Dyskusyjna decyzja banku centralnego

24 maja 2022. Decyzja Narodowego Banku Ukrainy (NBU) o zniesieniu ograniczeń dotyczących kursu walutowego, po jakim banki sprzedają gotówkę, wywołała mieszaną reakcję. Niektórzy byli oburzeni tą inicjatywą, inni bronili NBU.

Przed tą decyzją obowiązywały ograniczenia: przy sprzedaży waluty gotówkowej banki nie mogły odchylić się więcej niż o 10 proc. od stawki oficjalnie ustalonej przez regulatora, czyli NBU. Ograniczenie zostało zniesione. Ponadto zniesione zostają podobne ograniczenia dotyczące kursu wymiany, po jakim banki odpisują środki w hrywnach z kont klientów, jeśli przebywają za granicą i płacą kartami w hrywnach.

„Usunięcie ograniczeń kursów walut, po których banki sprzedają walutę ludności, poprawi warunki pracy legalnych uczestników rynku. Pomoże to zwiększyć konkurencję, zwiększyć płynność segmentu prawnego i zmniejszyć ilość nielegalnych transakcji” – powiedział wiceprezes NBU Jurij Geletiy. Według niego zapewni to stabilizację rynku walutowego i pomoże zmniejszyć amplitudę wahań kursów walutowych w jego segmencie gotówkowym.

Ponieważ decyzja ta wywołała oburzenie, Narodowy Bank udzielił dodatkowego wyjaśnienia. Tak więc, według przedstawicieli NBU, oficjalny kurs hrywny do dolara pozostaje stały – na poziomie 29,25 UAH / USD.  Niezmienione pozostają również ograniczenia kursu walutowego nałożone przez banki w bezgotówkowym segmencie rynku walutowego. Banki muszą nadal przeprowadzać bezgotówkowe transakcje kupna i sprzedaży waluty z klientami po kursie, w którym dolna granica jest oficjalnym kursem, a górna granica jest oficjalnym kursem + 1 proc.

Narodowy Bank podkreślił, że większość operacji na rynku walutowym realizowana jest w jego segmencie bezgotówkowym, gdzie w szczególności eksporterzy i importerzy sprzedają i kupują walutę bezgotówkowo. W ten sposób importerzy mogą kupować walutę po kursie zbliżonym do kursu sprzedaży waluty przez eksporterów. W przypadku deficytu walutowego na rynku NBU zamknie go, sprzedając walutę z rezerw międzynarodowych.

Ale segment gotówkowy w stanie wojennym działa w ograniczonym trybie.

„Banki mogą sprzedawać walutę obcą za pośrednictwem kas fiskalnych tylko w takim zakresie, w jakim wcześniej kupiły je od klientów. Przed wojną, między segmentami rynku gotówkowego i bezgotówkowego przepływ gotówki był prawie swobodny, a ludność mogła swobodnie kupować walutę w bankach. Obecnie ograniczenia walutowe NBU postawiły barierę dla takich przepływów” – oświadczył NBU.

Przedstawiciele banku centralnego podkreślają, żerynek kasowy” skupuje waluty głównie w celach spekulacyjnych i finansuje „szary” import, który nie jest krytycznie ważny dla Ukrainy, umożliwia także transfer oszczędności w walutach obcych.

Również 21 maja NBU zezwolił bankom na nieograniczanie stawek za sprzedaż gotówkowej waluty i zniósł ograniczenia dotyczące tempa, w jakim banki odpisują środki w hrywnach z kart do płatności bezgotówkowych lub wypłat z kart za granicą. Regulator tłumaczy to tym, że w ten sposób wyrównują się warunki dla banków w stosunku do wymienników, co pomoże zwiększyć efektywność rynku kasowego i zmniejszyć na nim wahania kursów walut.

Gracze rynkowi krytykują decyzję NBU i nalegają na jej rewizję. Według współzałożyciela Monobanku, Olega Gorochowskiego, ograniczenia NBU zmuszają banki do ustalania różnych kursów walut.

„Zawsze mieliśmy jeden kurs w aplikacji – dla transakcji kartowych, wymiany w aplikacji i dla osób prywatnych. Bo to prawidłowe. Posiadanie różnych kursów jest trudne. Dzisiejsze ograniczenia zmuszają nas do różnych kursów. Oznacza to, że nie możemy sprzedawać waluty osobom prywatnym i możemy kupować od nich walutę tylko po kursie NBU + 1 proc. FOP-y ( działalność gospodarcza osób fizycznych) zostały w ten sposób <<uszczęśliwione>>” –  zauważył Gorokhovsky.

Według niego jako alternatywę, zaproponują swoim klientom – indywidualnym przedsiębiorcom otwarcie karty walutowej, aby nie sprzedawali waluty po kursach nierynkowych.

Tymczasem bankier inwestycyjny Serhij Fursa uważa, że ​​decyzja Narodowego Banku jest całkiem uzasadniona, ponieważ w ten sposób regulator chroni system finansowy kraju.

„Czy słuszne jest wprowadzenie sztywnego kursu podczas wojny? Tak, słuszne. A sposób, w jaki system walutowy przeszedł przez te miesiące, pierwsze miesiące wojny, był postrzegany przez wielu jako cud, ale był to wynik reform systemu bankowego i właściwej polityki we wczesnych dniach wojny. Co powinien zrobić Narodowy Bank? Utrzymać stabilność systemu finansowego. W ramach tej osławionej stałej stawki. Więc dokręci nakrętki. Po prostu nie ma innego wyjścia. Jest to nieprzyjemne dla wielu, którzy zostaną dotknięci” – powiedział Fursa.

Jego zdaniem decyzje Narodowego Banku „zamykają okna”, które wcześniej otwierały się dla spekulantów i przez które przechodziły nielegalne schematy biznesowe.

Problem w tym, że te „okna” również odegrały pożyteczną rolę – przekazywały płatności do sektora IT, zmniejszały dewaluację świadczeń socjalnych dla najsłabszych i tak dalej. Takie decyzje są trudne, ale nieuniknione – powiedział ekspert.

Wiktoria Czyrwa

Facebook
Twitter
LinkedIn