Boryspol testuje „politykę wznowienia”

21 grudnia 2023. Dwa dni temu Boeing 777-300 wystartował z międzynarodowego lotniska w Boryspolu. Samolot ukraińskich linii lotniczych Skyline Express poleciał do innego kraju dla bezpiecznego postoju. Wydarzenie to zbiega się w czasie z rozmowami o możliwym ponownym otwarciu ukraińskiego lotniska w czasie wojny. Pogłoski o tym pochodzą one głównie z Biura Prezydenta. Na ile realistyczne są takie plany?

Zarząd lotniska oświadczył, że był to czwarty udany lot z lotniska Boryspol od początku pełnoskalowej wojny, pomimo zamknięcia przestrzeni powietrznej. Podczas lotu przestrzegano wszystkich środków bezpieczeństwa. Boryspol poinformował również, że Ukraina wdraża kompleksową koncepcję architektury bezpieczeństwa, mającą na celu zapewnienie niezbędnych standardów bezpieczeństwa lotniczego i bezpieczeństwa lotów w stanie wojennym. Rozważany jest scenariusz wznowienia regularnych lotów, gdy tylko pozwoli na to odpowiednia ocena ryzyka.

Biuro Prezydenta twierdzi również, że Boryspol wkrótce będzie mógł przyjmować i wysyłać loty pasażerskie.

„Wzmocnienie obrony powietrznej będzie kluczem do odbudowy. Ukraina potrzebuje niezawodnego parasola dla odbudowy. W szczególności jego wzmocnienie pozwoli nam ponownie otworzyć jedno z ukraińskich lotnisk. Pracujemy już nad tym z naszymi partnerami. To znak, że zbliża się punkt zwrotny w wojnie. Przyszły rok będzie pod tym względem kluczowy” – powiedział Andrij Jermak, szef Biura Prezydenta.

Choć nie określił konkretnych ram czasowych otwarcia lotniska, kontekst jego wypowiedzi sugeruje, że mówi on o uruchomieniu cywilnego portu lotniczego przed zakończeniem wojny z Rosją.

Na ostatniej konferencji prasowej Wołodymyr Zełenski również wspomniał o wznowieniu lotów lotnictwa cywilnego: „Boryspil jest jak Morze Czarne. Jego otwarcie to zwycięstwo ukraińskiej obrony powietrznej. To pokaże, że Ukraina wygrywa. To bardzo poważny i potężny krok gospodarczy. Zadajemy to pytanie naszym kolegom i wiemy, czego dokładnie potrzebujemy”.

Eksperci już zareagowali na takie zapowiedzi. Przed rozważeniem ponownego otwarcia lotniska należy wziąć pod uwagę liczne zagrożenia, a przede wszystkim ocenić główną kwestię: jak realistyczna jest ochrona ludności cywilnej, gdy wróg celuje dosłownie w każdy zakątek nieba?

„Żaden inny kraj na świecie nie miał takiego doświadczenia z lotniskami, jakie ma obecnie Ukraina. Najbliższym przykładem, który został przytoczony, jest doświadczenie Izraela, ale rozumiemy, że nie jest ono absolutnie poprawne w porównaniu z Ukrainą, ponieważ poziom zagrożeń i skala możliwości technicznych wroga są niewspółmierne” – mówi ekspert lotniczy Bohdan Dolince.

Sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ołeksij Daniłow powiedział, że obecnie rozważanych jest kilka propozycji „ożywienia” nieba. Jednak wszystkie opcje rozważane przez ekspertów muszą uwzględniać cztery kluczowe aspekty, powiedział Daniłow. Obejmują ochronę lotnisk, przygotowanie i certyfikację infrastruktury, wykorzystanie mechanizmu ubezpieczeniowego i wybór linii lotniczej do obsługi lotów. Sekretarz RNBO ma nadzieję, że kwestia wznowienia lotów cywilnych „ruszy z miejsca” w przyszłym roku.

Eksperci lotniczy nie są jednak tak optymistyczni: uważają, że wznowienie lotów cywilnych jest wciąż odległą perspektywą, biorąc pod uwagę przebiegłość wroga. Trudno jest w pełni rozważyć wszystkie zagrożenia związane z wojną na pełną skalę. W tym przypadku powinniśmy również wziąć pod uwagę jeszcze jedną kwestię. „Ukraińskie linie lotnicze zazwyczaj leasingują samoloty za granicą. Zagraniczni właściciele statków powietrznych zaczęli wycofywać swoje samoloty do Europy jeszcze przed rozpoczęciem rosyjskiej inwazji pełnoskalowej. Więc który z nich odważy się zrezygnować ze swoich samolotów, aby latać w Ukrainę podczas wojny?” – pyta Jewhen Chajnatski, dyrektor generalny Bees Airline.  „Jeśli wszystkie środki wprowadzone przez Ukrainę pozwolą nam mieć co najmniej 90 proc. pewności co do bezpieczeństwa lotów, będziemy latać” – dodaje.

Nawet jeśli Ukraina otworzy swoją przestrzeń powietrzną już jutro, nie oznacza to automatycznie, że zagraniczne firmy będą mogły latać do Ukrainy, dopóki władze krajowe nie zniosą zakazu. Z punktu widzenia zagranicznych przewoźników sprawa wygląda obecnie na absolutnie niemożliwą. Jedyną możliwością rozpoczęcia lotów po otwarciu przestrzeni powietrznej są wyłącznie ukraińscy przewoźnicy, którzy posiadają samoloty i personel z odpowiednimi certyfikatami. Należy również pamiętać, że w ciągu ostatnich 2,5 roku część personelu straciła te certyfikaty i według wiodących ekspertów lotniczych musi zostać ponownie przeszkolona.

Ale nawet jeśli jest ktoś, kto może latać, powinien istnieć jasny plan działania dla personelu na pokładzie i na lotnisku w przypadku nalotu. „Żadne instrukcje ani zasady nie zostały przyjęte na szczeblu państwowym, przynajmniej nie oficjalnie” – wyjaśnia prawnik lotniczy Maria Tereshchenko.  „Powinno być lotnisko zapasowe. Jeśli mówimy o lotnisku w Boryspolu, prawdopodobnie musimy skoordynować działania z naszymi polskimi kolegami, aby samoloty mogły wylądować na polskim lotnisku, a pasażerowie byli bezpieczni”- dodaje.

W czasie pokoju lotniska w Boryspolu, Lwowie, Odesie i Charkowie były gotowe na przyjęcie najpopularniejszych samolotów Boeing 737 lub Airbus A320. Nie ma jednak sensu mówić o tych dwóch ostatnich w kontekście działań wojennych: pociski wroga mogą do nich dotrzeć zbyt łatwo. Z kolei służba prasowa SkyUp zauważa, że wszystkie lotniska w Ukrainie są zagrożone uderzeniem rosyjskich rakiet.

„Widać, że rakiety i drony wroga mogą pojawić się w dowolnym miejscu w kraju. Wszyscy wiedzą, jak daleko może latać Kindżał” – powiedział Jurij Ihnat, rzecznik ukraińskich sił powietrznych, w odpowiedzi na propozycję wznowienia lotów w czasie wojny.Tak więc plany otwartego nieba dla lotów cywilnych pozostają na razie w sferze marzeń.

Wiktoria Czyrwa
Photo by Philip Myrtorp on Unsplash

Facebook
Twitter
LinkedIn