23 stycznia 2022. Komisja Rady Najwyższej Ukrainy ds. Bezpieczeństwa Narodowego, Obrony i Wywiadu wysłuchała raportu ministra obrony Ołeksija Reznikowa w sprawie zakupów żywności dla wojska. Deputowani zdecydowali o częściowym ujawnieniu informacji o przetargach w stanie wojennym, a także o wzmocnieniu kontroli parlamentarnej nad wszystkimi przetargami związanymi z obronnością – bronią, amunicją, paliwami i smarami itp.
Spekulowano, że po raporcie Ołeksija Reznikowa członkowie komisji mogą domagać się jego dymisji. Tak się jednak nie stało: minister przedstawił posłom umowy, wyjaśnił szczegóły i wydaje się, że był wystarczająco przekonujący, by uniknąć dymisji.
Jeszcze przed posiedzeniem komisji, minister Reznikow powiązał „aferę żywnościową” ze spotkaniem grupy kontaktowej w Ramstein, na którym dyskutowano o udzieleniu Ukrainie pomocy wojskowej. Zdaniem ministra osoba, która przekazała dziennikarzom jedną z umów i załączników do publikacji, popełniła co najmniej przestępstwo urzędowe. I ta osoba na pewno zostanie zidentyfikowana i postawiona przed wymiarem sprawiedliwości.
Reznikow uważa, że oskarżenia pod adresem Ministerstwa Obrony nie są oparte na faktach, a głównym ich celem jest podważenie zaufania do resortu w najważniejszym momencie wojny. Minister proponuje utworzenie tymczasowej komisji śledczej w Radzie Najwyższej do zbadania procesu przetargowego w Ministerstwie Obrony.
Przypomnijmy, że kilka dni temu opublikowano wyniki śledztwa twórcy projektu Naszi Groszi Jurija Nikołowa, które wykazało, że w resorcie obrony ma miejsce masowa defraudacja środków na zakup żywności dla Sił Zbrojnych Ukrainy. Dziennikarz przeanalizował umowę Ministerstwa Obrony na usługi żywnościowe w 2023 r. w jednostkach wojskowych położonych daleko od linii frontu – w szczególności w obwodach połtawskim, sumskim, kijowskim, żytomierskim, czernihowskim i czerkaskim, o wartości 13,16 mld UAH. Po porównaniu tych umów z poprzednimi, a także przeanalizowaniu cen w sklepach, Nikołow doszedł do wniosku, że ceny żywności zostały zawyżone 2-3 razy.
Szczególną uwagę zwrócono na koszt kilograma jaj kurzych: nawet przy gwałtownym wzroście cen kosztują maksymalnie 75 UAH, podczas gdy w kontraktach MON ich cena wynosi 170 UAH. Podobnie jest z ziemniakami, za które płacili 22 hrywny za kilogram, podczas gdy nawet cena detaliczna w sklepach to 9 UAH, a hurtowa jest jeszcze niższa.
Activ Company z którą zawarto umowę na dostawę żywności stwierdziła, że „porównywanie wskazanych cen z cenami oferowanymi przez supermarkety jest nieprawidłowe”, gdyż ceny za dostawę produktów są stałe dla całego roku i nie mogą być podwyższone nawet w przypadku wzrostu cen produktów.
Te niejasności wywołały mieszane emocje w ukraińskim społeczeństwie. Blogerzy podkreślali, że publikacja tych sensacji może postawić pod znakiem zapytania pomoc wojskową od partnerów międzynarodowych, której tak bardzo potrzebuje nasze państwo. Pojawiły się też opinie, że lepiej zachować to w tajemnicy, gdyż generalnie takie śledztwa nie są na czasie.
Według politologa Witalija Kulika skandal ten wykorzystali rosyjscy propagandyści oraz ci, którzy rozwijają i promują IPSO – informacyjno-psychologiczne operacje specjalne.
„Publikacja wyników tego śledztwa i szum wokół niego zniszczyły konsensus społeczny – tabu wokół Sił Zbrojnych i dowództwa wojskowego. Do tej pory media i działacze społeczni starali się powstrzymywać od działań mogących zaszkodzić wojsku, które toczy wojnę z rosyjskim okupantem. Wierzymy w Siły Zbrojne! – był naszym symbolem wiary w Zwycięstwo! Teraz ten konsensus się załamał” – uważa Kulyk.
Część ekspertów podejrzewa, że za aferą stoją zainteresowane strony – wymieniono nazwisko jednego z byłych ministrów obrony Anatolija Hrycenki, którego żona, Julia Mostowa, jest właścicielką portalu, na którym opublikowano skandaliczne informacje. Krążą pogłoski, że Hrycenko może być zainteresowany odsunięciem Reznikowa, aby spróbować lobbować za bliską sobie osobą na to stanowisko.
Jednak większość nadal uważa, że krytyka śledczych jest odwróceniem uwagi od rzeczywistego problemu: „W Ukrainie nie ma prawa wojennego. Trzeba po prostu przestać okradać kraj w stanie wojny, ludzi, którzy czasem dają z siebie wszystko, by pomóc Siłom Zbrojnym” – uważa politolog Jewhen Magda.
Zdaniem deputowanej ludowej Iryny Gieraszczenko skandal ten dowiódł, że konieczne jest wzmocnienie kontroli parlamentarnej nad władzą wykonawczą. W szczególności przywrócenie cotygodniowych godzin pytań do rządu i pełnej odpowiedzialności Gabinetu Ministrów przed parlamentem, a także przywrócenie systemu ProZorro do zamówień dla Sił Zbrojnych Ukrainy.
To nie jedyna afera rządzowa w zeszłym tygodniu. Jak pisał eDialog, pełniący obowiązki wiceministra rozwoju gmin i terytoriów Wasyl Łoziński został zatrzymany za przyjęcie łapówki w wysokości 400 tys. USD. Niewykluczone też, że ujawnienie nadużyć w MON doprowadzi nie tylko do decyzji personalnych w samym resorcie, ale także spowoduje kolejne zmiany kadrowe w rządzie. To nie pierwszy tydzień, w którym plotkują, że zatrzęsły się krzesła pod kilku ministrami. Wśród wymienianych są minister energii Herman Haluszczenko, minister sportu Wadim Gutzajt, a także minister przemysłów strategicznych Pawło Riabikin. Biuro Prezydenta rozważa likwidację tych resortów lub ich reorganizację poprzez połączenie. Krążą też pogłoski, że deputowani zamierzają zastąpić dwóch kolejnych ministrów – edukacji Serhija Skarleta i ds. weteranów Julię Łaputiną.
Zmiany personalne mogą dotyczyć także zespołu prezydenckiego. Mówi się o dymisji wiceszefa Biura Prezydenta Kiryła Tymoszenki oraz Olega Tatarowa.
Skandale korupcyjne, których są upubliczniane, mogą doprowadzić nie tylko do dymisji, ale także do aresztowań. Zdaniem szefa proprezydenckiej frakcji Sługa Ludu, Dawida Arakhamii, już tej wiosny powinniśmy spodziewać się „masowych aresztowań” za nadużycia i korupcję na wielką skalę. Słowa Arakhamii wywołały jednak pewien sceptycyzm: ekipa Zełenskiego obiecuje takie „aresztowania” niemal od pierwszych dni po jego wyborze na urząd prezydenta.
Wiktoria Czyrwa