17 stycznia 2022. Były prezydent Ukrainy, lider opozycyjnej Europejskiej Solidarności Petro Poroszenko wrócił na Ukrainę samolotem z Warszawy. W Kijowie czekały na niego tysiące zwolenników. Z lotniska Poroszenko udał się do sądu.
Intryga polegała na tym, czy były prezydent zostanie aresztowany już na lotnisku i jakie środki zapobiegawcze wybierze wobec niego sąd peczerski. W rezultacie, tuż przed północą, bo prawie o godzinie 23 sąd przełożył ogłoszenie orzeczenia w sprawie Poroszenki na godzinę 14.00, w dniu 19 stycznia.
Co więc zarzuca się Poroszence? 20 grudnia 2021 został uznany przez prokuraturę za podejrzanego o zdradę stanu. Biuro Śledcze zarzuca mu dostarczanie węgla z czasowo okupowanych terytoriów Ukrainy oraz pomoc organizacjom terrorystycznym z tzw. Ługańskiej i Donieckiej Republik Ludowych. Sprawa jest badana w ramach trzech artykułów: finansowanie terroryzmu, zdrada stanu i utworzenie organizacji terrorystycznej. O to samo przestępstwo oskarżany jest też deputowany Wiktor Medwedczuk i były minister energetyki Wołodymyr Demczyszyn.
„Podejrzewani są o kupowanie węgla od ORDLO na koszt publiczny. Według śledztwa uczestnicy postępowania uzależnili sektor energetyczny Ukrainy od Federacji Rosyjskiej i organizacji terrorystycznych. Co z kolei podważyło bezpieczeństwo ekonomiczne państwa w latach 2014-2015” – ogłosiło Biurze Śledczym.
6 stycznia 2022 r. w ramach tego śledztwa sąd peczerski zajął mienie Poroszenki.
W przeddzień powrotu do Kijowa, Petro Poroszenko miał konferencję prasową w Warszawie, na której powiedział, że nie będzie ukrywał się przed śledztwem i nie boi się aresztowania, bo nie ma do tego podstaw. „Nie dlatego, że jestem taki pewny siebie, ale nie widzę powodu. Jeśli Zełenski odniesie sukces w takim wydarzeniu, sam zrobi sobie krzywdę” – powiedział.
Po przylocie Petra Poroszenki na lotnisko Kijów- Żulany przedstawiciel Biura Śledczego próbował wręczyć mu dokumenty procesowe i wezwanie, ale były prezydent odmówił ich odebrania, twierdząc, że i tak jedzie na posiedzenie sądu. Urzędnicy nie chcieli zwrócić paszportu Poroszenki podczas kontroli granicznej przez 20 minut. To skłoniło jego zwolenników do zarzutów o próbie niedopuszczenia lidera opozycji do kraju. Straż Graniczna nazwała to manipulacją i stwierdziła, że działała zgodnie z prawem.
Następnie epicentrum wydarzeń zostało przeniesione do sądu peczerskiego, w którym rozprawa trwała do godziny 22:45. Obrona Poroszenki nie uznała jego statusu procesowego i zwróciła się do sądu o nieuznawanie go za podejrzanego, ponieważ nie był prawidłowo ścigany.
Natomiast prokuratura zwróciła się do sądu o aresztowanie Poroszenki na 2 miesiące z możliwością kaucji w bezprecedensowej wysokości 1 miliarda UAH. Tak wysoką kaucję prokurator uzasadnił powagą przestępstwa oraz faktem, że Poroszenko zadeklarował majątek o wartości ponad 50 mln USD i 420 mln UAH.
Sędziowie kilkakrotnie udawali się na salę narad, ale nie byli w stanie podjąć decyzji, odkładając rozprawę na 19 stycznia.
- Opinie ekspertów i dziennikarzy w sprawie Poroszenki podzieliły się. Jego zwolennicy porównują go do lidera rosyjskiej opozycji Aleksieja Nawalnego i twierdzą, że jest ofiarą reżimu. Krytycy byłego prezydenta zwracają uwagę, że Poroszenko nie jest nawet liderem ukraińskiej opozycji, bo jest wiele partii opozycyjnych, a Solidarność Europejska nie jest z nich największa.
Analitycy przewidują kilka scenariuszy, takich jak aresztowanie Petra Poroszenki i areszt domowy czy inne środki zapobiegawcze. Jakiekolwiek ostre działania przeciwko byłemu prezydentowi mogą wywołać nie tylko niepokoje uliczne, ale także kryzys parlamentarny. W końcu frakcja Europejska Solidarność wraz z sytuacyjnymi sojusznikami (np. frakcją Głos) może zablokować mównicę i procedurę parlamentarną, pozbawiając rząd poważnego narzędzia decyzyjnego.
Świat już zareagował na sprawę Poroszenki. Na przykład senatorowie amerykańscy przebywający w Kijowie przedstawili oświadczenie, wyrażając nadzieję, że proces byłego prezydenta odbędzie się zgodnie z prawem. „Wierzymy, że Ukraina ma przyszłość z Europą i Zachodem. Jednocześnie jest to kraj z historią selektywnej sprawiedliwości. Mamy nadzieję, że przywódcy kraju zrozumieją, że aby być z Zachodem, konieczne jest zaangażowanie w rządy prawa. Nie jesteśmy tu po to, by zajmować się sprawami sądowymi, ale mamy nadzieję, że prezydent Poroszenko będzie miał sprawiedliwy proces. Ale osobiście jestem zaniepokojony możliwością wybiórczej sprawiedliwości. Martwię się oskarżaniem przeciwników politycznych. Zostawmy kwestię sprawiedliwego procesu prezydenta Poroszenki wymiarowi sprawiedliwości” – powiedział senator, demokrata Chris Murphy.
Były prezydent Polski Aleksander Kwaśniewski powiedział też, że świat nie będzie patrzył w milczeniu, gdyby przeciwko Petro Poroszence podjęto nielegalne działania.
„Jeśli Poroszenko zrobił coś złego – to sądy powinny zająć się tą sprawą, bez prezydenta, bez czynnika politycznego. Jeśli Zełenski robi to, co chce, bo to zemsta, albo dlatego, że podoba się to jego wyborcom, to źle będzie nie tylko dla Poroszenki, będzie źle wcześniej przede wszystkim dla Zełenskiego, bo ucierpi jego wizerunek młodego człowieka patrzącego w przyszłość, który chce stworzyć nowoczesne demokratyczne państwo. Po drugie, jeśli będzie taki polityczny spektakl, to oczywiście świat nie będzie milczeć” – podsumował Aleksander Kwaśniewski.
Wiktoria Czyrwa