26 listopada 2020. Zagrożenie epidemiczne i kryzys gospodarczy, kłopoty budżetowe, chaos regulacyjny- to rzeczywistość, z którą zmagają się samorządowcy. Ten trudny sprawdzian wypadł im w 30. rocznicę wprowadzenia samorządu terytorialnego w Polsce. Nie o świętowaniu, ale o codziennej pracy dyskutowaliśmy w ostatniej debacie 12. Baltic Business Forum online.
Hanna Zdanowska- Prezydent Łodzi podkreślała, że mieszkańcy jej miasta przyjmują doświadczenie pandemiczne i związane z nim kłopoty gospodarcze „z siłą i spokojem”. Łódź w czasie zmiany systemowej doświadczyła przecież upadku przemysłu lekkiego, bezrobocia, braku systemowego wsparcia dla „ofiar transformacji”. Dlatego do nowych problemów Łodzianie podchodzą pragmatycznie i chcą je rozwiązywać. „Pani Prezydent, idziemy do przodu, nie poddajemy się- często słyszę na ulicy od mieszkańców” – mówiła H. Zdanowska. Przyznała, że mieszkańcy tęsknią za normalizacją, wiele starszych osób doświadcza samotności, z kłopotami borykają się przedsiębiorcy, na przykład taksówkarze i gastronomicy. Łódzki samorząd podejmuje więc nowe działania, by wspomóc mieszkańców, choć tegoroczne wpływy budżetowe będą niższe o 400 milionów PLN. W tej niełatwej sytuacji finansowej samorządom nie pomaga bałagan i ograniczony dostęp do informacji, jaki „zafundował” rząd.
Olgierd Geblewicz- Marszałek Województwa Zachodniopomorskiego i Przewodniczący Zarządu Związku Województw RP wskazał, że obecny rząd centralizuje państwo i jawnie głosi tezy antysamorządowe. Przypominał, że w Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu spierano się z wszystkimi rządami, ale były to konstruktywne dyskusje. Teraz obserwuje różne legislacyjne tricki, uniemożliwiające lub wypaczające konsultacje przez samorządy rządowych przedłożeń. Olgierd Geblewicz wyraził zaniepokojenie zapowiedzią polskiego veta do budżetu Unii Europejskiej. „To veto okaże się bumerangiem, który uderzy w Polskę” – mówił. Poinformował, że irracjonalny sprzeciw polskiego rządu wobec powiązania praworządności z wypłatami budżetowi zmusi urzędników Komisji Europejskiej do wypracowania nowych procedur wsparcia dla mieszkańców UE. Chodzi o to, by nie cierpieli oni z powodu polityki swego rządu i otrzymali unijne wsparcie dla swych lokalnych inicjatyw bezpośrednio z Brukseli, być może za pośrednictwem samorządów. O potrzebie takiej procedury dyskutowano już na posiedzeniu Europejskiego Komitetu Regionów.
Jacek Karnowski- Prezydent Sopotu zapowiedział, że w Sopocie, podobnie jak w wielu miastach Polski, 1 grudnia o godzinie 17:00 wyłączone zostanie podświetlenie niektórych budynków użyteczności publicznej, kościołów, pałaców. Te iluminacje były częścią projektów sfinansowanych ze środków UE. „W ten sposób powiadomimy mieszkańców, że ktoś w Polsce próbuje wygasić Unię” – mówił J. Karnowski. „Jesteśmy w momencie non possumus” – dodawał prezydent Sopotu. Przypominał o zasadzie subsydiarności, inaczej: pomocniczości, która wskazuje, że to co ludzie mogą zrobić sami- niech robią. Tymczasem obecny rząd mnoży instytucje i polityki z przymiotnikiem „narodowy”, odbierając obywatelom prawo inicjatywy i samoorganizacji. Takie odgórne „uszczęśliwianie” społeczeństwa jest cechą „systemów wschodnich”, dalekich od demokracji.
Janusz Żmurkiewicz- Prezydent Świnoujścia zadeklarował, że na budowie tunelu pod Świną, między wyspami Uznam i Wolin, nie gasi światła. „Inwestycja jest na takim etapie, że nie można już jej zatrzymać” – mówił. 17 marca 2021 rozpocznie wiercenie tunelu i pod koniec 2022 prace powinna być zakończone. To przykład inwestycji, której nie byłoby bez środków z Unii Europejskiej. Finansowanie ze strony rządu właściwie w całości (ok. 800 mln PLN) pochodzi z Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko 2014-2020. Znaczący wkład samorządu Świnoujścia na poziomie 140 milionów PLN możliwy był dzięki uchwale Rady Miasta, która podatek od nieruchomości pobierany przez kilka kolejnych lat skierowała na budowę tunelu. Nie czekając na oddanie tunelu do użytku, prezydent Żmurkiewicz zaprosił Baltic Busines Forum do Świnoujścia już w przyszłym roku, licząc na poprawę warunków epidemiologicznych, które tym razem sprawiły, że BBF organizowaliśmy w formule online.
Kazimierz Karolczak- Przewodniczący Zarządu Górnośląsko- Zagłębiowskiej Metropolii powiedział, że powołanie Metropolii jako związku gmin było dobrym rozwiązaniem i sprawdza się ona w warunkach pandemii. Ta struktura umożliwiła wymianę dobrych doświadczeń i koordynację współpracy między gminami, choćby w zakresie wsparcia przedsiębiorców i współpracy służby zdrowia. W ramach Metropolii łatwiej było wprowadzać zasady sanitarne, obowiązujące w transporcie publicznym. Metropolia oferowała też samorządom i jednostkom na ich terenie wsparcie finansowe i rzeczowe. Trwają prace nad uruchomieniem „tarczy metropolitalnej”, która wesprze samorządy będące w najtrudniejszej sytuacji budżetowej. Kazimierz Karolczak dostrzega, że atmosfera społeczna na Śląsku i w Zagłębiu nie jest dobra- na pandemię, wynikające z niej obostrzenia i problemy gospodarcze nakłada się dyskusja o przyszłości górnictwa węgla kamiennego. Pojawiła się też informacja, że opóźnia się realizacja umowy rządu z górnikami. Pomimo tych kłopotów prezydent Karnowski zazdrości przewodniczącemu Karolczakowi. „Rząd dał szansę Metropolii GZM, nie chce dać szansy Metropolii Łódzkiej i Metropolii Pomorskiej” – mówił prezydent Sopotu. Są projekty właściwych ustaw, niestety nie widać dla nich „zielonego światła” ze strony rządu.
Dyskusja pokazała, że samorządowcy nie zmarnowali minionych 30 lat. Lepsze są ich społeczności lokalne i dzięki temu lepsza jest Polska.
Dariusz Szymczycha