Korytarze humanitarne TAK, ale NIE do Rosji

7 marca 2022. Dwunasty dzień wojny Rosji z Ukrainą. Nie potrafiąc wygrać militarnie, rosyjscy żołnierze zmienili taktykę. Teraz strzelają do dzielnic mieszkalnych i niszczą infrastrukturę społeczną. Celem wroga jest siać panikę, sprowokować katastrofę humanitarną i zmusić władze ukraińskie do zaakceptowania warunków Kremla.

Dziesiątki ukraińskich miast, tysiące ludzi pozostawały na krawędzi katastrofy humanitarnej. Bucha, Irpień, Hostomel leżące pod Kijowem, a także Charków i Mariupol zostały. Miejscowi zmuszeni są siedzieć w schronach bez prądu, wody i jedzenia. Śmiertelne niebezpieczeństwo czai się ze wszystkich stron. Jeśli zostaną w schronieniu, mogą umrzeć z głodu i zimna. Jeśli próbują się wydostać, ryzykują, że zastrzelą ich rosyjscy okupanci, którzy nie oszczędzają dzieci, kobiet i osób starszych.

Nagrania z okupowanego Irpienia obiegły wczoraj świat. Czteroosobowa rodzina, dwoje dorosłych i dwoje dzieci, która próbowała opuścić schron, została cynicznie zastrzelona przez rosyjskich żołnierzy. W Irpeniu zginęło już 8 cywilów. W Hostomelu gołowa społeczności lokalnej Jurij Prilipko i jego personel samorządowy zostali zabici, próbując pomóc zablokowanym ludziom. Cynicznie strzelali do nich rosyjscy żołnierze, kiedy próbowali dostarczyć żywność mieszkańcom Hostomla.

Mimo śmiertelnego niebezpieczeństwa trwa jednak ewakuacja ludności z okupowanych miast. W ten sposób 6 marca Czerwony Krzyż mógł ewakuować ludzi i zwierzęta z Irpienia. Były poruszające materiały, na których ukraińskie wojsko ratowało nawet te psy, które w wyniku wojny stały się bezdomne.

Tymczasem Rosja nadal zaprzecza, że prowadzi wojnę, nazywając ją „operacją specjalną” mającą na celu „demilitaryzację i denazyfikację”. Kreml nadal twierdzi, że nikt nie będzie dotykał ludności cywilnej i zaprzecza, że niszczy infrastrukturę mieszkaniową i cywilną.

Mimo negocjacji okupanci nie zapewniają bezpiecznych korytarzy do ewakuacji ludności cywilnej. Jak powiedział prezydent Wołodymyr Zełenski, terroryści blokują nie tylko wycofywanie się ludzi, ale także dostarczanie żywności i leków.

„Ciągle wysyłane są humanitarne ładunki z żywnością, wodą pitną, lekarstwami, insuliną. Wejścia dla naszych towarów humanitarnych są zablokowane w okupowanych miastach. Okupanci celowo blokują <>, aby ich tzw. humanitarne towary mogły dostać się do miasta z drugiej strony” – powiedział Zełenski zachodnim mediom.

Tak, nadal nie mogą ewakuować mieszkańców Mariupola w obwodzie donieckim. Według szefa donieckiej obwodowej administracji państwowej Pawła Kyrylenki, okupanci nie przegapili kolumny ewakuacyjnej.

„Rosjanie zaczęli przegrupowywać swoje siły i ostrzeliwać miasto. Wyprowadzanie ludzi w takich warunkach jest niezwykle niebezpieczne. Konwój z ładunkiem humanitarnym, który dziś opuścił Zaporoże do Mariupola, nie dotarł jeszcze do celu i jest obecnie w drodze” – powiedział Kyrylenko.

Jednocześnie Rosjanie twierdzą, że „pomagają” w ewakuacji ludzi. Dziś wieczorem wysłali pismo do władz ukraińskich z propozycją ewakuacji ludzi w kierunku Rosji.

„Wczoraj o godzinie 00:30 otrzymaliśmy pismo z Rosji, w którym proponowali, biorąc pod uwagę osobistą prośbę prezydenta Republiki Francuskiej Emmanuela Macrona, ogłoszenie zawieszenia broni od godziny 10:00 w dniu7 marca i otwarcie korytarzy humanitarnych (w kierunku Rosji): jest to opcja niedopuszczalna. Nasz naród nie pojedzie z Iwankowa, Dymera, Wyszogrodu, z Kijowa na Białoruś, by potem polecieć do Rosji” – powiedziała wicepremier – minister ds. reintegracji terytoriów czasowo okupowanych Irina Wereszczuk.

Według wstępnych szacunków od początku wojny w Ukrainie zniszczono 211 szkół i 34 szpitale. Zginęło 38 dzieci, a 71 zostało rannych. Okupanci dwukrotnie uderzyli w szpital Ochmatdyt, w którym przebywają ciężko chore dzieci. Dwoje ciężko rannych dzieci zmarło z powodu niemożności zapewnienia opieki medycznej.

Wiktoria Czyrwa

Facebook
Twitter
LinkedIn