Ombudsman zwolniony, z nowym zwlekają

1 czerwca 2022. Komisarz Rady Najwyższej ds. praw człowieka Ludmiła Denisowa została zwolniona ze stanowiska. Według inicjatorów tej dymisji nie radziła sobie ze swoimi obowiązkami w zakresie praw człowieka i prowadziła niewłaściwą pracę medialną. Sama Denisowa uważa, że ​​jej zwolnienie jest niezgodne z konstytucją i zamierza zaskarżyć tę decyzję.

Ludmiła Denisowa oświadczyła 30 maja, że ​​Rada Najwyższa zamierza wyrazić wotum nieufności wobec niej. I rzeczywiście: następnego dnia za jej rezygnacją głosowało 234 deputowanych. To przedstawiciele prorządowej Sługi Ludu, ugrupowania Za Przyszłość, Wiary, część byłej frakcji Opozycyjnej Platformy za Życie, Odnowa Ukrainy oraz niektórzy deputowani z frakcji „Głos”.

Frakcja Europejska Solidarność Petra Poroszenki i frakcja Batkiwszczyna Julii Tymoszenko nie głosowały. To w ramach „kontyngentu” partii Tymoszenko w marcu 2018 roku Ludmiła Denisowa została powołana na to stanowisko.

Ombudsman jest zwykle powoływany na okres 5 lat, więc kadencja Denisowej powinna była wygasnąć w marcu 2023 roku.

Władze mają kilka uwag wobec Ludmiły Denisowej. Nie wykonywała swoich obowiązków, w szczególności rzekomo nie uczestniczyła w procedurach wymiany więźniów, organizacji korytarzy humanitarnych i tak dalej.

Sama Denisova uzasadnia, że ​​nie była zaangażowana w te procesy, a nawet zablokowano jej ten udział.

„Zadzwoniłam do pani Wereszczuk (Iryna Wereszczuk- wicepremier), zaoferowałam pomoc, zaoferowałam kontakty z jej rosyjską odpowiedniczką Moskalkową. Na co Weereszcuk powiedziała mi, że poradzą sobie sami i będą pracować bezpośrednio. Co jeszcze musiałam zrobić?” – dodała Denisowa.

Dziennikarze również mają uwagi do byłego Rzecznika Praw Człowieka. Tak więc tydzień temu grupa mediów poprosiła Denisową o dokładniejsze sprawdzenie informacji i dobranie właściwych sformułowań podczas publicznego ogłaszania rosyjskich zbrodni wojennych. Dotyczy to, między innymi, przestępstw seksualnych, zwłaszcza gwałtów na dzieciach.

Wcześniej Ludmiła Denisowa pozwoliła sobie na komentarze zawierające przerażające, naturalistyczne szczegóły tych zbrodni, które były nieodpowiednie dla urzędnika i mogły zranić ofiary przemocy. Najgorsze jest to, że te szczegóły czasami nie były nawet poparte faktami, a później zostały obalone.

Jednak pomimo niedociągnięć w pracy Ludmiły Denisowej wciąż pojawiają się pytania o legalność jej zwolnienia. Organizacja społeczna Opora, która analizuje i monitoruje prace parlamentu, wyjaśniła, że ​​odwołanie Denisowej jest naruszeniem prawa, ponieważ w stanie wojennym, zgodnie z częścią 1 art. 10 ustawy o stanie wojennym, nie mogą wygasnąć uprawnienia Prezydenta, Rady Najwyższej, Gabinetu Ministrów, Banku Narodowego i Komisarza Rady Najwyższej ds. Praw Człowieka. Ponadto ustawa o rzeczniku praw obywatelskich zawiera jasną listę podstaw do zwolnienia. Mianowicie: odmowa wykonywania obowiązków poprzez złożenie wniosku o rezygnację; skazanie sądowe, uznanie osoby zmarłej lub zaginionej, złożenie ślubowania nowo wybranego Rzecznika itp. Denisowa nie podlega żadnemu z tych casusów.

Inicjatorzy odwołania twierdzą, że zrobili to legalnie, gdyż 12 maja zmienili art. 12 Ustawy Ukrainy „O stanie wojennym”, dopuszczając odwołanie urzędnika, którego powołanie i odwołanie należy do Rady. Jednocześnie art. 12 stoi w sprzeczności z art. 10 tej samej ustawy, który stanowi, że w stanie wojennym nie ma możliwości odwołania rzecznika praw obywatelskich.

Otwarta jest również kwestia następcy Ludmiły Denisowej. Według Fedira Wenisławskiego, członka Komitetu Rady Najwyższej ds. Bezpieczeństwa Narodowego, Obrony i Wywiadu, w ciągu dwóch miesięcy na Ukrainie pojawi się nowy ombudsman.

Obecnie rozważanych jest kilku kandydatówgłównie Ołeksandr Kachura, poseł od „Sługi Narodu” i Alyona Verbytska, Rzecznik Praw Obrońców Ukrainy przy Prezydencie Ukrainy. 31-letni Kachura nie nadaje się jednak ze względu na wiek – zgodnie z ustawą o Rzeczniku Praw Człowieka stanowisko to może zajmować osoba, która ukończyła 40 rok życia. Verbytska zaś powiedziała, że ​​nic nie wie o zamiarach Rady Najwyższej powołania jej na to stanowisko.

W mediach pojawiają się również nazwiska zdecydowanie nieodpowiednich kandydatów. To deputiowani Sługi Ludu Mykoła Tyszczenko i Maryana Bezugla. Tyszczenko wielokrotnie stał się bohaterem skandali (w szczególności jego restauracja „Welur” działała nawet w okresie surowych ograniczeń koronawirusowych). Bezugla również od czasu do czasu staje się przedmiotem kpin. Jej najnowsza inicjatywa – legalnego zezwolenia dowódcom na strzelanie do podwładnych w przypadku nieposłuszeństwa – spotkała się z ostrą krytyką ze strony ekspertów i dziennikarzy. Mariana Bezugla nie ma jednak prawa do pełnienia funkcji rzecznika praw obywatelskich – nie skończyła jeszcze czterdziestu lat.

Wiktoria Czyrwa

Fotografia z Facebooka

Facebook
Twitter
LinkedIn