Kto nowym szefem NBU ?

5 października 2022. Szef Narodowego Banku Kirylo Szewczenko podał do dymisji – jak sam oświadczył- z powodu stanu zdrowia. Najprawdopodobniej jego następcą będzie Andrij Pyszny, który do niedawna pełnił funkcję prezesa zarządu państwowego Oszczadbanku.

Pogłoski, że szef NBU może stracić stanowisko, pojawiły się już latem 2021 roku. W tym czasie zwolniono ponad jedną trzecią kierowników departamentów Narodowego Banku Ukrainy. Według Szewczenki władze próbowały w ten sposób wywierać presję na regulatora. A w grudniu presja nasiliła się – tak bardzo, że Szewczenko został zmuszony do ogłoszenia tego publicznie. Biuro Prezydenta z kolei nie kryło rozczarowania szefem Narodowego Banku Ukrainy, przede wszystkim z powodu jego niechęci do włączania prasy drukarskiej do banknotów na pierwsze polecenie.

Oficjalnym powodem rezygnacji Szewczenki są jego problemy zdrowotne, które sam zadeklarował. Nie wiadomo, o co dokładnie chodzi – 49.letni Szewczenko wygląda całkiem zdrowo, poza tym – lubi dość ekstremalne sporty, w tym alpinizm. Istnieją jednak dowody na to, że Kirylo Szewczenko miał w zeszłym roku kryzys nadciśnieniowy po jednym ze spotkań w Biurze Prezydenta. Być może zdrowie szefa NBU zostało naruszone przez pracę w stresujących warunkach.

Są jednak powody, by sądzić, że  Szewczence pozwolono „uratować twarz” przez deklarację problemów zdrowotnych, a decyzja o odwołaniu i tak zostałaby podjęta. Istnieje wersja, w której „miecz Damoklesa” zawisł nad Szewczenką w sprawie karnej badanej przez Narodowe Biuro Antykorupcyjne. Chodzi o wycofanie milionów hrywien z państwowego Ukrgasbanku (w czasach, gdy kierował nim Szewczenko) na rzecz osób fikcyjnych. To właśnie ta sprawa rzekomo trzymała Szewczenkę w ryzach, zmuszając go do rezygnacji.

Jednocześnie nie było żadnych konkretnych uwag do kwalifikacji zawodowych szefa NBU. Według ekspertów, w czasie wojny NBU dał się poznać jako wiarygodna instytucja finansowa, której działania pozwalały zachować kontrolę nad gospodarką, zapewnić stabilne działanie systemu bankowego i zapobiec panice na rynku walutowym. Szewczence udało się pozostać niezależną postacią, z którą mogą współpracować międzynarodowe organizacje finansowe, w tym MFW. Jednak w Biurze Prezydenta ta niezależność była odbierana negatywnie, Szewczenkę uznano za „gracza nie-zespołowego”, grającego zbyt samodzielnie. I to właśnie stało się jednym z powodów rezygnacji.

W prasie wymienia się kilka nazwisk następcy Szewczenki. To były minister gospodarki, honorowy prezes Kijowskiej Szkoły Ekonomicznej Tymofij Myłowanow. Kolejny kandydat to finansista, zastępca dyrektora wykonawczego ds. Ukrainy w Międzynarodowym Funduszu Walutowym Władysław Rashkovan,. Dalej pierwszy zastępca szefa Narodowego Banku Ukrainy Kateryna Rozhkova, a nawet ambasador Ukrainy w USA Oksana Markarowa.

Jednak najczęściej słyszy się nazwisko Andrija Pysznego, który w latach 2014-2020 pełnił funkcję prezesa zarządu państwowego Oszczadbanku. Pyszny jest uważany za bliskiego szefowi Biura Prezydenta Andrija Jermaka. W 2016 roku Pyszny i Jermak byli współzałożycielami publicznej organizacji „Widczuj”, która pomaga osobom z wadami słuchu. To osobisty problem Andrija Pysznego – w 2009 roku, w wyniku komplikacji po operacji, częściowo stracił słuch.

W wyborach parlamentarnych w 2010 roku Andrij Jermak był powiernikiem Arsenija Jaceniuka w 216. okręgu kijowskim, a Andrij Pyszny jest uważany za jednego z najbliższych współpracowników Jaceniuka. Obecnie Pyszny i Jermak współpracują w ramach międzynarodowej grupy roboczej niezależnych ekspertów ds. sankcji wobec Rosji.

Najprawdopodobniej więc, w najbliższy piątek, Rada Najwyższa będzie głosować nad powołaniem Andrija Pysznego na nowego szefa Narodowego Banku Ukrainy. Otrzyma on  trudną spuściznę, z powodu ciężkiej sytuacji ekonomicznej spowodowanej wojną, NBU stoi przed dodatkowymi wyzwaniami. W szczególności, w celu zachowania rezerw walutowych, Narodowy Bank będzie musiał albo zastosować nowe ograniczenia administracyjne, albo ponownie podnieść oficjalny kurs dolara. Kolejnym wyzwaniem jest wysoki poziom inflacji, którego wzrost starało się powstrzymać dotychczasowe kierownictwo NBU, ale nie było to możliwe w szczególności ze względu na niechęć Ministerstwa Finansów do podnoszenia oprocentowania obligacji.

Ale najważniejsze jest to, że ktokolwiek stanie na czele Narodowego Banku Ukrainy, będzie musiał ponownie udowodnić międzynarodowym partnerom, że jest niezależny i jego działania nie wykraczają poza działania regulacyjne mające na celu utrzymanie równowagi systemu finansowo-bankowego. Bo jeśli bank centralny, pod naciskiem Biura Prezydenta, zamieni się w „maszynę drukarską”, Ukraina będzie musiała tłumaczyć się swoim zagranicznym partnerom, a hrywna otrzyma ciosy, z których  przez lata nie będzie mogła się podnieść.

Wiktoria Czyrwa

Facebook
Twitter
LinkedIn