Kto nakarmi ukraińskich żołnierzy?

28 czerwca 2023. Poprzez system ProZorro odbył się pierwszy po pełnoskalowej inwazji przetarg na dostawę żywności dla ukraińskiej armii. Pojawiły się spekulacje, że są podstawy do zakwestionowania jego wyniku.

Wszyscy pamiętają skandal z dostawami żywności dla Ministerstwa Obrony kilka miesięcy temu, kiedy okazało się, że wykonawca sprzedawał produkty z dużą marżą. Ludzie byli szczególnie oburzeni jajami kurzymi w cenie 17 UAH za sztukę, podczas gdy nawet cena detaliczna nie przekraczała 7 UAH. Skandal ten niemal pozbawił pracy ministra obrony Oleksija Reznikowa. Wyglądało więc na to, że po tej wpadce Ministerstwo Obrony będzie najbardziej zainteresowane przeprowadzaniem uczciwych i przejrzystych przetargów.

Takie przetargi odbyły się na początku czerwca. Publiczna Rada Antykorupcyjna w Ministerstwie Obrony, która została utworzona wcześniej, odegrała w nich znaczną rolę. Według Dany Yarovej, członkini Rady Antykorupcyjnej i znanej wolontariuszki, całkowita wartość planowanych zakupów wyniosła 24,7 mld UAH, a na aukcji wydano 18,3 mld UAH. Zaoszczędzone środki publiczne wyniosły 6,3 mld UAH. Środki te mogą zostać wykorzystane na zakup mundurów zimowych dla ukraińskich żołnierzy.

Jednak zaraz po ogłoszeniu wyników rozpoczęły się spory sądowe – niektórzy oferenci, w tym poprzedni dostawca, który dostarczał jedno jajko po 17 UAH, złożyli skargi do sądu. Większość z nich wygrało spór sądowy, kilka skarg czeka na rozstrzygnięcie.  

Ponadto pojawiła się informacja o piśmie z Ministerstwa Obrony do Gabinetu Ministrów, w którym resort podkreśla konieczność przedłużenia procedury zawierania bezpośrednich umów o co najmniej kolejne 3 miesiące, a jeszcze lepiej o rok. Pod naciskiem opinii publicznej Ministerstwo Obrony Narodowej wycofało jednak swoje pismo.

Obecnie sytuacja się ustabilizowała: Ministerstwo Obrony Ukrainy poinformowało o rozpoczęciu zawierania umów na dostawę żywności dla wojska zgodnie z nową procedurą. Podpisano pierwsze trzy umowy ze zwycięzcami przetargów. Ogólnie zwycięzcy zostali wybrani dla 19 spośród 22 ogłoszonych przetargów. Obecnie przygotowywane są umowy do podpisania dla 16 zwycięzców, a oni dokonują wpłat na konto ministerstwa.

Istnieje jednak jeszcze jeden element, rzutujący na ocenę przetargów dla wojska. To stanowisko Państwowej Służby Audytorskiej. Przed rozpoczęciem inwazji na dużą skalę zakupy dla armii były dokonywane na podstawie przewidywanych kosztów obliczonych na podstawie kalkulacji cen. Kalkulacja ta obejmowała koszty i ograniczoną marżę. Uchwała Gabinetu Ministrów nr 309 wyraźnie stwierdzała, że firma może osiągnąć zysk, podpisując umowę z Ministerstwem Obrony. Jednak po wybuchu wojny, w marcu 2022 r., przyjęto kolejną uchwałę nr 335, aby przyspieszyć proces zamówień. Od tego czasu cena kontraktu jest ustalana na podstawie kalkulacji wszystkich kosztów poniesionych przez producenta, w tym podatków. Uchwała ta nie zawierała limitu zysku, a raczej słowo “zysk” nie zostało w ogóle użyte.

Państwowa Służba Audytorska zinterpretowała dekret zupełnie inaczej. Zgodnie z tą interpretacją, jeśli uchwała nie wspomina o zysku, kontrahenci Ministerstwa Obrony nie powinni go otrzymywać. Służba przeprowadziła audyt kontraktów Ministerstwa Obrony i stwierdziła naruszenia o wartości 2,5 mld UAH. Według niej, producenci współpracujący z Ministerstwem Obrony nie mogli czerpać zysków z umów z państwem. Oznacza to, że muszą oni oddać państwu 2,5 mld UAH, które zarobili. Państwowa Służba Audytorska poinformowała już organy ścigania o naruszeniu przepisów, a przeciwko kilku firmom wszczęto sprawy karne. Ze swojej strony producenci twierdzą, że uwzględnili kalkulacje zysków, a Ministerstwo Obrony nie miało zastrzeżeń.

Według analityków, decyzja audytorów może być korzystna dla zagranicznych dostawców, ponieważ decyzja o „zrekompensowaniu” zysków dotyczy tylko ukraińskich firm. Teraz państwo będzie faktycznie trzymać ich jako „zakładników”, ponieważ zawsze mogą być ścigani za czerpanie zysków z zamówień publicznych w sektorze obronnym.

Dana Yarova twierdzi również, że uchwała nr 335 powinna zostać anulowana lub przynajmniej należy zmienić jej interpretację. „Zgodnie z Konstytucją Ukrainy, działalność gospodarcza jest prowadzona w państwie w celu generowania zysków, od których firma płaci podatki. Wniosek Państwowej Służby Audytorskiej jest sprzeczny zarówno z Konstytucją, jak i kodeksem handlowym. Ponadto Służba próbuje zmusić Ministerstwo Obrony do zobowiązania wszystkich dostawców do zwrotu zysków. Spowoduje to dziesiątki pozwów sądowych. Oznacza to, że normalni producenci, którzy wzięli na siebie odpowiedzialność i wypełnili swoje zobowiązania wobec Ministerstwa Obrony, będą szukać nowych rynków zbytu” – powiedziała Yarova.

Członkowie Publicznej Rady Antykorupcyjnej przy MON i biznes mają nadzieję, że ta kwestia zostanie rozwiązana. W przeciwnym razie ukraińscy dostawcy nie będą chcieli zajmować się zamówieniami dla ukraińskiej armii. A to z pewnością będzie miało negatywny wpływ na zdolności obronne i gospodarkę Ukrainy.

Wiktoria Czyrwa
Photo by Thomas Le on Unsplash

Facebook
Twitter
LinkedIn