31 maja 2020 r. Tarcza 4.0 przekazana ponownie do sejmowej komisji finansów. Projekt ma wprowadzić m.in. nowy szybki i uproszczony tryb zawarcia układu z wierzycielami firmy. Skorzystają z tego także firmy z kapitałem ukraińskim założone w Polsce.
Nowością w Tarczy 4.0 jest nowy tryb uproszczonej restrukturyzacji firmy.
Z nowego postępowania można będzie skorzystać do końca czerwca 2021 r.
Postępowanie ma trwać maksymalnie 4 miesiące, a o jego rozpoczęciu decyduje sam przedsiębiorca, zamieszczając stosowne obwieszczenie w Monitorze Sądowym i Gospodarczym.
Celem postępowania jest zwołanie zgromadzenia wierzycieli i przegłosowanie przedstawionych przez przedsiębiorcę propozycji układowych.
Z nowego rodzaju postępowania firma może skorzystać tylko raz.
Po wszczęciu postępowania toczące się egzekucje ulegają automatycznemu zawieszeniu, a nowych wszczynać nie będzie można. W czasie postępowania kontrahenci firmy nie mogą wypowiedzieć kluczowych umów, takich jak umowy najmu lub dzierżawy lokalu lub nieruchomości, w których jest prowadzone przedsiębiorstwo dłużnika, umów kredytu, czy leasingu. Przedsiębiorca korzystający z nowego postępowania w dobrej wierze będzie też chroniony przed roszczeniami wynikającymi z nieterminowego złożenia wniosku o ogłoszenie upadłości.
Planowana instytucja wzbudza wątpliwości, ponieważ pomoc dłużnikom będzie świadczona kosztem ich wierzycieli. Komentatorzy wskazują, że nowa procedura dba o interes przedsiębiorcy w sposób jednostronny, co może przynieść tzw. efekt domina i trudności finansowe wierzycieli. Wierzyciele wskutek wstrzymania płatności sami popadną w dalsze kłopoty finansowe. Ponadto jest ryzyko, że nowa procedura przyciągnie także przedsiębiorców nieuczciwych. A nawet jeżeli skorzystają tylko uczciwi, ale uczynią to masowo, to lawina tych wniosków może w makroskali okazać się dla gospodarki wręcz przeciwskuteczna, ponieważ uczyni problemy z płynnością jeszcze bardziej masowymi.
Wojciech Piłat