Rozmowy nie przynoszą rezultatów

10 marca 2022. Czternasty dzień wojny. Minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kuleba spotkał się z ministrem spraw zagranicznych Rosji Siergiejem Ławrowem w Antalyi, w Turcji. Według Kuleby podczas rozmów nie osiągnięto porozumienia w kwestiach humanitarnych. A Ławrow zaprzeczył, że Rosja zaatakowała Ukrainę.

Według Dmytra Kuleby, miał dwa zadania na negocjacje: uzgodnienie korytarza humanitarnego z i do okupowanego Mariupola oraz 24. godzinny rozejm w celu rozwiązania kwestii humanitarnych.

„Przede wszystkim mam nadzieję, że Ławrow będzie komunikował się z tymi, którzy podejmują decyzje w Rosji. Niestety sam Ławrow nie był w stanie tego rozwiązać. Ale rozmawia ze swoimi przywódcami. Nie uzgodniono również kwestii 24. godzinnego rozejmu” – powiedział Kuleba.

Według Kuleby zgodzono się „kontynuować wysiłki w celu znalezienia rozwiązania”. Jednak dla Rosji zakończenie wojny oznacza zaakceptowanie ultimatum Kremla.

„Na liście żądań Rosji jest poddanie się. Chcę jeszcze raz przypomnieć, że Ukraina się nie poddała, nie poddaje się i nie podda się” – powiedział Kuleba.

Jedynym relatywnie pozytywnym wynikiem rozmów jest to, że Ławrow zgodził się na przeprowadzenie trójstronnych konsultacji między ekspertami rosyjskimi i ukraińskimi oraz ekspertami MAGATE, dotyczących bezpieczeństwa jądrowego. Wcześniej Rosjanie uderzyli w elektrownie atomowe w Czarnobylu i Zaporożu.

Według Dmitrija Kuleby, Ławrow podczas rozmów prezentowal najczęstsze rosyjskie fałszerstwa przeciwko Ukrainie i „nie było łatwo go słuchać”. Na słuchaczach szczególne wrażenie zrobił fakt, że Ławrow zaprzeczył samemu faktowi ataku Rosji na Ukrainę. Zapytany więc, czy Rosja planuje zaatakować inne kraje, Ławrow odpowiedział:

„Nie planujemy atakować innych krajów. Nie zaatakowaliśmy też Ukrainy. Na Ukrainie po prostu… wielokrotnie tłumaczyliśmy: jest sytuacja, która bezpośrednio zagraża bezpieczeństwu Federacji Rosyjskiej.” Komentując cyniczny ostrzał porodówki i szpitali w Mariupolu przez rosyjskie wojsko, Ławrow powiedział, że znajduje się tam baza Batalionu Azow.

W międzyczasie cały świat obiegły materiały filmowe ze zniszczonego szpitala położniczego, z którego ewakuowano ciężarne kobiety w zakrwawionych ubraniach. Ławrow przyznał, że widział nagranie i powiedział, że „nie po raz pierwszy wydano żałosne krzyki o tak zwanych okrucieństwach popełnianych przez rosyjskie siły zbrojne”.

Kolejna fałszywka rosyjskiego ministra spraw zagranicznych to rzekoma produkcja „broni biologicznej zorientowanej etnicznie” na Ukrainie. Według wywiadu USA i Wielkiej Brytanii takie fałszywe oświadczenia Rosji mogą być powodem użycia przez Rosję broni chemicznej, podobnej do tej użytej w 2016 roku przeciwko syryjskiej ludności cywilnej.

Te cyniczne i fałszywe oświadczenia Ławrowa bez wątpienia staną się dodatkowymi argumentami dla międzynarodowego trybunału w Hadze. Kilka dni temu Międzynarodowy Trybunał Karny ONZ rozpoczął pracę w sprawie ukraińskiego pozwu przeciwko Rosji. Kijów oskarża Moskwę o błędną interpretację międzynarodowej konwencji o ludobójstwie. Zgodnie ze stanowiskiem ukraińskim, władze rosyjskie nadużyły konwencji, dokonując inwazji na terytorium Ukrainy. Międzynarodowy trybunał stwierdził, że orzeka w sprawie „tak szybko, jak to możliwe”.

Wiktoria Czyrwa

Facebook
Twitter
LinkedIn