ARMA nieefektywna

29 maja 2023. Kwestia przyszłości Narodowej Agencji ds. Odzyskania i Zarządzania Majątkiem (ARMA) stała się na Ukrainie paląca. Deputowani uważają, że jej praca jest nieefektywna, a kierownictwo nie jest w stanie wypełniać swoich zadań. Istnieją różne prognozy dotyczące przyszłości Agencji, łącznie z jej likwidacją.

Kilka dni temu tymczasowa komisja śledcza Rady Najwyższej zbadała działalność ARMA. Szef Agencji, Dmytro Zhoranovych, został zaproszony, ale zignorował zaproszenie na posiedzenie komisji. Deputowani podjęli bezprecedensową decyzję o zmuszeniu szefa ARMA do udziału w kolejnym posiedzeniu, ponieważ było zbyt wiele pytań dotyczących działalności agencji.

Według szacunków, w czasie wojny organy ścigania przekazały ARMA aktywa o wartości ponad 70 mld UAH. Jednak na posiedzeniu komisji śledczej przedstawiciele agencji nie byli w stanie poinformować o skuteczności zarządzania tym majątkiem. Według Oleksiya Tamozhansky’ego, szefa Departamentu Zarządzania Aktywami ARMA, w 2022 r. Agencja ogłosiła 557 konkursów na wybór zarządcy i znalazła 15 takich zarządców. Urzędnik nie podał jednak dokładnej liczby zarządzanych przez nich aktywów, co wywołało niezadowolenie wśród posłów. Zamiast tego znana jest inna liczba: w 2022 r. państwo otrzymało 34,8 mln UAH z zarządzania zajętym majątkiem. Stanowi to 0,05 proc. ze wspomnianych 70 mld UAH.

Dla przypomnienia, Narodowa Agencja ds. Odzyskania i Zarządzania Majątkiem (ARMA) została utworzona w 2016 roku w ramach realizacji przez Ukrainę Planu Działań na rzecz Liberalizacji Wizowej z UE. Agencji powierzono ostatnio kolejną ważną misję – zarządzanie rosyjskimi aktywami objętymi sankcjami.

Agencja boryka się z wieloma problemami. ARMA działa od czterech lat bez szefa – poprzedni, Anton Yanchuk, został odwołany w grudniu 2019 roku. Dopiero w sierpniu 2021 r. Dmytro Żoranowycz został mianowany pełniącym obowiązki szefa Agencji. Obecnie trwa konkurs na szefa Agencji, a czas jego trwania już pobił rekordy w ukraińskich realiach. 

Eksperci uważają, że ważne jest też wdrożenie systemowej reformy instytucjonalnej, przede wszystkim opracowanie i wdrożenie szeregu zmian w ustawodawstwie, do czego od lat brakuje woli politycznej. Obecnie mówi się jednak o możliwej likwidacji agencji i przeniesieniu jej funkcji do Funduszu Mienia Państwowego.

Wojna uwypukliła problemy ARMA.  Niemal codziennie na stronach internetowych pojawiają się informacje o tym, że SBU, NABU lub inne organy ścigania ujawniły współpracowników lub skorumpowanych urzędników, których majątek został przejęty i przekazany pod kontrolę państwa. Skala takich aktywów jest imponująca: tysiące ton rudy żelaza, której rosyjscy oligarchowie nie byli w stanie wyeksportować z portu w Odesie, grunty rolne obsadzone słonecznikiem i kukurydzą oraz udziały w dużych firmach.

Wszystkie te aktywa są przekazywane pod zarząd ARMA. Następnie sąd musi zdecydować o losie postępowania karnego lub zajętego mienia. I tu posłowie mają wiele pytań o jakość przejętego mienia. Śledczy, w kontekście przyspieszonego przygotowywania wniosków, nie sprawdzają szczególnie, czy mienie zgłoszone do zajęcia jest rzeczywiście dostępne. Gdzie więc trafia reszta majątku?

Zajęte mienie musi zostać zbadane, a niezbędne informacje zebrane. Nie określono jednak terminów czynności przygotowawczych, co prowadzi do nadużyć i opóźnień. ARMA nie uregulowała jeszcze ram czasowych i trybu przygotowania do przetargu na zarządcę zajętej nieruchomości. Nie ma nawet przepisów, które jasno określałyby ramy czasowe wszystkich czynności przygotowujących do przetargu. Nie istnieje również procedura konkurencyjnego wyboru zarządcy skonfiskowanego mienia.

Najważniejszym problemem jest opóźnienie w implementacji przepisów unijnych. ARMA przecież nie powstała znikąd – Ukraina wzięła przykład z biur odzyskiwania i zarządzania aktywami, które istnieją na całym świecie, jako podstawę dla tej instytucji. To z kolei zostało bardzo dobrze przyjęte przez naszych europejskich partnerów.

Większość analityków jest więc zdania, że nie mamy czasu na likwidację lub przekazanie uprawnień ARMA innemu organowi. Musimy dokonać zmian od wewnątrz i prawdopodobnie to właśnie zrobią posłowie po wysłuchaniu raportu szefa Agencji, Dmytra Zhoranovycha. Jeśli oczywiście będzie on przestrzegał prawa i pojawi się na posiedzeniu parlamentarnej komisji śledczej.

Wiktoria Czyrwa

Facebook
Twitter
LinkedIn