Dezaktywacja rosyjskiej dezinformacji

6 czerwca 2023. Nieudana kontrofensywa, śmierć Budanowa i Załużnego, bałkanizacja Ukrainy. To tylko część fake newsów, które Rosja rzuca w ostatnich dniach, aby zdemoralizować Ukraińców. Jak z tym walczyć?

Jeden z ostatnich fake newsów dotyczy początku ukraińskiej kontrofensywy. W rosyjskich mediach rozchodzą się informacje, że Siłom Zbrojnym Ukrainy udaje się coś zdobyć, ale wtedy ponoszą „szalone straty” i są zmuszone do odwrotu. Wykorzystuje się stare filmy i zdjęcia, przygotowane wcześniej, pokazujące zniszczony sprzęt, zaginionych i więźniów. Rosjanom zależy na wywołaniu u obywateli Ukrainy najpierw nieuzasadnionej euforii z powodu rozpoczęcia długo oczekiwanej kontrofensywy, a następnie rozpaczy z powodu śmierci dużej liczby żołnierzy.

Fałszerstwa i dezinformacja są ważnym elementem rosyjskiej agresji na Ukrainę od 2014 roku. Teraz, rozpowszechniając fake newsy, Rosjanie próbują powstrzymać międzynarodowe poparcie dla Ukrainy, zakłócić dostawy broni, wywierać psychologiczny wpływ na Ukraińców i mobilizować Rosjan.

Obecnie istnieją dwa kluczowe obszary działania rosyjskich propagandystów – zewnętrzny i wewnętrzny. Pierwszy sygnał skierowany jest do krajów Zachodu, które w wyniku tej wojny informacyjnej miałyby wstrzymać lub przełożyć dostawy broni. Drugi ma na celu zniechęcenie Ukraińców, dewaluację ich wysiłków na rzecz zwycięstwa i ograniczenie potencjału mobilizacyjnego społeczeństwa.

Mychajło Makaruk, oficer Sił Zbrojnych Ukrainy, ekspert ds. bezpieczeństwa informacji podaje, że Rosja corocznie przeznacza na prowadzenie aktywnej działalności propagandowej ok. 36 mld USD. Eksperci ds. bezpieczeństwa informacji twierdzą, że w Federacji Rosyjskiej działa około 250 centrów informacji i operacji psychologicznych (IPSO).

Policzono, że podczas wojny na pełną skalę, okupanci rozpowszechnili blisko 2100 fałszywek. Tylko w ostatnim tygodniu rosyjskie środki masowego przekazu wypromowały kilka absurdalnych wiadomości:

  • „reżim kijowski” przeszedł na jawne działania terrorystyczne;
  • Zachód bezpośrednio wspiera ludobójstwo;
  • Stany Zjednoczone wykorzystały Zełenskiego jako narzędzie do prowadzenia niekończącego się konfliktu zastępczego z Rosją;
  • USA „przejęły kontrolę” nad Mołdawią i zniszczyły jej suwerenność;
  • Londyn zamieni Ukrainę w radioaktywne cmentarzysko z powodu zubożonego uranu;
  • Zachód otwarcie popiera politykę Kijowa polegającą na eliminacji etnicznych Rosjan;
  • Zachód zaaranżował „bałkanizację” Ukrainy, Polska, Rumunia i Węgry dzielą jej terytoria.

Każda fałszywka, wypuszczona z machiny rosyjskiej fabryki propagandy, ma swój własny „moduł porażki”. Zdając sobie sprawę, że przeciętny konsument informacji nauczył się rozpoznawać podróbki, machina propagandowa z łatwością generuje nową, według własnej metodologii.

Tak więc, po „wiadomości” o śmierci Dowódcy Naczelnego Sił Zbrojnych Ukrainy Walerego Załużnego, w którą nikt nie uwierzył, Rosjanie zaczęli rozsiewać falę fałszerstw o ​​śmierci szefa Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy Cyryla Budanowa. Aby nadać swoim fantazjom „wiarygodności”, rozpowszechniają wiadomości w Internecie rzekomo w imieniu ukraińskich mediów.

Rosyjska propaganda wielokrotnie rozpowszechniała fałszywe informacje o śmierci przedstawicieli ukraińskiego dowództwa wojskowego. Na przykład na początku maja wypuścili fałszywkę o śmierci pod Bachmutem dowódcy Obrony Terytorialnej generała dywizji Ihora Tansyury, a następnie dowódcy Wojsk Lądowych Sił Zbrojnych Ukrainy Ołeksandra Syrskiego.

Iryna Pryanishnikova, rzeczniczka policji obwodu kijowskiego, radzi odróżniać informacje od prawdy, stosując zasadę trzech kroków: „Jeśli otrzymałeś jakieś informacje i chcesz je zweryfikować, masz jeszcze trzy kroki, aby potwierdzić tę informację. Jeśli trzy źródła podają ci, że ta informacja jest prawdziwa, to naprawdę jest prawdziwa. Pożądane jest, aby każdy z tych zasobów był autorytatywny”.

Tak więc istnieje pomocna baza danych „Propaganda Detox”, której celem jest podniesienie poziomu umiejętności korzystania z mediów i odporności na dezinformację. Aby zapobiec rozprzestrzenianiu się w ukraińskim polu informacyjnym fałszywych wiadomości z Rosji, Oksana Moroz, ekspertka ds. higieny informacji i autorka projektu „Jak nie zostać warzywem”, radzi całkowicie ignorować rażąco fałszywe wiadomości, które wyglądają jak „sensacja”.

„Każdego dnia wróg uruchamia dziesiątki kampanii reklamowych na Facebooku, które zawierają tzw. sensacyjne wiadomości. Ich kluczowe tezy można sprowadzić do tego, że kontrofensywa zakończy się porażką, bo… Zachód nas opuścił, wszyscy wszystko kradną, wszyscy nas zdradzili. Ukraińcy albo czytają i lajkują (nawet jeśli jest to „zły” emotikon), albo czytają i komentują, tym samym rozpowszechniając treści wśród szerszej publiczności. A to pomaga wrogowi” – ​​zauważa Oksana Moroz.

Według niej najlepszym środkiem zaradczym na takie treści jest rezygnacja z interakcji, lajkowania i komentowania oraz złożenie skargi do administratorów sieci społecznościowych, aby je zablokowali. Im mniej takich śmieci w Internecie i na portalach społecznościowych, tym mniejszy odsetek Ukraińców to przeczyta i uwierzy w te brednie.

Wiktoria Czyrwa
Photo by Markus Winkler on Unsplash

Facebook
Twitter
LinkedIn