7 czerwca 2022. W ukraińskich sklepach brakuje soli i gryki, sezonowych warzyw i jagód. A ceny na produkty dostępne w sklepach wzrosły kilkukrotnie. Dlaczego tak się dzieje i jak z tym poradzić?
Od kilku tygodni na półkach ukraińskich sieci handlowych nie ma soli kuchennej. Powód – kluczowa firma produkująca ten produkt – „Artemsil” w mieście Soledar w obwodzie donieckim – zamknięta z powodu działań wojennych. Przed wojną roczna produkcja soli firmy wynosiła 1,5-2 mln ton, co pokrywało prawie 90 proc. potrzeb wewnętrznego rynku i pozwalało eksportować produkty do 15 krajów. Sól wydobywa się także na zachodzie Ukrainy – kiedyś były dwie kopalnie soli – w Sołotwynie i Drohobyczu, ale kopalnia w Sołotwynie została zalana 20 lat temu, a drohobycka wydobywa zaledwie 300 kg soli dziennie.
Po tym jak ”Artemsil” przestał działać, sól szybko zniknęła z półek sklepowych. A dostępna reszta wzrosła w cenie o 5-6 razy. W jednym z odeskich supermarketów zanotowano rekordową cenę 97 UAH za kilogram soli, ponad dziesięciokrotnie wyższą niż przed wojną.
Oprócz soli konsumenci zauważyli brak gryki na sklepowych półkach. Jest też ku temu powód. Według ekspertów 50 proc. gryki pochodziło z Rosji i Kazachstanu. Rynek rosyjski obecnie jest zablokowany, logistyka transportu z Kazachstanu skomplikowana. Dlatego Ukraińcy korzystają z własnych rezerw, które są ograniczone. Innym powodem jest to, że wraz z początkiem wojny ludzie zaczęli gromadzić grykę, co doprowadziło do jej niedoboru. Dlatego w niedalekiej przyszłości, zdaniem ekspertów, cena tego zboża może wzrosnąć do 100 UAH (przy przedwojennej cenie 30-35 UAH).
Jest także problem z sezonowymi warzywami i jagodami. Tradycyjnie na przełomie maja i czerwca witryny sklepowe zapełniały się wczesnymi warzywami i owocami, a ich ceny znacznie spadły. Ale w tym roku sytuacja jest inna: wczesnych warzyw jest niewiele i są drogie. Wszystko z powodu okupacji południowej części Ukrainy, gdzie znajdowało się najwięcej szklarni.
Według projektu Ogrody Zwycięstwa w wyniku rosyjskiej inwazji, Ukraina może stracić 71 proc. zbiorów bakłażana, 68 proc. pomidorów, 58 proc. papryki, 46 proc. cebuli, 45 proc. ogórków, 39 proc. cukinii, 38 proc. marchewki, 38 proc. czosnku, 36 proc. ziemniaków, 35 proc. buraków i 32 proc. kapusty.
Z powodu okupacji południowych regionów Chersonia i Zaporoża, które dostarczają całej Ukrainie warzyw i jagód, będą niedobory tych produktów rolnych. W rezultacie ceny warzyw pozostają niezwykle wysokie.
Na przykład, jeśli w zeszłym roku kilogram cebuli kosztował 8 UAH, w tym prawie 25 UAH, pomidory, które w 2021 roku można było kupić za 30 UAH, teraz kosztują ponad 80 UAH, ceny ogórków wzrosły z 17 do 62 UAH.
Podczas gdy w całej Ukrainie brakuje warzyw i jagód, rolnicy w regionach Chersonia i Zaporoża zmuszeni są do wyrzucania ton ogórków, bakłażanów i wiśni. Wiadomo, że na punkcie kontrolnym w Wasyliwce na Zaporożu okupanci nie przepuszczali ciężarówek z jedzeniem przez ponad tydzień. W rezultacie kierowcy nie mogli tego znieść i właśnie na punkcie kontrolnym zaczęli wyrzucać ziemniaki, ogórki, kapustę i truskawki.
W sieciach handlowych opowiadają, jak mają zrekompensować niedobór soli, gryki i innych produktów – z pomocą importu. Przedstawiciele największych detalistów powiedzieli, że znaleźli już dostawców soli i warzyw w Polsce, Rumunii i Turcji. Jednak ceny warzyw wzrosną ze względu na koszty logistyki: od początku roku, według Państwowej Służby Statystycznej, koszt tradycyjnego „zestawu barszczowego” wzrósł o 69 proc.
Warzywa i jagody mogą stać się tańsze w połowie lata, kiedy dojrzewają w innych regionach Ukrainy, wolnych od okupantów. Co do gryki – ceny mogą się obniżyć na początku września, kiedy będą nowe zbiory. Według dyrektora Międzynarodowego Stowarzyszenia Gryki Serhija Gromowa, w Ukrainie rośnie około połowa krajowego popytu – 140 tys. ton rocznie. Jednak w ubiegłym roku udało nam się zebrać rekordowe zbiory gryki i pokryć prawie 80 proc. krajowego popytu. Dlatego można się spodziewać, że w tym roku będą dobre zbiory, na rynek wejdą nowi producenci i handlowcy, a cena gryki spadnie z powodu zwiększonej konkurencji.
Wiktoria Czyrwa