7 czerwca 2023. Ukraina dochodzi do siebie po eksplozji w Kachowskiej Elektrowni Wodnej. Konsekwencje zdetonowanie tamy hydroelektrycznej przez rosyjskich najeźdźców można porównać do użycia taktycznej broni jądrowej o mocy 5-10 kiloton. Obecnie obliczane są szkody gospodarcze i środowiskowe wynikające ze zniszczenia tamy.
Zgodnie z Konwencją Genewską działania mające na celu zniszczenie zapór wodnych są zbrodnią wojenną i można je zrównać z użyciem broni masowego rażenia. Na tydzień przed zniszczeniem tamy kachowskiej władze rosyjskie „pozwoliły” nie badać wypadków w niebezpiecznych obiektach, do których doszło w wyniku „operacji wojskowych” i ataków terrorystycznych, w szczególności na terenach okupowanych. Dokument ten można uznać za pośredni dowód na to, że Rosja przygotowywała ten atak terrorystyczny. Zaminowanie rozpoczęło się w zeszłym roku, więc okupanci w każdej chwili byli gotowi do zniszczenia tamy.
Tama w Nowej Kachowce jest jedną z największych w Europie i na świecie. Mieściło się w niej 18 kilometrów sześciennych wody. Ten zbiornik był źródłem wody dla milionów Ukraińców. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski podkreślił, że wysadzenie tamy jest największą katastrofą ekologiczną spowodowaną przez człowieka w Europie od dziesięcioleci. Teraz ludzie zostali bez bieżącej wody, a ogromne obszary upraw rolnych pozbawione są nawadniania. Elektrownia wodna w Nowej Kachowce należy do kaskady sześciu elektrowni wodnych, które pracują synchronicznie. Teraz trzeba będzie zmienić tryb pracy pięciu wyższych tam. Ponadto, według Biura Prezydenta, w wyniku eksplozji do Dniepru wpadło co najmniej 150 ton smaru, a istnieje ryzyko dalszego wycieku ponad 300 ton.
Nie ulega wątpliwości, że zapora została wysadzona przez Rosjan, a wszelkie przeciwstawne stwierdzenia, także w prasie zachodniej, typu „nie wszystko jest jednoznaczne” czy „sama tama nie wytrzymała”, są powtórzeniem rosyjskich narracji. Rosjanie mieli wyraźny motyw wysadzenia tamy, aby dolny bieg Dniepru stał się nieprzekraczalną przeszkodą dla ukraińskiej kontrofensywy. Wielokrotnie grozili wysadzeniem w powietrze maszynowni stacji.
Czy katastrofy można było uniknąć? Wojskowi twierdzą, że było tylko jedno wyjście – deokupacja terytorium elektrowni wodnej, ale ze względów wojskowych było to absolutnie niemożliwe. Stacja była wypełniona niesamowitą liczbą min. Na samej zaporze postawiono ciężarówki z materiałami wybuchowymi.
Wybuch tamy kachowskiej może mieć negatywne konsekwencje dla okupowanej przez wojska rosyjskie Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej, ponieważ woda ze zbiornika kachowskiego jest niezbędna, aby stacja mogła zasilić kondensatory turbin i systemy bezpieczeństwa atomówki. Obecnie wybuch w elektrowni w Kachowce doprowadził do znacznego obniżenia poziomu w zbiorniku służącym do dostarczania wody chłodzącej do elektrowni jądrowej.
MAEA twierdzi jednak, że obecnie nie ma zagrożenia dla Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej: elektrownia ma alternatywne źródła wody. Głównym jest duży staw chłodzący obok obszaru nad poziomem zbiornika. Ponieważ reaktory były nieczynne od wielu miesięcy, zakłada się, że staw ten wystarczy do zapewnienia wody chłodzącej przez kilka miesięcy.
Niebezpieczeństwo zalania dużego obszaru jest znacznie bardziej realne. Szef laboratorium Światowego Centrum Danych Geoinformatyki i Zrównoważonego Rozwoju Serhij Gapon powiedział, że nadal trudno jest przewidzieć, które terytorium zostanie zalane w wyniku wybuchu tamy kachowskiej, ponieważ sytuacja zmienia się dynamicznie. W najbardziej pesymistycznym scenariuszu może to być więcej niż kilkaset kilometrów kwadratowych.
Strefa powodziowa objęła 80 miejscowości, w tym Chersoń. Dziesiątki tysięcy ludzi zostało zakładnikami „wielkiej wody”, która gwałtownie zmywa wszystko na swojej drodze. Lokalni mieszkańcy są ewakuowani z zalanych obszarów obwodu chersońskiego Zastępca prokuratora generalnego Ukrainy Wiktoria Łytwynowa wyraziła rozczarowującą prognozę: zalane osady są obecnie całkowicie niezdatne do zamieszkania.
Jednocześnie ewakuacja może być często skomplikowana ze względu na duże zagrożenie minami i prawdopodobieństwo ostrzału ze strony Rosjan.
Eksperci zauważają, że zbiornik Kachowski bardzo szybko traci wodę. Jeśli sytuacja się utrzyma, w dość krótkim czasie zmniejszy się do 30 proc. swojej objętości. Naukowcy przewidują, że duża część przemysłu i rolnictwa w regionie ucierpi z powodu wysadzenia elektrowni wodnej, której odbudowa w najbliższych latach będzie prawie niemożliwa.
Ekolog przemysłowy Anna Ambrosova zauważyła, że wybuch tamy kachowskiej może wpłynąć na bezpieczeństwo żywnościowe Ukrainy. „Całe ekosystemy są niszczone, duże obszary ziemi są zalewane w dolnym biegu Dniepru. To naraża nas na zagrożenie żywnościowe” – podkreśliła ekspertka.
Ponadto wysadzenie tamy grozi Ukrainie katastrofą ekologiczną i brakiem wody pitnej w niektórych południowych regionach – Obwodach Chersońskim, Dniepropietrowskim, Zaporoskim, Mikołajewskim, a także na tymczasowo okupowanym Krymie, ponieważ Zbiornik w Nowej Kachowce jest punktem wyjścia dla Kanału Kachowskiego, Północnego Kanału Krymskiego i Kanału Dniepr-Krzywy Róg.
Podczas gdy wstępne obliczenia stopnia zniszczeń trwają, w sieciach społecznościowych dyskutuje się, czy warto odbudować Kachowską Elektrownią Wodną po wojnie. Eksperci przewidują, że odbudowa będzie wymagała co najmniej 1 mld USD i nie mniej niż 5 lat nieprzerwanej pracy z udziałem międzynarodowych specjalistów. Po wyzwoleniu Nowej Kachowki zostanie zbudowana tymczasowa tama. Ale stanie się to dopiero po zwycięstwie Ukrainy.
Wiktoria Czyrwa