Za rekordową łapówkę – rekordowa darowizna dla sił zbrojnych

2 sierpnia 2023. Najwyższy Sąd Antykorupcyjny ogłosił wyrok w sprawie byłego ministra ekologii i zasobów naturalnych Mykoły Złoczewskiego. Przeszedł on do historii jako urzędnik, który próbował dać bezprecedensowo wysoką łapówkę w wysokości 6 mln USD. Były minister zawarł ugodę ze śledczymi, w ramach której zapłacił grzywnę i przekazał rekordową kwotę na potrzeby sił zbrojnych.

Wysokość grzywny nałożonej na Złoczewskiego przez sąd po zatwierdzeniu ugody była nieporównywalna z kwotą łapówki – 68 000 UAH. Sam były minister wziął udział w rozprawie sądowej za pośrednictwem wideokonferencji, ponieważ od dawna przebywa poza Ukrainą. Przyznał się do winy i dodał, że szczerze żałuje.

Mykoła Złoczewski był trzykrotnym deputowanym ludowym, dwukrotnie z Partii Regionów. Od 2010 do 2012 roku pełnił funkcję ministra ekologii, a od 2012 roku do Majdanu był szefem Departamentu Bezpieczeństwa Gospodarczego Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony. W biznesie najbardziej znany jest z firmy Burisma, trzeciego co do wielkości producenta gazu w Ukrainie oraz Infox, firmy kontrolującej Odeskie Przedsiębiorstwo Wodociągów. Był uważany za jednego z najbogatszych ministrów.

Złoczewski zapisał się w historii ukraińskiej korupcji skandalem związanym z rekordową łapówką, jaką próbował wręczyć SAPO (Specjalne Antykorupcyjne Biuro Prokuratora) za zamknięcie spraw karnych przeciwko niemu – 6 mln USD. Wcześniej były minister ekologii wielokrotnie próbował zamknąć sprawy karne dotyczące jego firmy Burisma i Real Bank. Instytucja finansowa otrzymała od NBU kredyt stabilizacyjny w wysokości 800 mln UAH zabezpieczony bazą naftową, ale nie spłaciła go. Kiedy próbowano odzyskać zastawioną nieruchomość, okazało się, że została ona zakupiona za mniej niż 3 mln UAH.

Złoczewskiemu nie udało się zamknąć sprawy, ale nie ustawał w próbach przekupienia szefa SAP Artema Sytnyka i Nazara Chołodnyckiego, ówczesnego szefa NABU (Narodowe Antykorupcyjne Biuro Ukrainy) : zaoferował zapłatę 5 mln USD osobie, która zdecyduje się zamknąć śledztwo, plus 1 mln USD za usługi pośrednictwa.

Według dyrektora NABU Artema Sytnyka, oczekiwane było zamknięcie postępowania przeciwko Złoczewskiemu do 14 czerwca 2020 r., czyli do dnia jego urodzin. Jednak plany ministra zostały pokrzyżowane przez czujnych agentów NABU.

W czerwcu 2020 r. organy antykorupcyjne zatrzymały Olenę Mazurową, byłą szefową departamentu Państwowej Służby Fiskalnej Ukrainy, Mykołę Iljaszenkę, byłego pierwszego zastępcę naczelnika Głównego Departamentu Państwowej Służby Podatkowej w Kijowie oraz Andrija Kichę, jednego z szefów grupy spółek Burisma powiązanych z Mykołą Złoczewskim.

Zostali złapani na gorącym uczynku po tym, jak przelali 5 milionów dolarów przeznaczonych dla szefa SAP, Nazara Chołodnyckiego.

Już w lipcu 2020 r. sam Złoczewski był podejrzany o zorganizowanie łapówki, ale w ramach porozumienia ze śledczymi sprawa została przekwalifikowana na lżejszy artykuł „nadużycia wpływów”.

Olena Mazurova przyznała się do przekupstwa, zgodziła się na ugodę ze śledztwem i otrzymała wyrok w zawieszeniu. W marcu 2023 r. Andriy Kicha otrzymał wyrok w zawieszeniu na podstawie tego samego artykułu. Jedynym oskarżonym, który nie został jeszcze skazany, jest były urzędnik podatkowy Mykola Ilyashenko.

W sumie sprawa dotyczy dwóch tuzinów oskarżonych, którzy byli bezpośrednio zaangażowani w przestępcze plany Złoczewskiego. Według ekspertów, wszystko odbywało się za milczącą zgodą byłego prezydenta Wiktora Janukowycza. Jednym z wpływowych wspólników był były oligarcha Serhij Kurczenko. Istnieją już wszelkie powody, by mówić o „bliskich” relacjach między dwoma bogaczami – Złoczewskim i Kurczenką.

Wiosną 2014 r. Wielka Brytania zajęła rachunki firm Złoczewskiego na wniosek lokalnego biura ds. poważnych nadużyć finansowych. Funkcjonariusze organów ścigania znaleźli na kontach 23 mln USD nieznanego pochodzenia. Według śledztwa, Złoczewski rzekomo otrzymał te pieniądze od Serhija Kurczenki, któremu sprzedał spółkę Przeładunek Ropy Naftowej w Chersoniu. W tym czasie Kurczenko był już objęty sankcjami UE, a transfer środków odbywał się za pośrednictwem złożonej sieci spółek offshore, więc brytyjskie organy ścigania podejrzewały pranie pieniędzy.

Kiedy ówczesny ukraiński rząd w pośpiechu opuszczał Ukrainę, Mykoła Złoczewski również dołączył do grona uciekinierów. W 2014 r. Prokuratura Generalna ogłosiła, że Złoczewski jest podejrzany o nielegalne wzbogacenie. Następnie został on umieszczony na liście poszukiwanych, a jego majątek został zajęty. Sprawa została jednak zamknięta. Peczerski Sąd Rejonowy w Kijowie uznał, że nałożenie na niego podejrzeń odbyło się z istotnym naruszeniem kodeksu postępowania karnego, a zatem Złoczewski nie miał statusu podejrzanego. Sąd nakazał Prokuraturze generalnej zamknięcie sprawy przeciwko byłemu ministrowi i usunięcie go z listy poszukiwanych.

Teraz wreszcie sprawiedliwość została przywrócona. Centrum Przeciwdziałaniu Korupcji informuje, że oprócz głównej kary grzywny, którą ma zapłacić Złoczewski, sprawa przyniosła ponad 800 mln UAH na potrzeby Sił Zbrojnych. To:

  • 500 mln UAH dla „armii dronów”;
  • 160 mln UAH pomocy charytatywnej dla Sił Zbrojnych Ukrainy od Złoczewskiego;
  • 170 mln UAH (kwota łapówki w wysokości 6 mln USD według ówczesnego kursu wymiany);
  • 100 milionów UAH za drony od oskarżonego Andrija Kichy.


Nawiasem mówiąc, łapówka od Złoczewskiego w wysokości 6 milionów dolarów była uważana za rekordową do października 2022 roku, kiedy były szef Ukrbudu, skandaliczny deweloper Maksym Mykytas, próbował przekupić mera Dnipro Fiłatowa za 22 miliony Euro. Co dalej będzie?

Wiktoria Czyrwa
Photo by Bermix Studio on Unsplash

Facebook
Twitter
LinkedIn