30 marca 2022 r. Trzydziesty piąty dzień wojny Rosji z Ukrainą. Ukraińscy przewoźnicy przeorientowali swoje trasy i dostarczają towary humanitarne z Europy. Międzynarodowa grupa firm logistycznych ZAMMLER, będąca członkiem Polsko-Ukraińskiej Izby Gospodarczej, wykonała w ciągu miesiąca ponad 120 krajowych i zagranicznych rejsów humanitarnych.
Transportowcy ZAMMLERa przewozili żywność, lekarstwa, odzież, artykuły higieniczne, amunicję i środki obrony. Głównie z zachodniej Ukrainy do Kijowa, z Polski i Holandii do Lwowa. Firma bezpłatnie dostarcza towary humanitarne, prosząc tylko o zwrot kosztów paliwa.
Ukraiński rząd podjął szereg kroków w celu ułatwienia przyjmowania pomocy humanitarnej.
Na przykład mężczyźni w wieku 18- 60 lat nie mogą wyjechać do UE, ale a związku z udziałem w pomocy humanitarnej mogą to zrobić. Potrzebna jest im gwarancja firmy- pracodawcy. Zaś 14 krajów, w tym Polska, zniosło nawet potrzebę wydawania zezwoleń tranzytowych dla przewoźników pomocy humanitarnej.
Dodatkowo uproszczono obieg dokumentów: do dostarczenia pomocy wymagany jest tylko jeden dokument – deklaracja wskazująca nadawcę, odbiorcę, faktyczne miejsce rozładunku.
Zniesiono również „sztywny” wykaz towarów uznanych za pomoc humanitarną. Oznacza to, że w Ukrainę na cele humanitarne można importować dowolny, legalny ładunek. Niektóre działania nie muszą już być koordynowane z lokalną cywilną administracją wojskową.
Kolejnym ważną ulgą dla branży logistycznej jest to, że w czasie wojny można jeździć ciężarówką nawet kierowcom z prawem jazdy kategorii B (tj. pojazdy kategorii C).
Tym samym rząd stara się przezwyciężyć niedobór kierowców ciężarówek, który powstał po agresji Rosji. Dwa tygodnie temu nawet właściciele dużych sieci supermarketów zaczęli narzekać na katastrofalne niedobory kierowców o tych podwyższonych kwalifikacjach.
Jednocześnie droga dla towarów humanitarnych nie jest usłana różami.
- Nadawca towaru nie zawsze ma możliwość zatankowania maszyny. I nie wszyscy przewoźnicy, którzy świadczą swoje usługi za darmo, mogą ponosić dodatkowe koszty paliwa.
- Na rynku brakuje kierowców. Pracownicy firm logistycznych zasilili szeregi Sił Zbrojnych Ukrainy lub Obrony Terytorialnej. Niektórzy kierowcy nie ryzykują też jazdy do niebezpiecznych miejsc.
- Trasy zmieniły się i wydłużyły – ze względu na konieczność omijania niebezpiecznych obszarów i zawalonych mostów.
Według Ołeksandra Kyryliuka, szefa działu transportu międzynarodowego grupy firm logistycznych ZAMMLER, w wyniku działań wojennych gwałtownie spadł wolumen przewozów komercyjnych.
W porównaniu do poziomu przedwojennego, dział transportu międzynarodowego firmy ma tylko 15 proc. zamówień. Towary handlowe są głównie eksportowane, podczas gdy import to głównie dostawy humanitarne. Trend wznawiania rejsów komercyjnych pojawił się dopiero w ciągu ostatnich dwóch tygodni: firmy wcześniej nie pracowały, a kierowcy w wieku poborowym nie mogli podróżować za granicę. Teraz, mówi Kyryliuk, występują niuanse w regionalnych praktykach udzielania zgód na przekraczania granicy przez kierowców. W regionach zachodnich działa to zgodnie z rządowymi regulacjami.
Nastąpiły zmiany w logistyce dostaw.
Biznes musi całkowicie odbudować zwykłe łańcuchy dostaw – powiedział Ołexander Kirilyuk. Ładunek, który kiedyś był transportowany drogą morską lub powietrzną, można teraz przewozić tylko ciężarówką.
Jak to działa teraz, ekspert wyjaśnia na przykładzie ZAMMLER. Firma musiała odebrać w Odesie ładunek z maszynami rolniczymi, które były przewożone statkiem. Gdy wybuchła wojna, statek zmienił kurs i dotarł do portu w Grecji, zostawiając tam kontenery. Stamtąd ładunek zostanie przewieziony na Ukrainę transportem lądowym.
Tak więc, pomimo radykalnych zmian i trudności, zamkniętych portów i lotnisk, prace na froncie logistycznym trwają. Dostarczanie pomocy humanitarnej, wraz z działaniami wojska i dyplomatów, jest ważnym elementem wspierania Ukrainy i przybliżania zwycięstwa.
Wiktoria Czyrwa