30 stycznia 2023. Gabinet Ministrów Ukrainy zmienił zasady przekraczania granicy w stanie wojennym. Jeśli wcześniej podróżować za granicę nie mogli mężczyzni w wieku poborowym i kobiety służące w wojsku, teraz zakazem objęto także kobiety- urzędniczki państwowe i deputowane do władz różnych szczebli.
Były powody do wydania takiej restrykcyjnej decyzji. Okazało się bowiem, że kilku deputowanych ludowych i wyższych urzędników państwowych zlekceważyło wcześniejszą decyzję Rady Bezpieczeństwa Narodowego o obejmującym ich zakazie wyjazdów za granicę. Zastępca prokuratora generalnego Ołeksij Symonenko wyjechał świętować Nowy Rok do Hiszpanii. W Tajlandii dziennikarze odnaleźli zauważyli deputowanego Mykołę Tyszczenkę, najwyraźniej z ważną misją państwową „poprawienia interakcji z przedstawicielami społeczności ukraińskiej w Królestwie Tajlandii”. Cel wizyty zaskoczył nie tylko kolegów partyjnych, ale także przewodniczącego Rady Najwyższej Rusłana Stefanczuka, który stwierdził, że nie podpisał wyjazdu służbowego pana Tyszczenki. Tego samego dnia Tyszczenko został usunięty z frakcji Sługa Narodu i z szeregów tej partii.
Mykoła Tyszczenko często znajduje się w niestandardowych sytuacjach. Prawie dziesięć dni po pełnej inwazji Rosjan, kiedy Siły Zbrojne Ukrainy odpierały ataki wroga, Tyszczenko wyjechał na Zakarpacie. W ośrodku zdrowia Kosino udawał imigranta i domagał się darmowego jedzenia, jakby był ofiarą agresora. Natychmiast spotkał się z krytyką w sieciach społecznościowych. Żartowano, że pojechał na Zakarpacie „wyzwolić Użhorod i Mukaczewo”.
Podczas gdy Tyszczenko pozuje na tle krajobrazów Tajlandii, dziennikarze zauważyli biznesmenów i polityków w Dubaju. Dziennikarz śledczy „Ukraińskiej Prawdy” Mychajło Tkacz trafnie nazwał grupy ukraińskich wczasowiczów „batalionem dubajskim”. Natalia Korolewska i jej mąż Jurij Solod, skandaliczny deweloper Vadim Stolar, przeprowadzili się już w cieplejsze regiony. Deputowany Suto Mamoyan również często odwiedza ZEA. Oligarcha Walerij Choroszkowski przeniósł się tam na stałe. Nad brzegiem Zatoki Perskiej można spotkać także biznesmena Vilena Szatworiana, bliskiego znajomego byłego ministra spraw wewnętrznych Arsena Awakowa. Plotka głosi, że od czasu do czasu do „batalionu” dołącza także prezenter telewizyjny Savik Shuster. Po upublicznieniu wakacji w Zjednoczonych Emiratach Arabskich Korolewska i jej mąż Solod zrzekli się mandatów do Rady Najwyższej.
Ale główną bohaterką tego „batalionu Dubaj” jest przywódczyni Batkiwszczyzny Julia Tymoszenko i jej rodzina. Choć unikała aparatów fotograficznych i kamer, jednak została zauważona. Jest mało prawdopodobne, aby Tymoszenko nie przewidziała możliwości takiego rozwoju wydarzeń. Nie bez powodu prowadziła „konspiracyjny” sposób wypoczynku w Dubaju, nie korzystała z głównego wejścia do hotelu, wychodziła na zewnątrz z… parkingu podziemnego.
W jej obronie stanęli koledzy z partii – mówią, że pojechała odwiedzić rodzinę swojej córki i nie ma w tym nic nagannego. Ale dziennikarze mają inne pytanie: dlaczego zięć przywódczyni Batkiwszczyny nie jest na prawdziwej linii frontu albo chociaż w obronie terytorialnej albo wśród wolontariuszy, ale w „batalionie Dubaju”? Dlatego Tymoszenko musi liczyć się z politycznymi konsekwencjami tego wyjazdu. Przecież w jej przypadku spacer czy wakacje w Zjednoczonych Emiratach Arabskich nie są oficjalną wizytą ani wyjazdem służbowym. Nie wiadomo jeszcze, czy Julia Wołodymyriwna będzie musiała złożyć mandat.
Decyzja Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy dotknie wielu polityków, urzędników i biznesmenów. I na pewno będą szukać luki, aby ominąć przynajmniej jakiś punkt dokumentu. Ci, którzy mają prawo do wizyty oficjalnej lub biznesowej, nie powinni się martwić. Inni powinni się dobrze zastanowić, czy straż graniczna odważy się wypuścić ich z kraju choćby za opłatą? Czujność straży granicznej została już wzmożona.
Jednak uchwała rządu z 27 stycznia, w opinii wielu deputowanych, nie jest do końca doskonała. Przede wszystkim dlatego, że chodzi o dyskryminację kobiet nie będących w służbie wojskowej. Przedstawicielka frakcji Solidarność Europejska Iryna Heraszczenko podkreśliła, że „duża część deputowanych do rad lokalnych to kobiety i dziś dużo pracują, działają wolontariacko i pomagają frontowi”. Ta armia prawdziwych pomocników frontu zdecydowanie nie powinna mieścić się w ramach „wyjazdów w wyjątkowych przypadkach”.
Osoby, które mają prawo podróżować w celach medycznych, zostaną dokładnie sprawdzone. Przed wprowadzeniem zakazu można było zadeklarować cel medyczny i odwiedzić np. prestiżowy salon spa. W dzisiejszych czasach, jeśli chodzi o konieczność leczenia, musi być oficjalny dokument z zagranicznej kliniki.
Wśród wyjątków od zasad jest możliwość wyjazdu za granicę dla kobiet z małoletnimi dziećmi poza Ukrainę. Taki wyjazd najprawdopodobniej przybierze formę wakacji.
Nie ma wątpliwości, że nikt nie może opuścić Ukrainy bez ważnego powodu. Podczas wojny urzędnicy państwowi, urzędnicy i sędziowie muszą pozostać w kraju i pracować na zwycięstwo – to przesłanie od całego społeczeństwa. Jednak w dążeniu do ukarania winnych z jakiegokolwiek powodu, na celowniku znajdują się również ci, którzy nie powinni podlegać tak surowym zakazom. Oczywiście rząd powinien regulować zasady przekraczania granicy państwowej. Ale żeby osiągnąć zamierzony efekt, należy to zrobić bardziej elastycznie – mówią prawnicy. Bo zgodnie z konstytucją zapewnienie praw i wolności człowieka było i pozostaje głównym obowiązkiem państwa. Nawet w warunkach wojennych.
Wiktoria Czyrwa
Photo by Marcel Strauß on Unsplash