20 stycznia 2023. Wizyta na Ukrainie przewodniczącego Rady Europejskiej Charlesa Michela była nieoczekiwana. Szczególnie symboliczny jest fakt, że za dwa tygodnie, w Kijowie, odbędzie się szczyt Ukraina-UE. Podczas wizyty Michel rozmawiał z przywódcami Ukrainy i wygłosił kilka zachęcających oświadczeń.
To już jego druga wizyta w Ukrainie od początku rosyjskiej inwazji. Dziękując za to przewodniczącemu Rady Europejskiej prezydent Zełenski zaznaczył, że Michel jest prawdziwym przyjacielem Ukrainy. „Dziękuję za to z całego serca. I dziękuję za głębokie zrozumienie wszystkich potrzeb naszych żołnierzy i za promowanie naszej polityki, polityki wspierania Ukrainy” – powiedział szef państwa.
Kwestie obronne zajmowały poczesne miejsce w rozmowach obu prezydentów. W centrum uwagi znajdowało się również wzmocnienie sankcji na Federację Rosyjską, kroki w celu realizacji ukraińskiej formuły pokojowej, proces integracji europejskiej Ukrainy. Wołodymyr Zełenski poinformował o osiągniętych postępach: „W tym roku powinniśmy rozpocząć negocjacje. Taki jest nasz cel w związku z członkostwem Ukrainy w UE. Są ku temu wszystkie niezbędne przesłanki. Mamy wielką motywację, wielkie chęci, idziemy do przodu.”
Natomiast Charles Michel powiedział to, co Ukraina chciała od niego usłyszeć: „Unia Europejska jest zdecydowana ściśle współpracować z Ukrainą na drodze do pełnego członkostwa w UE i jak najszybciej wykonać swoją część pracy przez każdą ze stron. Mamy nadzieję, że bardzo szybko otrzymamy raport Komisji Europejskiej i zakończymy kolejny etap” – powiedział przewodniczący Rady Europejskiej.
Już za dwa tygodnie szczyt Ukraina-UE. „Pozwoli nam to jeszcze raz podkreślić wsparcie i podsumować niezbędne kroki zgodnie z uzasadnionymi długoterminowymi celami Ukrainy” – zaznaczył przewodniczący Rady Europejskiej.
Po oficjalnych negocjacjach z głową państwa, premierem i szefem Rady Najwyższej nastąpiła też część nieoficjalna: na Alei Odwagi odsłonięto tablicę z nazwiskiem Charlesa Michela. Zełenski przypomniał, że w Alei grawerowane są nazwiska tych, którzy byli z Ukrainą i wspierali ukraińskie społeczeństwo w trudnych czasach inwazji rosyjskiej.
Dla Ukrainy ten gość z Brukseli jest wyjątkowy także dlatego, że jest niesamowicie podobny do premiera Denysa Szmyhala i ministra obrony Ołeksija Reznikowa. Jest to szczególnie widoczne, gdy wszyscy trzej politycy są fotografowani razem.
Wizyta Charlesa Michela w Ukrainie dała nową nadzieję, że Ukraina wkrótce stanie się pełnoprawnym członkiem Unii Europejskiej. Optymistyczni eksperci wskazują na dwuletnią perspektywę członkostwa, zwłaszcza że Ukraina dąży do celu w zakresie wdrażania siedmiu zaleceń Komisji Europejskiej. Analizowane jest ustawodawstwo krajowe i dostosowywane do standardów europejskich, przeprowadzane są reformy. Podjęto znaczące kroki w zakresie reformy wymiaru sprawiedliwości, walki z korupcją i praniem brudnych pieniędzy, praktycznego wdrożenia ustawy o deoligarchizacji, harmonizacji ustawodawstwa audiowizualnego z prawodawstwem europejskim, zatwierdzenia i wdrożenia ustawy o mniejszościach narodowych i inne działania dostosowawcze. Zdaniem ekspertów większość podstawowych zasad, na które zwracała uwagę UE, została przyjęta – z takim czy innym stopniem powodzenia i zgodności. W większości przepisy te wdrażane są dynamicznie, z uwzględnieniem aktualnych wymagań. I taki „tryb turbo” najprawdopodobniej pozostanie w przyszłości.
Już na wiosnę spodziewamy się sprawdzenia tej „pracy domowej” przez UE, wtedy przedstawiciele europejskich rządów dowiedzą się, w jakim stopniu Ukraina spełniła wszystkie omówione wcześniej warunki.
Być może z powodu wojny niektóre procedury akcesyjne zostaną przyspieszone. Urzędnicy europejscy nie spieszą się jednak ze składaniem zbyt zachęcających obietnic dotyczących terminów. Zdaniem unijnego komisarza ds. rozszerzenia Olivera Vargei wdrożenie wszystkich siedmiu wspomnianych reform zajmie trochę czasu. A wymuszenie tego procesu może wpłynąć na jakość. Wojna to wojna i Ukraina musi przejść tę drogę i przeprowadzić niezbędne reformy, co zdaniem Vargei zajmie 2-3 lata.
Cieszy fakt, że przystąpienie Ukrainy do Unii Europejskiej jest gorąco popierane przez samych obywateli krajów europejskich.
Według sondażu Fundacji Bertelsmanna, 66 proc. Europejczyków popiera tę ideę. Najwięcej nas popiera bratnia Polska: tutaj 84 proc. głosowało „za”. W Europie Zachodniej – Francji i Niemczech – około 60 proc. opowiada się za przystąpieniem Ukrainy do UE. Natomiast w samej Ukrainie poziom poparcia dla integracji europejskiej wkrótce osiągnie 100 proc. Według niedawnego sondażu przeprowadzonego przez Kijowski Międzynarodowy Instytut Socjologii i Narodowy Instytut Demokratyczny, 92 proc. Ukraińców chce widzieć swoje państwo w Unii Europejskiej .
Wiktoria Czyrwa