważają to za bardzo poważny problem. W końcu elektrownie na biomasę nie mogą nagle zatrzymać lub zmniejszyć swojej mocy, ponieważ w rzeczywistości spowodowałoby to sytuację awaryjną. Podobnie producenci energii elektrycznej z biogazu nie są w stanie uczestniczyć w świadczeniu usług zmniejszenia obciążenia. Ponowne uruchomienie elektrowni po awaryjnym wyłączeniu jest zbyt skomplikowane i kosztowne.

Aby zapobiec bankructwu, branża wzywa prezydenta, odpowiednie komisje Rady Najwyższej, Krajową Komisję Regulacji Energetyki i Usług Komunalnych oraz NPC Ukrenergo do zawieszenia uchwały na co najmniej 3 miesiące. Postuluje też  dalsze uregulowanie mechanizmów wspierania zielonej energii i jej rozwoju.

„Ukraina posiada rozwinięty system sieci gazowych (GTS i GDS), a struktura przedsiębiorstw rolnych jest korzystna dla produkcji biometanu. Potencjał produkcyjny wynosi 21,8 mld metrów sześciennych rocznie do 2050 roku” – mówi Georgii Geletuсha, prezes zarządu Stowarzyszenia Bioenergetycznego Ukrainy.

Jednak według niego główną przeszkodą w rozwoju tego sektora jest opóźnienie w przyjęciu projektu ustawy o zmianach w Kodeksie Celnym Ukrainy w sprawie odprawy celnej biometanu.  Obecnie Ukraina ma historyczną szansę na zajęcie znaczącego miejsca na europejskim rynku biometanu.

„Na początku roku byliśmy gotowi do eksportu biometanu, ale nie znaleźliśmy żadnych możliwości. Po zainwestowaniu tak dużej ilości czasu i zasobów znaleźliśmy się w sytuacji, w której po 3 latach rozmów na rzecz bioenergii nie mamy ram prawnych, podczas gdy zakłady mogłyby już z powodzeniem działać i przynosić pieniądze ukraińskiej gospodarce” – mówi Serhiy Savchuk, dyrektor ds. rozwoju i inwestycji Vitagro.

Warto przypomnieć, że w latach niepodległości Ukraina zapłaciła ponad 100 mld USD za sam import rosyjskiego gazu. To pieniądze, które można by zaoszczędzić, gdyby państwo było niezależne energetycznie. Przez lata Ukraina wydawała średnio około 15 mld USD rocznie na import zasobów energetycznych – węgla, gazu, ropy naftowej, energii elektrycznej, paliwa jądrowego itp.

„Ukraina jest jedynym krajem w Europie, który pozostaje w tyle pod względem wykorzystania zasobów biologicznych” – wyjaśnia Waleri Fedoreiko, doktor nauk technicznych. Uprawiamy około 100 milionów ton zboża rocznie. Jeśli usuniemy co trzecią tonę, tak jak robią to Amerykanie i Europejczycy, absolutnie nie uszkadzając procesów, otrzymamy 25-30 milionów ton bioodpadów rocznie: odpadów z elewatorów, plew, słomy”.

Stworzenie rynku biopaliw powinno być jednym z priorytetów państwa w celu osiągnięcia niezależności energetycznej i bezpieczeństwa energetycznego. Ukraina ma dobrze rozwinięty sektor rolniczy. Jest to potężna podstawa dla rozwoju bioenergii. Według badań Państwowej Agencji ds. Efektywności Energetycznej i Oszczędności Energii, około 9 miliardów metrów sześciennych gazu rocznie można zastąpić samymi odpadami. Metoda zastępowania gazu peletami, drewnem opałowym, słomą, suchymi pozostałościami kukurydzy i innych upraw oraz różnymi paliwami stałymi jest od dawna uznana w całej Europie. Ukraina ma ogromny potencjał do wykorzystania odpadów rolniczych i leśnych oraz upraw energetycznych do ogrzewania wieżowców, przedszkoli, szkół, szpitali i domów prywatnych.

Dlaczego więc energia alternatywna jest nadal w Ukrainie pasierbem? I dlaczego deputowani zwlekają z podjęciem niezbędnych decyzji? Istnieje kilka dokumentów, które zostały zarejestrowane w parlamencie latem ubiegłego roku, ale nie dotarły nawet do pierwszego czytania.

„Jeśli będziemy dalej zwlekać, przegramy konkurencję we wszystkich sektorach bioenergetyki. Nikt w UE nie będzie czekać na ukraiński biometan. Będzie gaz polski, węgierski, słowacki, to oni w przyszłości podzielą ten rynek” – podsumowuje Georgii Geletucha, prezes zarządu Stowarzyszenia Bioenergetycznego Ukrainy.

Wiktoria Czyrwa
Photo by Julia Koblitz on Unsplash

Facebook
Twitter
LinkedIn