5 września 2024. Narodowy Bank Ukrainy ogłosił zamiar zmiany nazwy monet z „kopiejek” na „szagi”. Pomysł ten przedstawił prezes NBU, Andrij Pyszny. Jego zdaniem, pozwoli to zdystansować się od sowieckiego (rosyjskiego) wpływu i przywrócić tradycje ukraińskiej tożsamości w sferze finansowej.
W NBU wyjaśniono, że nadszedł czas, by przywrócić sprawiedliwość również w systemie monetarnym, oczyszczając go z jakichkolwiek skojarzeń z Moskwą. Podkreślili, że słowo „szag” ma czysto ukraińskie pochodzenie i było tradycyjnie używane do oznaczania drobnych monet, co znajduje liczne potwierdzenia zarówno w dokumentach, jak i literaturze pięknej.
Aby zrealizować ten pomysł, konieczne jest wprowadzenie zmian w ustawodawstwie, a ostateczną decyzję musi podjąć Rada Najwyższa. Po uzgodnieniach z instytucjami państwowymi dokumenty zostaną przekazane do rozpatrzenia przez parlament – podkreślił Andrij Pyszny. Jeśli decyzja zostanie podjęta, szagi będą stopniowo wprowadzane i przez pewien czas będą współistnieć z kopiejkami.
Warto wspomnieć, że Pyszny nie jest pierwszym prezesem NBU, który próbował zastąpić kopiejki „szagami”. W 1992 roku, kiedy centralnym bankiem Ukrainy kierował Wiktor Juszczenko, planowano, oprócz papierowych hrywien (zamiast karbowańców), wprowadzenie szagów (zamiast kopiejek). Jednak z powodu sprzeciwu niektórych polityków ostatecznie postanowiono pozostawić nazwę „kopiejki”.
Po 32 latach temat ten powrócił, choć opór wobec tej zmiany może być równie silny, choć z innych powodów. Część Ukraińców popiera inicjatywę, uznając ją za znaczący krok w kierunku derusyfikacji.
Jednak większość uważa to za nieaktualne. Twierdzą, że pomysł jest nie na czasie, nawiązuje do rosyjskiego słowa „szag”, oznaczającego krok, i że w ogóle monety są dziś rzadko używane.
Zdaniem zwolenników pomysłu, taka reakcja społeczeństwa wynika z niskiej znajomości własnej historii. NBU powinien poświęcić więcej uwagi działaniom informacyjno-edukacyjnym. Prezes NBU Andrij Pyszny już rozpoczął te działania, publikując autorską kolumnę, w której wyjaśnił wszystkie kontrowersyjne kwestie. Jego zdaniem, inicjatywa powrotu do szaga zamiast kopiejki to przywrócenie historycznej sprawiedliwości. Prezes NBU podkreślił, że jego zespół przeanalizował źródła historyczne i doszedł do wniosku, że
nazwa „szag” jest rodzimie ukraińska, więc powinna zastąpić obcą nazwę „kopiejka”, która jest symbolem moskiewskiej okupacji. Według Pysznego jest to część ogólnego ruchu Ukrainy w kierunku uwolnienia się od rosyjskiego wpływu, również w sferze obiegu pieniężnego. Pyszny porównał to do procesów dekomunizacji, takich jak zmiana nazw ulic czy wprowadzenie kwot na język ukraiński w mediach.
Prezes NBU odrzucił również zarzuty o zapożyczenie słowa „szag” z języka rosyjskiego. Jego zdaniem, nie ma to żadnego związku z rosyjskim „krokiem” – to unikalne ukraińskie słowo, które pojawia się w literaturze klasycznej, na przykład w dziełach Tarasa Szewczenki i Łesi Ukrainki.
Pyszny ma także kontrargumenty wobec zarzutów, że to „nie na czas”.
Właśnie teraz jest najlepszy moment na radykalne zmiany, ponieważ Ukraina aktywnie broni swojej niepodległości na wszystkich frontach, w tym w sferze języka i kultury.
Na koniec Andrij Pyszny odpowiedział na zarzuty tych, którzy uważają, że zmiana nazwy jednostki monetarnej pociągnie za sobą znaczne koszty budżetowe, co w obliczu katastrofalnego niedoboru zasobów jest niedopuszczalne. Według szefa NBU, wprowadzenie szaga nie wiąże się z dodatkowymi kosztami – przejście na nowe monety nie będzie wymagało środków na ich projektowanie i wybijanie, a stare kopiejki będą współistniały z szagami, co pozwoli uniknąć zbędnych wydatków na ich utylizację.
Wiktoria Czyrwa
Image by Oleksandr Brovko from Pixabay